†ROZDZIAŁ CZTERNASTY "Rayan'owe zajwki"†

395 34 7
                                    

     Dobiegłam do linii mety jako jedna z pierwszych i padłam na trawę udając zmęczenie.-Lilith?-Usłyszałam głos zasapanego przyjaciela.-Hej Ray... -Rzuciłam podnosząc głowę.-Wydawało mi się że...  że biegłaś gdzieś na końcu... nie widziałem Cię... -Przyznał rudzielec kładąc się obok mnie. Shit! Co teraz!? Co teraz!? Najważniejsze... nie panikować! Wdech, wydech... okay... -No... faktycznie biegłam trochę z tyłu, ale na ostatnim odcinku przyśpieszyłam.-Uśmiechnęłam się-No to chyba że tak... Ty patrz!-Rayan nale wyciągnął rękę wskazując na coś na niebie. Podniosłam głowę. Po błękitnym niebie płynęło kilka chmurek.-Co?-Zapytałam-Nie widzę tutaj niczego... nadzwyczajnego... -Dodałam.-Tamta chmura... -Chłopak wskazał na podłużny obłoczek-Tamta chmura co?-Zmarszczyłam brwi.-Przypomina mi coś.-Brązowooki zaśmiał się i spojrzał na swój krok.-Osz ty zboku!-Dałam chłopakowi kuksańca w bok kiedy tylko zrozumiałam o co chodzi.-Nie jestem zboczony!-Osiemnastolatek śmiał się z całej siły.-Jesteś.-Pokręciłam głową. Nie mogę uwierzyć jak dziecinni potrafią być chłopcy w moim wieku...

     Kiedy wszyscy uczniowie znaleźli się na mecie trener zabrał nas z powrotem do ośrodka. Mieliśmy chwilę dla siebie, żeby się ogarnąć i przygotować do obiadu.

     Razem z dziewczynami weszłyśmy do domku śmiejąc się z żartów Niny.

     Otworzyłam szafę i po chwili zastanowienia ubrałam koszulkę w czaszki i czarne spodnie. Wdawało mi się że będzie ciepło, więc ruszyłam do wyjścia.

     -Gdzie idziesz?-Usłyszałam głos Sarah.-Przejść się...-Rzuciłam luźno.-Iść z Tobą?-Zapytała-Nie!-Krzyknęłam szybko. Chciałam załatwić sprawę z Alexy'im jak najszybciej, a nie chciałam aby któraś z dziewczyn się temu przysłuchiwała-Aha?-Dziewczyna pokiwała powoli głową.-A...nie wiesz w, którym domku śpi Alex?-Zapytałam po chwili.-W tym co Rayan-Odpowiedziała dziewczyna.-A w, którym śpi Rayan...?-Podrapałam się po karku.-Dwa domki w lewo od naszego.-Uśmiechnęła się brunetka.-Dzięki!-I wybiegłam na dwór.

     Pierwszy domek, drugi domek... czyli tu! Zapukałam do drzwi.-Proszę!-Usłyszałam w odpowiedzi męski chór. Weszłam do środka. Domek był sześcioosobowy, choć w środku siedziało tylko pięć osób.
Rayan zwisał z łóżka piętrowego głową w dół, John trzymał w dłoni telefon ze stoperem. Poza nimi w środku był jeszcze Nick, chłopak o jasnobrązowych włosach, który zawsze siedzi z notesem i zapisuje teksty piosenek i nuty... z tego co mi wiadomo to ma jakiś tam zespół... był też Eric... właściwie to niewiele z nim gadałam... raz pomógł mi naprawić telefon jak ściął się na dobre...

     Poza nimi w domki był... Alex. Chłopak leżał na łóżku i... eee... właściwie to chyba nic nie robił, dopóki nie zobaczył mnie. Wtedy zerwał się automatycznie wbijając we mnie przeszywający wzrok.-Ch... chciałam z Tobą p... pogadać, Alexy...-Wyjąkałam.-Zatem mów.-Rzucił brunet wstając.-Sam na sam...-Dodałam kierując się do drzwi.

     Alex wyszedł z domku razem ze mną i usiadł na ławce do niego przystawionej.-Mów.-Ponaglił mnie lekceważąco.-J... Ja... Prze... przepraszam...-Zrobiłam to! Przerosiłam go wbrew własnej woli! Tylko czy...zabrzmiałam przekonująco?-Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale... to nie byłam ja... ja... ja nigdy... ja zawsze byłam pewna że demony to bajki...-Dodałam chcąc bardziej uwiarygodnić moje tłumaczenie... zaraz się przekonam czy jestem dobrym kłamcą...

     -Tak? A dlaczego jeszcze rano mówiłaś że arcydemon to Twój przyjaciel?-Zapytał podejrzliwie brunet.-Al... Alexy, to nie tak! Ja... Ja wiem że to mówiłam, ale uwierz mi! Nie chciałam! To... to jakoś tak samo się stało... nie panowałam nad tym!-Nie wiem skąd we mnie nagle tyle pomysłów...-Czyli mówisz że ktoś Cię opętał?-Chłopak oparł się na dłoniach. Delikatnie pokiwałam głową.-Ch... chyba tak...-Powiedziałam.- P... parę dni temu wpadłam na taką kobietę...-Zaczęłam wymyślać historię starannie dobierając słowa.-I... i ona... ona pytała mnie o Aish'a... ja... ja mówiłam jej że nie wiem o kogo chadzi, ale... ale potem zrobiło mi się słabo i... i już nad sobą nie panowałam.-Dobra... oto moja oficjalna wersja wydarzeń... teraz pozostaje mi tylko mieć nadzieje że Alexy łyknie haczyk.

†I and Ghost† {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz