#12

35.2K 1.9K 243
                                    

*NATE

-Co? - dziewczyna patrzyła na mnie i czekała na moją odpowiedź.

-Jajco, szkoda, że nie widziałaś swojej miny jak to powiedziałem - i zacząłem się śmiać.

Wiem, że nie powinienem, ale co miałem jej odpowiedzieć?

-Jesteś głupi Nate - dziewczyna uderzyła mnie poduszką.

-Jesteś tego pewna? - spojrzałem na nią groźnie. Przynajmniej taki miałem zamiar.

-Tak - ponownie dostałem z poduszki.

-Taaak? - zbliżyłem się do dziewczyny.

-Nie, Nate, proszę - śmiała się i próbowała odsunąć, gdy zauważyła, że moje dłonie zbliżają się do niej.

-Dobra - złapałem ją i przerzuciłem przez ramię - teraz pożałujesz.

-Nie, Nate - Sky śmiała się, a ja razem z nią.

Szedłem w stronę łazienki, a kiedy już tam byliśmy powoli włożyłem brunetkę do wanny i zacząłem polewać ją wodą.

-No nie - próbowała uciec z wanny - przestań już, proszę - śmiała się tak słodko.

-No dobra - zakręciłem wodę - na dziś już wystarczy. Nie będę marnował na Ciebie tyle wody - pusciłem jej oczko.

-Teraz nie mam suchych ubrań. A Victoria na sto procent jest jeszcze u mnie w chacie - dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę.

-W takim razie.. - udałem zamyślonego - jedziemy na nocne zakupy - poruszyłem brwiami.

-Co? Ale w czym ja mam.. - nie dałem jej skończyć, gdyż wyciągnąłem z szafy w łazience jakąś bluzę - chyba się wciśniesz grubasku.

-Ale cham.

***
*SKY

Nate wymyślił, że pojedziemy na nocne zakupy. Okej, mnie to nie przeszkadza. Ale no kurde. Sklepy z ciuchami są już zamknięte.

-Nate.

-Tak?

-Wiesz, że sklepy odzieżowe są już zamknięte?

-No wiem.

-To po co my jedziemy?

-Do marketu, jestem głodny - wzruszył ramionami.

-No serio? Nie mogłeś jechać sam?

-Nie, bo jeszcze byś odkryła mój pokój dominanta.

-Masz taki? - spojrzałam na niego przerażona.

-Nie - zaśmiał się.

-Dupek - przewróciłam oczami.

***

-Właściwie co kupujemy?

-A na co masz ochotę?

-Na to co Ty.

-Jesteś moim gościem, więc wybieraj.

-Chcę, żebyś mnie wiózł w wózku.

-Serio? - spojrzał na mnie, a ja potrząsnęłam głową - małe dziecko. Wsiadaj - na te słowa wpakowałam się do wózka i usiadłam po turecku.

-Kupmy żelki.

-Widzę, że zdrowa dieta.

-Nie gadaj tylko jedź.

Po zakupach, ruszyliśmy w stronę samochodu. Ja nadal siedziałam w wózku, a Nate gadał jakieś suchary, z których mieliśmy niezłą polewkę. Zapewne było to przez zmęczenie. Wtedy wszystko wydaje się zabawniejsze.

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz