#41

17.8K 940 78
                                    

Chłopak zamknął za sobą drzwi i się do mnie uśmiechnął, a ja szybko zakryłam się szlafrokiem.

-Mogę w czymś pomóc? - zapytałam wreszcie kiedy chłopak po prostu stał i się na mnie gapił.

-Hę? - spojrzał mi w oczy kiedy usłyszał pytanie.

-Coś się stało, że przyszedłeś? - zapytałam odwracając się do niego plecami i zakładając na siebie szlafrok po czym ponownie odwróciłam się w stronę Jack'a.

-Właściwie to.. Właściwie to chciałem tylko przeprosić za Kendall - podrapał się po karku i podszedł bliżej mnie.

-Jest okej - wzruszyłam ramionami.

Przeprosić za Kendall? A ona sama nie mogła się pofatygować? Jack, straszny z Ciebie pantofel, ale może to i lepiej, że nie widzę tej kretynki tylko jego.

-Poza tym głupio wyszło. Logan mówił, że przyjadą jeszcze dwie osoby i.. Właściwie co z Nate'm? - jego imię wypowiedział od niechcenia.

-Nate? A. Mój Nate? Ymm.. Nie mógł przyjechać, sprawy osobiste - założyłam nerwowo kosmyk włosów za ucho, a szatyn zmrużył lekko oczy. - Aaale.. Zaprosiłam znajomego. To chyba nie problem, prawda?

Co ja robię..

-Znajomego? - widziałam, że chłopak lekko się spiął. -Jasne, kiedy przyjedzie?

-Jutro wieczorem - uśmiechnęłam się dumnie.

-Okej. Idę pomóc mojej dziewczynie sprzątać - wiedziałam, że powiedział to specjalnie. -A Tobie życzę miłej kąpieli.

Kiedy zostałam w pokoju sama wypuściłam powietrze z ust i załapałam się za głowę.

Jaki znajomy?! Co ja mu nagadałam. Nie sądziłam, że jestem tak zazdrosna, że będę wymyślać takie głupoty.

Zestresowana jutrzejszym dniem poszłam wziąć wymarzoną kąpiel, a pół godziny później leżałam już w wygodnym łóżku patrząc na gwiazdy aż wreszcie zasnęłam.

***

Rano obudziłam się dość wcześnie i od razu poczułam jak burczy mi w brzuchu. Ubrałam na stopy puchowe kapcie, na siebie zarzuciłam szlafrok, a włosy związałam w niechlujnego koka i poszłam do kuchni. Stanęłam w progu kiedy zobaczyłam odwróconych do mnie plecami Jack'a i Kendall.

-Kendall, po prostu umyj te naczynia, które nie mieszczą się w zmywarce - mówił z lekką irytacją w głosie chłopak.

-Nie będę tego dotykać, bo popsuję sobie paznokcie, a do tego fuu - mówiła dziewczyna.

Czy oni się właśnie kłócą? Idealna parka?

-Ekhem - odchrząknęłam, gdy weszłam w głąb kuchni, a oni od razu na mnie spojrzeli. -Hej - powiedziałam lekko się uśmiechając i podeszłam do ekspresu z kawą po czym nalałam sobie trochę do kubka.

-Misiu, umyję naczynia, a Ty może się jeszcze prześpij. Możesz być niewyspany po dzisiejszej nocy - Kendall uśmiechnęła się "seksownie" zagryzając wargę, a mi aż zachciało się wymiotować.

-Pomogę Ci skarbie - Jack złożył na jej ustach lekki pocałunek, a mnie zaczęło mdlić. Poza tym co oni odwalali?

-Sky - zwróciła się do mnie brunetka. -Słyszałam, że jakiś Twój znajomy dziś wpadnie?

-Co? - zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co jej chodzi, ale zaraz po tym przypomniałam sobie co wczorajszego dnia nagadałam Jack'owi. -To znaczy tak, wieczorem - powiedziałam pewnie chociaż nie wiedziałam co mam teraz robić.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz