Rozdział 24

3.6K 209 37
                                    


- Newt szybko wstanie na nogi, mówię serio. W końcu to Newt, prawda? 

Nic nie odpowiedziałam. Siedziałam na stołówce, mając przed sobą pełen talerz jedzenia, które nieszczególnie mnie kręciło. Zamiast tego, przygryzałam nerwowo paznokcie, głowiąc się nad tym, co zrobić z Julie. Z Newtem byłam poważnie pokłócona i nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie się to zmieni. Kiedy przyszłam do Thomasa z nietypowym pytaniem, wyobraziłam sobie co teraz Newt może robić i od razu pożałowałam wszystkiego, co powiedziałam. Wróciłam się więc do jego pokoju, ale Alex nie pozwolił mi wejść, mówiąc, że nie chce mnie widzieć. Byłam poruszona, owszem, ale nie potrafiłam się zdobyć na odwagę i zawalczyć o chwilę rozmowy, bo nie widziałam już w tym żadnego sensu. W ogóle słowo "my" straciło sens. 

- Zjedz coś. - Bąknął Tommy, kończąc jeść jabłko. Wyglądał na naprawdę głodnego. 

- Nie mam ochoty. - Odpowiedziałam cicho, jeszcze mocniej obgryzając paznokcie. Patrzyłam się pusto w jedzenie i choć w brzuchu mi burczało, nie mogłam się zmusić do choćby kęsa. Wciąż miałam okropne przeczucie, że jeszcze coś się wydarzy, co zmieni całkowicie mój punkt widzenia. Przeniosłam wzrok z talerza i zobaczyłam w oddali, czarne, rozwichrzone włosy i zgrabną sylwetkę. 

- Chyba sobie dzisiaj nie posiedzisz. - Teresa usiadła obok mnie, podsuwając sobie pod nos mój talerz. Nie byłam o to zła. Teresa doskonale wiedziała, kiedy coś mnie gnębiło i pamiętała wszystkie moje zachowania w danych sytuacjach. Prawdopodobnie była niemal pewna, że nic nie zjem i zresztą miała rację. 

- Dlaczego tak sądzisz? - Bąknęłam i wydałam z siebie potężne ziewnięcie. Tej nocy po raz pierwszy od dawna znów spałam w swoim pokoju razem z Teresą. Było mi strasznie niewygodnie bez Newta przy sobie. 

- Julie wypuściła z zagrody Hot Doga. Teraz biega po całej Strefie i szczeka praktycznie na wszystkich. 

Podniosłam głowę i zmrużyłam oczy. 

- O czym ty do jasnej cholery mówisz? - Bąknęłam niezrozumiale. Albo się przesłyszałam, albo Teresie się coś pomieszało. 

- Jak to o czym? Czego w poprzednim zdaniu nie zrozumiałaś?

- Wszystkiego. - Odparłam beznadziejnie. - O jakim Hot Dogu mówisz? Co ci w łeb strzeliło? Fry ci rozgrzaną patelnią przyłożył? 

Tym razem to Teresa się zmieszała. Przeniosła powoli wzrok na Thomasa, który wzruszył tylko ramionami i zaczął się dławić ze śmiechu. Dziewczyna tylko się zarumieniła i krzyknęła. 

- Nie powiedziałeś jej! Przez ciebie wychodzę na totalną idiotkę! 

- To nie moja wina. - Odparł spokojnie Tommy z wielkim bananem na ustach. Przyłożyłam rękę do czoła i odetchnęłam głęboko. 

- Czy ktoś mi wyjaśni, o co tutaj chodzi? - Zazgrzytałam zębami ze zniecierpliwienia.

- Nie denerwuj się. Już ci mówię. - Thomas podniósł rękę w geście samoobrony. - Pies Winstona. Wiesz, o którego psa chodzi? 

- Mamy tylko jednego psa. W zagrodzie Mordowni. - Burknęłam. - Co z nim?

- Ja, Minho i Teresa nadaliśmy mu imię Hot Dog. Piękne, prawda?

Przyłożyłam sobie dłoń do policzka, patrząc na niego z politowaniem. Boże! Jego umysł chyba nie działa prawidłowo! Do tej pory sądziłam, że to Minho jest największym idiotą, ale chyba się myliłam. Nazwać psa Hot Dog? Mam nadzieję, że będzie jeszcze szczekał, kiedy Patelniak postanowi nam dać tzw. "hot dogi". 

Between worlds / Newt ( W TRAKCIE EDYCJI )Där berättelser lever. Upptäck nu