Rozdział 7

1.6K 115 30
                                    

- Hej Leo - wita się słodkim głosem.
- No hej. Wchodzimy? - pytam wskazując na drzwi od Starbucks'a.
- Nie, pojedziemy do mnie - uśmiecha się, co odwzajemniam. Trochę dziwnie się dzisiaj zachowuje. Dochodzimy (ok ;_;) do samochodu brunetki i do niego wsiadamy.
[...]
Wchodzimy do mieszkania Ayli.
- Poczekaj tutaj na mnie, muszę iść do łazienki - puszcza mi oczko. Uśmiecham się, nie wiedząc jak zareagować na ten gest. Siadam na kanapie w salonie i rozglądam się. Mieszkanko jest całkiem ładne, stylowo urządzone. Widać, że Ayla ma dobry gust.
- Długo jeszcze? - pytam, niecierpliwiąc się.
- Już wychodzę - odpowiada. Mija chwila, kiedy w drzwiach widzę kuso ubraną brunetkę. Ma naprawdę całkiem niezłe ciało... Leondre, opanuj się! Nie pamiętasz co powiedział Charlie?
- Podobam ci się? - posyła mi uwodzicielski uśmiech.
- Ayla, jesteś dużo starsza ode mnie, znajdź sobie kogoś w swoim wieku - ze strachu szybciej oddycham, myśląc o tym, co złego będzie chciała ze mną zrobić.
- Przecież widzę, jak na ciebie działam - podchodzi do mnie i łapie za jądra, delikatnie je masując. Cicho jęczę.
- Nie mogę - stawiam się jej i strzepuję jej rękę z mojego krocza.
- Możesz, przecież jesteś wolny - usiłuje mnie całować, ale robię unik. Rękami jeździ po mojej szyi.
- Mam dość! Zostaw mnie! - krzyczę. W końcu, żeby ją odstraszyć, decyduję się na poważny krok. - Jestem gejem.
Oznajmiam i wybiegam z jej mieszkania, zostawiając ją samą w szoku. Dzwonię po taksówkę, która przyjeżdża w nie więcej niż pięć minut i zawozi mnie do domu. Od razu biegnę w stronę drzwi. Następnie pędzę do salonu, gdzie siedzi Charlie. Rzucam się na niego i mocno przytulam.
- Nie wiedziałem, że masz aż taką chcicę - chichocze.
- Przestań - odlepiam się od niego, ale siedzę na jego kolanach.
- Czuję damskie perfumy... Leo czy ty mnie.. Zdradziłeś? - pyta nieśmiało.
- Nie! Coś ty! Pamiętałem o tym, co mi mówiłeś przed wyjściem. Ayla zaczęła się do mnie dobierać, więc skłamałem, że jestem gejem i wybiegłem. Wróciłem taksówką - tłumaczę szybko.
- Skłamałeś? - kiwam głową. - A jeśli zrobię tak... - wsuwa dłoń pod moje bokserki i wkłada dwa palce w mój odbyt. Zaczyna nimi bardzo szybko ruszać, przez co wiercę się na nim, powodując jego wzwód. Robi mi się gorąco, a cały świat wiruje.
- Nadal nie jesteś gejem? - pyta.
- Nie jestem - odpowiadam.
- Zrobię wszystko, żebyś nim był - szepcze patrząc prosto w moje oczy. - A teraz spróbuj mnie pocałować i powiedz czy ci się podobało.
Wyjął swoją dłoń z moich majtek i położył ją na moim biodrze. Niepewnie kładę rękę na jego policzku i się do niego przybliżam. Przekrzywiam głowę na prawy bok. Nasze wargi delikatnie się stykają. Wpijam się w jego usta. Zaczynam go bardzo zachłannie całować. Charlie kładzie drugą rękę na moim drugim biodrze i zaczyna przejmować nade mną kontrolę. Przekręca nas tak, że teraz on siedzi na mnie. Przestajemy się całować.
Podobało mi się...
Blondyn przybliża się do mojego ucha.
- Kocham cię - szepcze. - I chcę się z tobą teraz bardzo mocno pieprzyć. Jesteś perfekcyjny. Taki cudowny...
W moich spodniach robi się ciasno. Jestem idiotą. Jeszcze wczoraj Charlie mnie zgwałcił, a dzisiaj mnie podnieca. Charles wyraźnie wyczuwa, jak na mnie działa i przekręca się tak, że widzę jego plecy. Zaczyna zataczać koła biodrami. Nie wytrzymuję i prawie rozrywam jego spodnie, kiedy chcę je zdjąć. Potem zdejmuję jego koszulkę, a on zajmuje się resztą swojego ubioru, ale bokserki zostawia w spokoju. Klęczy między moimi nogami i zdejmuje mi spodnie. Zrzucam z siebie bluzkę i inne niepotrzebne rzeczy. Charlie odchyla moje bokserki i zaczyna jeździć dłonią po moim członku. Zamykam powieki.
- Otwórz oczy - mówi. Robię to z chęcią. Przed sobą widzę blondynka, który ponownie zmienia swoją pozycję i ostatecznie spowrotem siada na moich kolanach, jednak przy tym łapie mojego penisa i wsadza go w siebie.
- Jesteś taki cudowny... - sapie skacząc na moim członku. Dokładam do tego swoje ruchy biodrami. Oboje ciągle mówimy do siebie coś miłego i tym samym podniecającego.
- Charlie, ach, nie wytrzymam - przyznaję i chwilę potem wypełniam chłopaka swoim nasieniem. Błękitnooki ciagle mnie w sobie trzyma. Przenosi moją dłoń na swoje przyrodzenie. Masturbuję go.
- Kocham cię, Leondre! - krzyczy kiedy dochodzi. Kiedy się uspokajamy, idziemy się umyć, a potem zasypiamy.
><><><><><><
Okaay, to dziwne jest... Trudno XD Czy to się w ogóle komuś podoba?
~Werona xx

Mam dość! || Chardre ||Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt