*NATE
-Co? - dziewczyna patrzyła na mnie i czekała na moją odpowiedź.
-Jajco, szkoda, że nie widziałaś swojej miny jak to powiedziałem - i zacząłem się śmiać.
Wiem, że nie powinienem, ale co miałem jej odpowiedzieć?
-Jesteś głupi Nate - dziewczyna uderzyła mnie poduszką.
-Jesteś tego pewna? - spojrzałem na nią groźnie. Przynajmniej taki miałem zamiar.
-Tak - ponownie dostałem z poduszki.
-Taaak? - zbliżyłem się do dziewczyny.
-Nie, Nate, proszę - śmiała się i próbowała odsunąć, gdy zauważyła, że moje dłonie zbliżają się do niej.
-Dobra - złapałem ją i przerzuciłem przez ramię - teraz pożałujesz.
-Nie, Nate - Sky śmiała się, a ja razem z nią.
Szedłem w stronę łazienki, a kiedy już tam byliśmy powoli włożyłem brunetkę do wanny i zacząłem polewać ją wodą.
-No nie - próbowała uciec z wanny - przestań już, proszę - śmiała się tak słodko.
-No dobra - zakręciłem wodę - na dziś już wystarczy. Nie będę marnował na Ciebie tyle wody - pusciłem jej oczko.
-Teraz nie mam suchych ubrań. A Victoria na sto procent jest jeszcze u mnie w chacie - dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę.
-W takim razie.. - udałem zamyślonego - jedziemy na nocne zakupy - poruszyłem brwiami.
-Co? Ale w czym ja mam.. - nie dałem jej skończyć, gdyż wyciągnąłem z szafy w łazience jakąś bluzę - chyba się wciśniesz grubasku.
-Ale cham.
***
*SKYNate wymyślił, że pojedziemy na nocne zakupy. Okej, mnie to nie przeszkadza. Ale no kurde. Sklepy z ciuchami są już zamknięte.
-Nate.
-Tak?
-Wiesz, że sklepy odzieżowe są już zamknięte?
-No wiem.
-To po co my jedziemy?
-Do marketu, jestem głodny - wzruszył ramionami.
-No serio? Nie mogłeś jechać sam?
-Nie, bo jeszcze byś odkryła mój pokój dominanta.
-Masz taki? - spojrzałam na niego przerażona.
-Nie - zaśmiał się.
-Dupek - przewróciłam oczami.
***
-Właściwie co kupujemy?
-A na co masz ochotę?
-Na to co Ty.
-Jesteś moim gościem, więc wybieraj.
-Chcę, żebyś mnie wiózł w wózku.
-Serio? - spojrzał na mnie, a ja potrząsnęłam głową - małe dziecko. Wsiadaj - na te słowa wpakowałam się do wózka i usiadłam po turecku.
-Kupmy żelki.
-Widzę, że zdrowa dieta.
-Nie gadaj tylko jedź.
Po zakupach, ruszyliśmy w stronę samochodu. Ja nadal siedziałam w wózku, a Nate gadał jakieś suchary, z których mieliśmy niezłą polewkę. Zapewne było to przez zmęczenie. Wtedy wszystko wydaje się zabawniejsze.
CZYTASZ
Siostra mojego kumpla
Teen FictionSky wprowadza się do domu swojego brata i poznaje jego najlepszego przyjaciela, na którym robi dobre pierwsze wrażenie..