***

-O zamknij się - powiedziałam, gdy budzik zaczął dzwonić. Kilka sekund później leżał już na ziemi.

Niechętnie podniosłam się z łóżka myśląc o tym czy spotkam dziś mojego chłopaka w szkole, żebym mogła chociaż chwilę z nim pogadać. Inną kwestią był Jack, z którym nasze dawne stosunki chyba wróciły i chciałam, żeby trwało to jak najdłużej. Poza tym zostaje jeszcze Chris i jego dziwne zachowanie, które totalnie nie wiem jak wytłumaczyć. Z westchnięciem wstałam z łóżka i podeszłam do szafy myśląc co mogę założyć. Wybrałam krótkie, jasne spodenki i przylegającą koszulkę z długim rękawem w kolorze piaskowym. Do tego na nogi założyłam białe air-max'y. Nałożyłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Po obejrzeniu sie w lustrze zeszłam do kuchni coś zjeść. Postawiłam na tosty. Chcąc wyjąć szynkę i ser z lodówki zauważyłam na niej karteczkę.

Dzisiaj będę bardzo późno w domu. Bardzo Cię kocham kochana siostrzyczko. Twój najlepszy brat Chris <3

-Co on odwala? Naćpał się? - mówiłam cały czas patrząc na karteczkę.

Położyłam ją na stole i zaczęłam przygotowywać jedzenie. Jak na złość nie było sera w plastrach więc musiałam sama sobie go pokroić. Jak zwykle musiałam rozciąć sobie palec. Już wtedy wiedziałam, że to nie będzie dobry dzień.

***

-Hej Sky! - usłyszałam za plecami głos przyjaciółki.

-Cześć Alison - uśmiechnęłam się do niej słabo.

-Co Ty taka ponura? - szturchnęła mnie.

-Hm. Dużo się dzieje w ostatnim czasie...

-Ta, u mnie też. Ale! Już prawie wakacje - zaklaskała w dłonie - Plus Logan wymyślił, że pojedziemy razem do jakiś domków czy coś takiego. Szczerze nie interesuje mnie gdzie, ale ważne, że w ogóle wreszcie na coś takiego wpadł, chociaż jeżeli mam być szczera..

-Alison - przerwałam jej, kiedy zauważyłam Nate'a siedzącego przy jednym ze stolików - spotkamy się później, okej? - nie czekając na odpowiedź ruszyłam w kierunku chłopaka - Hej - powiedziałam i przygryzłam lekko wargę ze zdenerwowania. Nate dopiero wtedy na mnie spojrzał. Miał na sobie czerwoną bluzę z kapturem i czarne dresy z opuszczonym krokiem. Jego oczy były spuchnięte, a włosy w nieładzie.

-Hej.. - odpowiedział ponownie spuszczając wzrok.

-Musimy pogadać o..

-O czym? - wstał gwałtownie z miejsca - O tym, że kiedy ja mam słabsze dni Ty spotykasz się z innym kolesiem?

Że co?!

Mimo wszystko nie chciałam dać ponieść się emocjom.

-Nate.. Jack to tylko kolega..

-A to ciekawe. Zawsze się będziesz tak z nim spotykać jak ja będę nieobecny?

-On nic dla mnie nie znaczy, okej?! Po prostu poprosił, żebym do niego przyszła to się zgodziłam - mówiłam nie myśląc o tym jakie słowa wylatują z moich ust.

-Dobrze wiedzieć.. - usłyszałam smutny głos Jack'a za mną. Odwróciłam się w jego stronę i ujrzałam w jego oczach ból.

-Nie, Jack. To nie tak..

-Zapomnij - na jego twarzy widać było wszystkie złe emocje po czym chłopak po prostu odszedł.

-I co? Teraz do niego polecisz? - zapytał Nate.

-Wiesz co? Jesteś świnią Nate - widziałam, że jest zaskoczony tym co powiedziałam.

Poszłam poszukać Jack'a. Nie chciałam, żeby tak wyszło.. Wcale tak nie myślę.. Wybiegłam przed szkołę i zauważyłam, że Jack jest na parkingu. Krzyknęłam szybko jego imię i jak najszybciej do niego pobiegłam dziękując Bogu, że ubrałam sportowe buty.

-Jack.. Jack proszę, poczekaj - złapałam za jego nadgarstek - Wiesz, że tak nie myślę, Nate mnie sprowokował..

-To już nieważne. Wybijam sobie Ciebie z głowy. Najlepiej będzie jak zaczniemy się omijać.

-Ale..

-Nie dam dłużej rady Sky.. wybacz - powiedział wsiadając do samochodu, a chwilę później już go nie było.

Z bólem sercu poszłam do szkoły na lekcje. Niech te wakacje już się zaczną..

*****

Hej. Sama nie wiem, rozdział chyba trochę bez sensu, ale piszcie co myślicie!

Dziękuję, że jesteście ♡♡♡

Siostra mojego kumplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz