~6~

2.1K 239 40
                                    

Znów rozpieszczam moje misiaki, co nie? Zapraszam do czytania ( ͡° ▽ ͡°)

~~~~~~~~~~

* Perspektywa Jungkook'a *

Zebrałem wszystkie swoje rzeczy z łóżka i włożyłem do pudła. Trochę tego jest. Ktoś obcy pewnie by pomyślał, że się wyprowadzam. W sumie to tak, ale do pokoju obok. Plan V nie zadziałał, teraz muszę polegać na Hoseok'u. Nie mam bladozielonego pojęcia czy ten plan nie okaże się kolejną kompletną porażką, ale no cóż, trzeba wszystkiego próbować. Podniosłem pudło i poszedłem do pokoju Jimin'a. Wiedział o zamianie od Hobiego. Ponoć nie był zdenerwowany, nic a nic. W końcu to przeze mnie zwrócił śniadanie, więc trochę tego nie rozumiem. Położyłem pudło na łóżko i zacząłem wywalać wszystko na zewnątrz. Poczułem jak ktoś kładzie swoją głowę na moim ramieniu. Gdy odwróciłem swoją, aby zobaczyć kto to, natychmiast odskoczyłem, potknąłem się i żeby nie upaść złapałem za ramię tego osobnika. Niestety on też nie utrzymał równowagi i upadliśmy razem na łóżko. Żeby była jasność, na MNIE leżał JIMIN. Strzeliłem buraka, a on podniósł się na łokciach i tylko się uśmiechnął.

- Nie wiedziałem, że mam taką straszną twarz. - powiedział odgarniając mi włosy z głowy. Tylko nie to. Poczułem jak zmniejsza mi się miejsce w spodniach.

- Z-zejdz ze mnie! - krzyknąłem. Ten zrobił tylko smutną buzię i zszedł. Dobrze, że miałem długą bluzę. Bylem bezpieczny.
- Czemu jesteś dla mnie nie miły, to ty się wystraszyłeś mojej twarzy i jeszcze mnie też przewróciłeś. - powiedział smutnym głosikiem.
- T-to nie tak hyung! Na brzuch mi naciskałeś i mnie zabolało.
- Aha! A teraz mi jeszcze mówisz, że jestem ciężki i gruby! - skrzyżował ręce i odwrócił się ode mnie.
- Nie o to mi chodziło! - próbowałem się tłumaczyć, ale nadal się do mnie nie odwracał. - Przepraszam Cię hyung... - brązowowłosy odwrócił się wreszcie.
- Za co mnie przepraszasz? Ja tylko żartowałem. - powiedział kładąc mi rękę na głowię, czochrając ją lekko. Było mi tak przyjemnie. Przymknąłem oczy, aby poczuć lepiej tą pieszczotę. Poczułem jak zabiera rękę. Zawiedziony otworzyłem oczy.

- Dobra koniec tego dobrego. Idziemy po resztę twoich rzeczy. - rzekł po czym pociągnął mnie za rękę ciągnąc do tamtego pokoju. Gdy otworzył lekko drzwi po chwili je szybko zamknął.
- Co się stało? - zapytałem.
- Te napalone chomiki to ci się nawet przenieść nie dadzą. - odpowiedział po czym szybko zatkał usta.
- Yyyyyy... Jungkookie ty chyba w-wiesz, że oni są ten t-tego... - zaczął się jąkać. No tak. On myśli, że ja nie wiem, że TaeTae jest homo.
- Spokojnie. Wiem. - uspokoiłem go.
- To dobrze. Już myślałem, żem wygadał ich tajemnice. To co? Ci są zajęci, Suga śpi, a reszta wyszła na zakupy. Idziemy gdzieś? - zastanowiłem się chwilę. To nie taki głupi pomysł. I tak mi się nudzi, a będę mógł jeszcze więcej czasu spędzić z obiektem moich uczuć.
- Ok. Tylko gdzie?
- A przejdźmy się do parku. Co ty na to?
- No ok.
- Tylko ubierz się ciepło. Bo zimno dzisiaj jak cholera. Nic dziwnego, że Yoongi znów zapadł w sen zimowy.
- Jasne. Czekaj. Moje rzeczy nadal są w tamtym pokoju.
- Pożyczę ci mój golf. - uśmiechnął się po czym poszliśmy do "naszego" pokoju. Wyciągnął z szafy jakiś szary golf i wręczył mi go, po czym sam zaczął szukać czegoś dla siebie. Założyłem ubranie na siebie. Zaciągnąłem golf na na nos. Pachniał jak on. Uwielbiam ten zapach. Jest cudowny. Tak jak Jimin.
- Wyglądasz uroczo. - powiedział starszy, a ja zorientowałem się, że wąchałem przy nim jego golf. Brawo Jungkook. Dobrze, że nie widać mi pół twarzy, bo pewnie wyglądam jak dojrzały pomidor.
- I-idziemy? - zapytałem, by zmienić temat.
- Jasne.

* 30 minut później w parku *

Szliśmy już jakieś 25 minut i nikt się ani razu nie odezwał. Postanowiłem ją przerwać.

I DON'T CARE I SHIP IT!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz