#11 Dzień dziewiąty: Superplan

Start from the beginning
                                    

Kyungsoo wzdycha, patrząc na mnie jakby chciał powiedzieć: "Lepiej nie pytaj", Kai zwinnie odwraca wzrok, Xiumin i Chen udają, że w ogóle nie usłyszeli pytania, a Suho wraz z resztą wymieniają zaniepokojone spojrzenia.

- No powiedzcie mi! - jęczę błagalnie, coraz bardziej się denerwując.

Już nie przejmuję się tym, że właśnie dałem popis moich uczuć względem Chanyeola. Bardziej niepokoi mnie to, że Yeol ma jakieś podejrzane plany na dziś wieczór, a ja nic o tym nie wiem.

- Baekhyun, to naprawdę będzie łatwiejsze, jeżeli nie będziesz pytał - mówi Suho. - Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, okay?

- Dobra - prycham, odsuwając krzesło od stołu. - Nie to nie. I tak mnie to nie interesowało.

Wychodzę z kuchni krokiem divy, ale nie mogę pozbyć się przeczucia, że dzisiejszego wieczora Chanyeol będzie gdzieś z nią. Na samą myśl o tajemniczej dziewczynie imieniem Mina dopada mnie nieuzasadniona żądza mordu. Nigdy tak naprawdę nie byłem zazdrosny. To uczucie jest dla mnie zupełnie nowe i doprowadza mnie niemal do płaczu.

Siedzę ubrany w luźne dresowe spodnie i puchatą bluzę. Dotyk miłego futerka, którym jest obszyta zawsze poprawiał mi humor, ale teraz jest zupełnie inaczej. Czuję się paskudnie i mam nieodparte wrażenie, że wyglądam równie źle się jak czuję.

- Co robisz? - pyta Jongin, siadając obok, kiedy leżę w salonie oglądając Salon Sukien Ślubnych.

To nie tak, że jestem jakimś wielkim fanem programów TLC. Po prostu chcę wiedzieć czy bohaterka dzisiejszego odcinka odnajdzie swoją wymarzoną suknię. Tylko w taki sposób mogę oderwać myśli od Park Chanyeola.

- Oglądam - odpowiadam lakonicznie, przez dłuższą chwilę nie zdając sobie sprawy z tego, że niedawny obiekt moich westchnień siedzi tuż obok.

- Więc pooglądamy razem - uśmiecha się i wygodniej rozsiada na kanapie.

Zatanawiam się, czy Jongin nie wykorzystuje nieobecności Chanyeola, żeby się do mnie zbliżyć, ale szybko odrzucam tę myśl. Nie powinienem oceniać siebie tak wysoko. Mężczyzna pokroju Kaia mógłby mieć każdego, więc nie widzę powodu, dla którego obierałby sobie za cel właśnie mnie.

- Projekt Mori Lee przekracza twój budżet, Sharon. Może poszukamy czegoś tańszego - proponuje Randy, pracownik tytułowego Salonu Sukien Ślubnych, a ja staram się zająć myśli obstawianiem, czy bohaterka odcinka zdecyduje się na droższy model sukni.

Niestety, nie idzie mi to najlepiej. Ciągle mam przed oczami obraz Chanyeola na randce. Nie ważne jak bardzo usiłuję sobie wmówić, że mnie to nie obchodzi. I tak jestem cholernie zazdrosny.

- Nie jesteś głodny? - pyta Jongin. - Możemy zamówić pizzę.

- Nie mam ochoty - odpowiadam markotnie.

Snuję w myślach plan wzbudzenia w Chanyeolu zazdrości. Skoro on działa na mnie w taki sposób, być może ja również mam szanse wyprowadzić go z równowagi jakimś z pozoru niewinnym zagraniem.

- Przemyślałam już projekty sukien dla druhen. Muszą pasować do mojej - mówi Sharon, przeglądając nowe modele sukien, a ja ciągle snuję w myślach mój plan zemsty.

To musi być coś, co sprawi, że Chanyeol będzie żałował swojego wyjścia. Coś kąśliwego i niewinnego jednocześnie. Na przykład...

- Jak poznałaś swojego wybranka, Sharon? - pyta znów Randy.

Fanboy ✿ ChanBaek/KaiBaekWhere stories live. Discover now