21. Decyzja.

1K 41 1
                                    

Nadszedł ten dzień w którym wraz z Jess mieliśmy opuścić Ziemię. Jedyne co mnie uspokajało to penetracja dziewczyn. Rankami trenowałem swoje moce. Wtedy dziewczyny miały czas aby odpocząć. Nie chciałem krzywdzić Jess dlatego bardziej wykorzystywałem Alexe. Nie całowaliśmy się ani nie pieściliśmy. Jedyne co robiłem to wkładałełem i to dość mocno. Na początku chodziła obolała. Później jednak przywykła. Może jak to wszystko się skończy, to nie będę już tego potrzebował.
  Wróciłem.
-Hej misiu.-przywitała mnie zaspana Jess.
-Hej.-pocałowałem ją mocno w usta.
-To co dzisiaj robimy?-była ciekawa. Każdego dnia od kąd tu przyjechaliśmy zbierałem ją w jakieś ciekawe miejsca.
-Dzisiaj już kończymy naszą podróż.-nie mogłem jej powiedzieć że nie mogę z nią wrócić. Jednak jeśli na mnie zaczeka to do niej wrócę.
-No w końcu. Idę się uszykować. Wkońcu niecodziennie widzi się Boga.-czemu ona to powiedziała. Pewnie Alexa to słyszała. Mam przejebane krótko mówiąc.
-Dobrze ja pogadam z Alexą.-musiałem jej powiedzieć o swoim planie. Gdy Jess poszła się wykompać zacząłem rozmowę.
-Alex...-dziewczyna nie dała mi skończyć.
-Nie Jer! Nie chcem tłumaczeń. Jak możesz mnie tu zostawić? No jak? Wiesz co oni mi zrobią? Do ciebie się przyzwyczaiłam ale do nich? Jer nie zostawiaj mmmnie.-dziewczyna szlochała i przytuliła się do mojej nogi. Miała rację. Dziewczyna naznaczona będzie cierpiała katusze. Ze mną też będzie cierpiała. Jednak ja jej nie zabije. Oni to zrobią jak ją tu zostawie. Nie mogę tego zrobić w pewnym sensie mi na niej zależy. Dopiero teraz to odkryłem. Musiałem to wszystko przemyśleć i podjąć decyzję.
-Alexa puść mnie muszę pomyśleć. Powiedz Jess żeby była gotowa za godzinę.
-Nie pozwolę wam! Nie możesz mnie zostawić!-była w szoku. Ona wiedziała co jej grozi. Jednak mnie puściła. Poszedłem do parku.
Mój pierwszy plan miał wyglądać tak: zostawiam Alex swój apartament a ja z Jess wracam do Nieba gdzie będziemy żyć długo i szczęśliwie.
Musiałem obmyślić nowy plan. Zebrałem fakty: 1-nie mogę tego zrobić Alex, 2-Jess tutaj nie wytrzyma ze mną.
Ciągle myślę o innych ale ja też jestem ważny. Koniec wiem co zrobię. Walić Alex. Sama nawarzyła piwa to niech je teraz wypije. Ja wracam żyć długo i szczęśliwie.
Wróciłem do apartamentu. Jess była gotowa. Chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem do tajnego przejścia które specjalnie się dla nas otworzyło. Jess weszła pierwsza za nią ja. Jednak nie udało mi się uderzyłem w osłonę. A no tak miałem powiedzieć wszystkie sekrety.
-Jess!-stanęła po drugiej stronie-Jestem przemienionym Aniołem Ciemności! Alexa nie jest moją siostrom! Musiałem się na niej wyżyć przez ostatnie dni bo inaczej bym się zmienił!-powiedziałem szybko jednak dalej nie mogłem przejść- Co do cholery! Jess! Kochanie! Zawołaj kogoś niech ci pomoże!
-Jeremmy! To się zamyka! Jer...!!
-Nie...! Kurwa wpuśćcie mnie!-wbiłem w ścianę rękę.
-Jeremmy!-przybiegła Alexa-Zostałeś... Dziękuję.- przytuliła się do mnie. Decyzja zapadła. Powracam do swojego poprzedniego domu. Do swego prawdziwego ojca...

Anioł StróżWo Geschichten leben. Entdecke jetzt