* Oczami Matteo *
Do końca zajęć została jedna lekcja, którą były zajęcia teatralne. Nie mogłem się doczekać, aż skończą się i będę mógł wybrać się na wrotki. W ciągu ostatnich dni tylko one sprawiają mi radość. Gdy zadzwonił dzwonek, wszedłem do klasy, a już na dobry początek nauczyciel kazał nam dobrać się w pary. Stwierdziłem, że dołączę się do Luny.
- Hej Kelnereczko - przywitałem się z nią.
- Cześć Królu Pawiu.
- Będziesz ze mną w parze? - spytałem z nadzieją na pozytywną odpowiedź.
- No nie wiem, nie wiem - udała, że się zastanawia.
- Nie daj się prosić - zrobiłem minę smutnego szczeniaczka, czym ją rozbawiłem.
- No dobrze - zgodziła się.
Nauczyciel powiedział, że sukcesem dobrej sztuki jest zaufanie między partnerami w grze aktorskiej. Naszym zadaniem było robić ćwiczenie na zaufanie, które polegało na tym, że stawało się za osobą, która miała upaść w nasze ramiona.
- Dawaj Luna, na pewno Cię złapię - zapewniłem ją.
- Boję się, że upadnę.
- Nie ufasz mi? - zapytałem z wyrzutem.
- Ufam, ale to jest bardzo ryzykowne.
Przybliżyłem się do niej i szepnąłem na ucho.
- Zaufaj mi, tak jak, gdy jeździmy razem na wrotkach.
- Dobrze - powiedziała i powoli opadła w moje ramiona.
Popatrzyłem się w jej piękne zielone oczy. Niestety ten cudowny moment przerwał nam dzwonek oznajmiający koniec lekcji. Brunetka nieco się speszyła i poszła w kierunku wyjścia.
- No to cześć! - rzuciła na odchodne.
* W domu *
- Matteo zrobiłam twoje ulubione danie - poinformowała mnie Diana, gdy przekroczyłem próg domu.
- Super, dawno nie jadłem spaghetti bolognese.
- Siadaj do stołu, a ja zaraz Ci nałożę.
Od razu skierowałem się do jadalni i na moje nieszczęście zastałem tam Federico, ale nie był sam. Obok niego siedziała Violetta.
- Hej Matteo - przywitałam mnie brązowooka.
- Cześć wam.
- Cześć bracie. Co dobrego przygotowała Diana? - zapytał.
- Spaghetti - odpowiedziałem i w tym momencie weszła gosposia z potrawą. Nałożyła każdemu i wyszła, mówiąc "smacznego".
- Co tam u Ciebie, Matteo? - spytała mnie Violetta.
- Dobrze, ostatnio śpiewałem z Ludmiłą na Openie - i tymi słowami trafiłem w czuły punkt mojego braciszka.
- Serio? Czemu nic mi nie powiedzieliście? Przyszłabym zobaczyć wasz występ.
- Na Stylu i Szyku oraz stronie Rollera jest nasz występ, więc możesz obejrzeć - poinformowałem ją.
- Muszę się pochwalić, że ja też występowałem - odezwał się Fede.
- Poważnie? - zdziwiła się brunetka.
- Tak, z koleżanką Matteo. Luna, czyż nie, bracie? - jak on umie mnie wkurzać.
- Tak - wysyczałem przez zęby.
* Oczami Violetty *
Atmosfera w jadalni stała się tak gęsta, że można było kroić ją nożem. Musiałam jakoś przełamać to nieprzyjemne napięcie.
- Muszę kiedyś wystąpić na Openie - powiedziałam.
- Jestem pewien, że dostaniesz najwięcej braw - dodał Federico.
- Więcej niż ty i Luna?
W tym momencie bliźniak mojego przyjaciela odszedł od stołu i zniknął.
- Powiedziałam coś nie tak? - spytałam, lekko zmieszana reakcją Matteo.
- Nie. Po prostu wstał lewą nogą. Może obejrzymy występy z Opena? - zaproponował.
- Świetny pomysł! - oceniłam.
Resztę dnia spędziliśmy w pokoju Federico, oglądając filmiki na stronie Jam&Roller.
--------------------------------------------------
Mam nadzieję, że druga część was zadowala. Pamiętajcie, że gwiazdki i komentarze motywują ;*
Ten rozdział dedykuję Julce i Martynie <3
~Pozdrawiam FelicityCzyta
PS. Za pomoc w poprawianiu tego rozdziału dziękuję Oliwii ♥
YOU ARE READING
Mój brat bliźniak
FanfictionDotychczas skomplikowane życie Matteo Balsano nabiera zdecydowanie szybszego tempa, gdy do rodzinnego miasta w Argentynie wraca jego bliźniak - Federico. Między braćmi zamiast więzi rozkwitają nieustanne nieporozumienia i sprzeczności. Czy braciom B...