Na zewnątrz jest naprawdę ciepło, ale całe szczęście jest w mieszkaniu klimatyzacja. Chodzę boso, ponieważ nawet jest mi tak wygodniej. Gdy słyszę dzwonek idę, aby otworzyć i nikogo innego niż Evy się nie spodziewałam. Brunetka uśmiecha się szeroko i przytula mnie na przywitanie, a ja odsuwam się, aby ją przepuścić i zamknąć drzwi. Obie decydujemy się zająć salon. Przygotowujemy wspólnie przekąski, które ustawiamy na szklanym stoliku, a gdy wszystko jest gotowe to usadawiamy się w wygodnych pozycjach na kanapie. Pozwalam, aby Eva przejęła pilot i wybrała jakiś program dla naszej dwójki. Sięgam miskę żelek, którą najpierw proponuję brunetce, a gdy bierze kilka to układam naczynie w odpowiedniej pozycji na moim brzuchu. Dostrzegam, że Eva zrobiła tak samo z chipsami paprykowymi, a kiedy przegryza jednego mówi coś w stylu, że diety są głupie i nie dla niej, a poza tym zawsze może zacząć od "jutra" biorąc wypowiedziane ostatnie słowo w cudzysłów. Żelkę, którą chciałam zjeść zastyga mi w dłoni, pomiędzy zębami. W głowie przypomina mi się wczorajsza rozmowa z Harry'm o zdrowszym jedzeniu i od razu robi mi się głupio. Z drugiej strony powiedziałam, że od czasu do czasu.. Postanawiam pozwolić sobie na kilka, bo to nie cała paczka. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam żelki i tęsknie za nimi.

- Współczuję Ci, że jutro wracasz do szkoły, ale całe szczęście, że to ostatni rok, prawda?

- Właściwie to lubię się uczyć. Czasami jak każdemu nie chce mi się wkuwać na jakiś sprawdzian, ale ogólnie jest dobrze, więc w sumie nie mam problemu z powrotem do szkoły. Gorzej z tym kogo tam zobaczę.. Nie z każdym trzeba się trzymać i go lubić, prawda?

Dodaję szybko mając nadzieję, że Eva nie wyczuje w tym niczego, czyli Ashley i Cassie.

- Pewnie, że nie. Najlepiej trzymać się z tymi, którzy chcą naprawdę Cię wspierać, a nie podkładać świnie. Właściwie to przez swoich rodziców nie za długo chodziłam do szkoły, ale jakąś z tego wiedzę mam i wiem, że w każdej klasie znajdzie się grupa luzaków, osób wyzywanych od kujonów, czego nie pojmuję, bo oni starają się o swoją przyszłość i chcą zostać kimś, więc to logiczne, że się dobrze uczą. Najgorsza kategoria to przeważnie dziewczyny, które udają, że wszystko wiedzą, ubierają się jak zdziry, myślą, że mogą wszystkimi i wszystkim rządzić, a dla zaliczenia testu lub lepszej oceny pokazują biust i robią inne rzeczy. Nienawidzę takich. Mam nadzieję, że akurat Ty nie masz z nimi do czynienia, tak?

Zamyślona jej słowami spoglądam w jej kierunku i odruchowo kiwam głową na nie.

- Wspomniałaś, że przez rodziców za długo nie chodziłaś do szkoły.

- Właściwie to skończyłam przedszkole, podstawówkę i gimnazjum, ale dalej już nie poszłam. Od dwunastego roku życia uczęszczam na różnego rodzaju konkursy piękności, a od dwóch lat jestem zawodową modelką. Pamiętam, że na początku mocno się temu sprzeciwiałam, bo wolałam wychodzić z koleżankami, podglądać i zakochiwać się w chłopakach ze starszego rocznika zamiast paradować w sukienkach i uczyć się chodzić na obcasach. Koniec końców postanowiłam w tym zostać i nie zaprzepaszczać wszystkiego, co wypracowałam, a modeling naprawdę jest dobry. Mogę nieźle zarobić na chociażby jednej sesji, a gdy wkręcam się do różnych kampanii jest jeszcze lepiej. Oczywiście jest również wiele minusów, ale szkoda gadać. Może kiedyś zabierzesz się ze mną na plan, co? Zobaczyłabyś co i jak wszystko się dzieje. Gdyby coś to zapraszam. Będzie mi miło.

- Jeśli tylko nie będzie problemu to z chęcią wpadłabym i podpatrzyła.

Eva mówi, że najbliższą sesje ma w środę, ale stwierdza, że to nic wielkiego, więc ostatecznie da mi znać telefonicznie, a ja nie mam nic przeciwko. Obie przerywamy pogaduchy i wpatrujemy się zaciekawione w ekran telewizora. W międzyczasie dostaję wiadomość od Lily co u mnie słychać i czy wiem, co jutro zakładam. Tym pytaniem nawet nie wie jak mi pomogła. Eva słysząc moje ciche cholera pod nosem pyta, co się stało, a ja spoglądam na nią przegryzając wargę w lekkim zdenerwowaniu, bo nie wiem, co mam jutro założyć. Mruży oczy jakby się zastanawiała, a po chwili unosi palec uśmiechając się szeroko jakby miała plan i prosi, abym zaprowadziła ją do swojej szafy. Schodzimy z łóżka i kierujemy się do dawnego pokoju i szafy wypełnionej ubraniami dla mnie przez Harry'ego. Mogę mieć tylko nadzieję, że coś znajdziemy. Brunetka przegląda wieszaki i półki, a mi mówi, abym usiadła, ponieważ za chwilę coś mi wybierze, a ja czuję, że spędzimy na tym naprawdę dużo czasu.

HARSH | [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz