Dzień na plaży

1.1K 101 4
                                    

Gdy się obudziłam, chłopak jeszcze spał. Wstałam i po cichu wzięłam z szafy sukienkę, bieliznę i klapki i poszłam pod prysznic. Po 10 minutach wyszłam z łazienki. Wampira nie było już w łóżku. Znalazłam go na balkonie. Opierał się o balustradę.

-Kawy?-zapytałam.

Odwrócił się i pocałował mnie.

-Chętnie.

-Zaraz wrócę-odparłam i zeszłam do restauracji. Wzięłam filiżankę kawy dla chłopaka i szklankę soku dla siebie. Wróciłam do pokoju. Podałam picie wampirowi.

-Dziękuję-odparł.

Usiedliśmy na balkonie. Pomimo wczesnej godziny, bo było dopiero po ósmej, słońce mocno świeciło.

-Taka piękna pogoda jest...-zaczęłam.-Może poszlibyśmy na plażę?

-Jasne-odparł Jake.

Poszłam się przebrać w strój. Założyłam komplet dwuczęściowy.Biodra przepasałam chustką i wzięłam okulary przeciwsłoneczne. Chłopak poszedł się przebrać a ja poszłam do sypialni. W tej chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Zobaczyłam uśmiechniętą twarz Margaret. Odebrałam.

-Cześć-powiedziała.-Co u was słychać?

-Cześć. Wszystko dobrze. Zaraz idziemy na plażę, a co u was? Jak się czujesz?

-Bardzo dobrze. Obudziło mnie słońce-zaśmiała się.- Scott jeszcze sobie śpi, więc postanowiłam zrobić mu śniadanie.

Tym razem ja się zaśmiałam. Usłyszałam jak Jake wyszedł z łazienki.

-Muszę kończyć-powiedziałam.

-Jasne. Zadzwoń, jak wrócicie do domu.

-Dobrze.Pa.

-Pa.

Odłożyłam telefon na komodę i wyszłam z chłopakiem z pokoju. Zeszliśmy schodami, minęliśmy recepcję i wyszliśmy z hotelu. Do plaży mieliśmy jakieś 500 metrów.Nie spodziewałam się, że o tak wczesnej godzinie będzie tu tyle ludzi. Znalazłam trochę wolnego miejsca i rozłożyłam koc na piasku i usiedliśmy. Po kilku minutach poszłam do wody. Była ciepła. Popłynęłam na głębszą wodę.Zobaczyłam jak wampir idzie do mnie. Zatrzymałam się i czekałam na niego. Gdy podszedł do mnie uśmiechnęłam się i popłynęłam dalej.

-Gdzie płyniemy?-zapytał wampir po chwili.

-Przed siebie-odparłam.

Po kilku metrach zatrzymałam się.

-Czemu się zatrzymałaś?

-Dalej jest za silny prąd-powiedziałam.

-Nurkujemy?-zapytał.

Spojrzałam na niego.Do dna mieliśmy jakieś 100 metrów.

-Kto ostatni ten stawia kolację-powiedziałam i zanurkowałam.

-Ejj-usłyszałam głos chłopaka.

Po chwili on tez zanurkował. Miałam nad nim przewagę. Po chwili uśmiech zniknął mi z twarzy, bo Jake mnie wyprzedził. I to przed samym dnem. Odbiłam się od ziemi i popłynęłam za chłopakiem z powrotem. Wynurzyłam się.

-Wygrałem-powiedział.

-To nie fair. Jesteś za szybki-odparłam.

Po chwili się śmialiśmy.

-Płyniemy do brzegu?-zapytałam.

-Tak-odparł.

Popłynęliśmy do brzegu. Wyszłam z wody i poszłam na nasze miejsce. Położyłam się na kocu. Jake zrobił to samo. Zamknęłam oczy i zaczęłam się opalać.

-Ejjj-powiedziałam, bo ktoś zasłonił mi słońce.Otworzyłam oczy.-Jake.

-No co?-zapytał.-Opalać się będziesz?

-Miałam zamiar-odparłam.

-Chodź zagramy w siatkówkę.Przyłączymy się do nich-wskazał grupkę młodych osób.

-Okej-odparłam.

Wstałam i poszliśmy. Była to grupka nastolatków z Polski.

-Hej-powiedziałam.-Możemy się przyłączyć?

-Jasne-odparł jakiś chłopak.

Graliśmy dziewczyny na chłopaków. Pierwszy set wygrali chłopaki.

-Dziewczyny chyba nie chcecie przegrać?-zapytała kapitanka mojej drużyny.

-Nie-odparłyśmy wszystkie.

Po krótkiej przerwie zaczęliśmy grać drugi set. Tym razem to my wygrałyśmy. Po dwóch godzinach gry było 2:2 w setach. Zrobiliśmy sobie półgodzinną przerwę.

Hejoo co u was? Nie moge się już doczekać wakacji a wy? :-D
Czekam na wasze komentarze i gwiazdki. Dzięki ;-)

Tajemnica Wampira 2Where stories live. Discover now