*12*

655 96 9
                                    

  Czytasz? > ⭐/ 💬 

Zapach stęchlizny, tępy ból głowy, jakby miała kaca. Ciemność i nic więcej. Miękka podłoga. Nicość. Nic nie widziała. Nie wiedziała ile minęło czasu. 

Dotknęła ręką swoją głową, czuła na niej guza. 

- Sophia? Sophia! - Słyszała jakby przez szybę nawoływania swojego imienia. Pomasowała swoją głowę. W tej ciemności nie widziała nic.

- Halo?- jej głos był tak cichy, że tylko ona wiedziała, że mówiła cokolwiek. 

~~ Kolorowy  pokój. W środku siedziała dziewczyna z czarnymi oczami. Wyglądała jak Sasza. Na jej twarzy były wory od niedospania. Włosy były w artystycznym nieładzie. Twarz była smutna ale też wściekła.

- Co ten debil znowu zrobił ? - spytała, jej głos był tak samo wściekły jak jej mina. Ziewnęła.

- Wyprał bluzę z sukienką Sally - zaśmiałam się nerwowo. 

- I teraz jest różowa? 

- Tak.

Usiadłam na łóżku, które było bardzo miękkie. Dziwna siła ciągnąca mnie do snu działała w mojej głowie niestety słońce świeciło jasno. 

- Miałam taki dziwny sen...- spojrzałam na brunetkę, jej oczy były czarne. Pasowały do niej - Byłyśmy w krainie cukierków. No takiej co piasek to proszek strzelający, woda to oranżada a drzewa to laski cukrowe z watą cukrową... - Wszystko pasowało do niej. Kocha słodycze. Zawsze miała dziwne pomysły - I tam mieszkaliśmy w domu z gumy do żucia. Któregoś dnia byliśmy na spotkaniu żelków - zaśmiałam się - A one nam kłaniały się i chciały bym ja i ty zostały ich królowymi. Jeff się obraził - Zastanawiałam się kim jest ten Jeff. Kojarzę imię ale nie znam. Dziwna pustka zawitała w moim sercu...~~

Dziewczyna wróciła do siebie. Czy było to wspomnienie? Nie wiedziała. Nie pamiętała tego. Spojrzała w ciemność pomieszczenia. Była w piwnicy? Przez głowę przeszła jej myśl o tym co tutaj było. Przed oczami pojawił jej się dziwny uśmiech mężczyzny. Wzdrygnęła się. 

W pomieszczeniu nastała jasność. Wszystko wyglądało normalnie. 

- Tutaj jesteś! - w drzwiach stał blondyn patrzący w smutkiem na dziewczynę. Była blada, pod oczami miała wory od płaczu. Michael podbiegł do niej mocno ją przytulając. - Co się stało? - spytał cicho. 

Brunetka nic nie odpowiedziała. Myślała. Od kiedy rozstały się z Saszą wszystko się wali. Dziwne zachowania, zdarzenia...

- Chcę by Sasza tutaj była - oderwała się od chłopaka. Lekko się uśmiechnęła. 

- Zadzwonimy do niej, ale na razie wyjdźmy stąd...

Ni stąd ni z owąt  zgasło światło. Drzwi od piwnicy zamknęły się z trzaskiem. Cichy krzyk dziewczyny rozniósł się po domu. W ciemności nic nie było widać. Jedynie wśród ciszy, która nastała przeszedł szept: "Przepraszam".  Dziewczyna poczuła przy sobie blondyna. Wtuliła się w niego. 

- Uciekniemy, obiecuje - przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie...

***

Brunetka położyła się na łóżku i spojrzała na telefon. Martwiło ją to, że jej przyjaciółka tak długo nie odpisywała jej. Zawsze odpowiadała w przeciągu godziny, a minęły już ponad 24 godziny. 

- Sasza! Ktoś do ciebie! - z dołu zawołała ją jej współlokatorka. 

- Idę - powiedziała nie chętnie. Zeszła z miękkiego łoża i poszła do salonu. Na kanapie siedziała Joanna. Czarno- brązowe włosy były spięte w kitkę a jej cera pomimo 30*C upałów była biała. 

Do You Miss Me? // Shadown [2] Where stories live. Discover now