Rafaello wersja rozszerzona.

589 13 1
                                    

Oceflot westchnęła. Bez konkretnego powodu zebrano całą ekipę zaledwie dzień po tej wyprawie. Po wejściu do sali zrozumiała. Na krześle u góry stołu siedziała Kizuka, zwijając się ze śmiechu.
- Co było takie śmieszne? - zapytała Oceflot z niewzruszoną miną.
- Wczorajsza eskapada. A raczej jej wyniki i wasza uboga wiedza. - zachichotała Kizu, po czym stanęła na stole i tupnęła trampkiem, chcąc zwrócić uwagę czytelników. - Słuchajcie, wy moje buraczki. Zaraz wam opowiem co tam naprawdę się wydarzyło. Zacznijmy od początku. Gdy wracałam od Susła, wniesiona do domu przez Shizuo, Reader weszła za nami do domu, prawda?
- Prawda.
- Wobec tego...

***

Reader, po wejściu do domu oczywiście nie rozumiała celu, w jakim Memento i Jeff grali w karty. Nie zastanawiali się, czy to będzie Reader, czy nie. Obaj wiedzieli, że tego dnia w rezydencji pojawi się szpieg, który będzie dziewczyną.

***

Mello i Kastiel znajdowali się w sklepie, a patrząc na wichurę, zobaczyli Reijiego, narzekającego, że ma za daleko do domu. Mello zaproponował, że do ich domu jest o wiele bliżej.

***

- I tyle? - mamrotnęła Alya. - A jak tam Reiji?
- Zwiał. Najpierw wypił mi trochę krwi - wskazała na ślad na szyi - a potem wybiegł, bo wiedział, że z tą moją jest coś nie tak. - zaśmiała się.
- Czyli z niego nici? - mamrotnęła Hatarisu.
- I tak na niego nie liczyłam. A teraz, moje buraczki, muszę się zbierać. Niedługo opowiem wam o Ame i o Slendim. Bayo!

ONE-SHOTSWhere stories live. Discover now