~3~

2.5K 293 124
                                    

Witam~ mam nadzieje, że cieszycie się iż jest już kolejna część~ Bo ja tak! Zapraszam serdecznie do czytania ╰(*'︶'*)╯♡

~~~~~~~~~~

* Perspektywa Jungkook'a *

Siedziałem w salonie czytając książkę, którą pożyczyłem od Hoseok'a. Opowiadała historię o nieszczęśliwej miłości nastolatki w czasach II wojny światowej. No nie powiem, niesamowicie ciekawa. Nie wiem skąd hyung bierze takie super książki, bo trochę od niego już ich pożyczyłem, więc wiem że ma dobry gust. W tym samym czasie w salonie byli także Jimin i Namjoon. Grali w jakąś grę na PlayStation. Po jękach tego starszego domyślałem się, że coś mu ta gra nie idzie. Podskoczyłem wystraszony nagłym okrzykiem radości Jimin'a. Najwyraźniej wygrał. Spojrzałem się ukradkiem znad książki na niego. Był taki szczęśliwy, aż skakał z radości. Nie mogłem oderwać wzroku od jego uśmiechniętej buzi. Była taka urocza. Po chwili zorientowałem się, że Jimin także patrzy się na mnie.

- Jeon Jungkookie~ Wygrałem~!
- Cieszę się hyung. - odpowiedziałem wracając do czytania książki. Tak naprawdę chciałem tylko zasłonić rumieńce przed wzrokiem starszego.
- Daj mi nagrodę~
- Czy ja ci coś obiecywałem?
- Buuuuuu~ - jęknął po czym podszedł do mnie i przełożył palec do prawego policzka.
- Daj mi buzi w nagrodę. - powiedział uśmiechając się przy tym, a mnie powróciły rumieńce na twarzy.
- Oooooooo~ Ciastek się rumieni! Teraz to musisz mi dać buzi~!
- C-co? A w-weź nawet nie żartuj hyung! - krzyknąłem.

Chyba se jaja robi. Nikt mi tu nic nie będzie zarzucał. O nie, tak to się nie bawimy. Włożyłem szybko zakładkę do książki oraz zamknąłem ją, a następnie uderzyłem nią parę razy Jimin'a. Ale ten nie dawał za wygraną i rzucił się na mnie unieruchamiając moje ręce.

- No i co teraz zrobisz Jungkookie? - zapytał przybliżając swoją twarz na bardzo, baaardzo niebezpieczną odległość. Nagle przybyło moje wybawienie. Jin-hyung wpadł do salonu. Omma zawsze zdąża na czas. Dziękujmy za nią.

- Obiad już gotowy. Chodźcie głodomory. Gdzie Taehyung?
- Na górze. - stwierdziłem.
- Jungkook mógłbyś po niego pójść?
- Ok hyung. - odpowiedziałem, po czym wydostałem się z uścisku brązowowłosego i pobiegłem szybciutko na górę.

Zastałem V leżącego na łóżku. Miał zamknięte oczy, ale po minie byłem pewny, że nie śpi. Wyglądał jakby miał się zaraz zesrać. Gdy nad czymś intensywnie myśli to wygląda jak kot srający w puszczy, czyli naprawdę zabawnie. Postanowiłem jednak sprowadzić go na ziemię.

- Tae! Obiad gotowy! - nie zareagował, za to jeszcze bardziej się zmarszczył. Podjąłem więc inną taktykę. Podszedłem do niego i zbliżyłem moją twarz do jego.

- Haaalo~ Ziemia do kosmity! - krzyknąłem. Ten tylko spojrzał na mnie zaskoczony.
- Jin woła na obiad, chodź bo wszystko zjedzą - na te słowa zaburczało mu w brzuchu. Hihi, jego obcy w brzuchu domaga się ofiary.
- Jungkookie~ - przeciągnął moje imię po czym spojrzał się na mnie smutno. Leń jeden, pewnie mu się dupy nie chce ruszyć.
- No co? Nie zniosę cię na dół.
- Czemu nie kochasz Jimin'a? - spojrzałem na niego zaskoczony. Co on przed chwilą powiedział? Phy! Co on sobie ubzdurał? Ja, miałbym jego? Phy! Oczywiście, że nie mogę kochać tej kluchy. Nie jestem homo. Może i jest przystojny i ładnie śpiewa i dobrze tańczy i jest słodki i lubię jak się uśmiecha do mnie, ale... kurde... ja chyba... Nie! Jeon Jungkook jesteś hetero, podobają ci się laski i nie możesz zakochać się w facecie, nawet jeśli jest uroczy i seksowny... Nie Jungkook! Hetero! Trzymaj się tego! - A weź przestań. Ani ja, ani on nie jesteśmy homo jak ty. - odpowiedziałem.

No tak. Powiedział mi niedawno, że jest z J-Hope'm. Trochę mnie to zdziwiło, bo nie podejrzewałem ich o to, że są gejami. Ale dla mnie to bez znaczenia. Ważne, że się kochają.
- Ranisz...
- No śpiechaj dupę, bo naprawdę nic nie zostanie. - stwierdziłem, po czym zeszliśmy na dół.

I DON'T CARE I SHIP IT!Where stories live. Discover now