~12~

1.5K 201 53
                                    

No co tam miśki~?
Macie chusteczki? ^^

~~~~~~~~~~~~~

* Perspektywa Jungkook'a *

- Hm?

- Tylko obiecaj, że się nie wkurzysz... - Powiem to szybko...

- Na ciebie? Nigdy! Za bardzo Cię kocham Ciasteczko. - On... powiedział, że mnie kocha... Dlaczego sprawiasz, że jest mi to trudniej powiedzieć. Mimowolnie zacząłem płakać. - Mów co ci leży na sercu, bo zaczynam się martwić. Czekaj... JUNGKOOKIE CZEMU PŁACZESZ!? - krzyknął starszy i pobiegł do mnie.

- B-bo ja... ja...

- Spokojnie. Powiedz powolutku o co chodzi.

- Jimin... bo ja.. ja z-zrywam z tobą...

- CO!? CHYBA SE KU*WA JAJA ROBISZ!? - złapał mnie za ramiona, potrząsając.

- M-miałeś nie krzy-

- ALE TO CO INNEGO!! Aish... Dobra, na spokojnie... Dlaczego ze mną zrywasz? Zrobiłem coś źle? To moja wina, tak?

- N-nie... - Boli... Umieram wewnętrznie, ale muszę coś wymyślić, bo nie da mi spokoju. To cię zaboli, ale to dla twojego dobra. - T-to m-moja wina...

- Jak to? O co ci chodzi??

- Ja z-znalazłem sobie k-kogoś innego... - powiedziałem, a starszy puścił moje ramiona i cofnął się parę kroków.

- Ha... ha... Czyli... byłem tylko zwykłą zabawką... - To nie prawda! Nie mów tak... Proszę...- Minął tydzień, a ty sobie już kogoś znalazłeś... Czego płaczesz? T-to ja t-tu powinienem... - Proszę nie płacz. Nie rób tego. - Nienawidzę cię. - powiedział wypranym z emocji głosem i wybiegł z mieszkania. Opadłem na kolana i skuliłem się. Wybuchłem głośnym płaczem. DLACZEGO TO POWIEDZIAŁEM!? CZEMU GO PODWÓJNIE ZRANIŁEM!? JESTEM TAKIM SAMYM POTWOREM!!

* Perspektywa Taehyung'a *

Nie. To niemożliwe. To nie prawda. Tu coś nie gra. On kłamie. Padł na kolana i łka jak małe dziecko. Zranił Jimin'a. Mnie też to boli. Ale widzę, że ciebie najbardziej Jungkookie. Ty nadal go kochasz. Więc dlaczego? Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu.

- Czemu go okłamałeś? Wiem, że to nie prawda. Inaczej byś nie płakał, co nie? - powiedziałem.

- J-j-ja...

- Ciiii. Na pewno masz ważny powód. Ale Jimin...

Nagle do salonu wpadł Jin w samym ręczniku.

- SŁYSZAŁEM PŁACZ! CO SIĘ STAŁO!? - krzyknął, po chwili znajdując się koło nas. - JUNGKOOK BOLI CIĘ COŚ!?

- Nie krzycz tak hyung. Zerwali.

- Proszę?

- Jungkook zerwał z Jimin'em.

- Proszę?

- Mówię, że-

- Słyszałem. Ale jak to? Czekaj. Dziecko, byliście tylko tydzień razem, o co chodzi?? - młodszy wybuchł jeszcze większym płaczem. - Dobrze... Hyung nic już nie mówi. - jak powiedział tak zamilkł i tylko położył rękę na głowie bruneta lekko głaszcząc go.

* dzień później *

- CHOLERA JASNA! CO MY TERAZ ZROBIMY!? MOGLIŚMY OD RAZU ZADZWONIĆ NA POLICJE ŻEBY GO SZUKALI!! - krzyczał Jin, biegając po całym dormie jak oszalały.

- Spokojnie. Chłopak musi se wszystko przemyśleć. - Suga próbował uspokoić visual'a.

- ALE ZA GODZINĘ MAMY BYĆ W WYTWÓRNI! CO MY IM POWIEMY!?

Widziałem jak nosi Jungkook'a.W końcu wybiegł z dormu.

* Perspektywa Jungkook'a *

Biegłem do parku. To jedyne miejsce, które przyszło mi na myśl. Dopiero teraz wiem jaki błąd popełniłem. Teraz wiem ile straciłem. Żałuję. Proszę bądź tam.

Szukałem jak głupi po całym parku. Nigdzie go nie ma. Jestem żałosny. Spojrzałem przed siebie, była tam ławka. Czekaj... To na tej ławce... Lekko się zarumieniłem. Podszedłem do niej i usiadłem. Gdyby nie "On", byłaby to szczęśliwa ławka. Chce go znów zobaczyć. Całego i zdrowego. Wyciągnąłem komórkę i wybrałem numer do Jimin'a... Dzwonię... Czekam...

/Po usłyszeniu sygnału proszę zostawić wiadomość *piiip*/

- Jimin przepraszam! Kłamałem! Żałuje. Proszę wróć do domu! Powiem Ci całą prawdę! Zaufam Ci, tylko błagam... wróć do domu... Proszę... - rozłączyłem się. Znów łzy spływają mi po policzkach. Jestem bezradny.

- Nie tak się umawialiśmy. - Sparaliżowało mnie. Ten głos. Błagam tylko nie "On". Chciałem uciekać, ale nie mogłem się ruszyć. Boję się. Ja nie chcę. - Idziemy. - powiedział i brutalnie podciągnął mnie do góry. Zacząłem się szarpać. NIE! TYLKO NIE TO! PROSZĘ! NIE CHCĘ!

- ZOSTAW MNIE!! PUSZCZAJ!!

- Zamknij mordę, bo będziesz umierał z bólu. - nadal się szarpałem. Nie może mnie znowu... W oddali go zobaczyłem. TO ON! TO JIMIN! JEST TU! BEZPIECZNY!

- JIMIN! RATUNKU!! POMOCY!!

- Zamknij się! - krzyknął i zasłonił mi usta mocniej ciągnąc w tylko sobie znany kierunek. Jednak dokładnie wiem, co mnie tam czeka.

- JIMIN!! BŁAGAM!!!

* Perspektywa Jimin'a *

Szedłem przez park. Hmmm... Mimo, że mamy tak mało wspomnień stąd, nadal dobrze je wspominam. No prawie. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Eh... Milion nieodebranych połączeń. Muszą się martwić. Nadal nie chce go oglądać. Ale nie mogę zaniedbywać obowiązków. Z nudów kopnąłem samotnie leżący kamień. Mnie też tak kopnięto w tyłek od życia. Spojrzałem w stronę, w którą poleciał kamień. Co to? Ktoś się tam szarpie. Krzyczy... Czy to... JUNGKOOK!!!

~~~~~~~~~~

( ͡° v ͡°)

I DON'T CARE I SHIP IT!Where stories live. Discover now