Rozdział 8

6.3K 315 25
                                    


- Miałaś kolejny sen? - Minho przeciągle ziewnął mi do ucha, gdy z samego rana zbudziłam naszą wielką trójkę. 

Newt całkowicie już rozbudzony przez mój głośny krzyk na dzień dobry, stał obok mnie, bacznie mi się przyglądając. Czułam się trochę nieswojo, gdy tak się na mnie gapił, ale w końcu pomyślałam, że to przez to, bo go obudziłam i dlatego jest zły. 

- Tak. - Mruknęłam, powtarzając mu to już  setny raz. - Minho? Minho! 

Nie wierzę! On zasnął! Po prostu zasnął! 

- Minho! 

- Co?! - Podskoczył do góry i przetarł oczy. - No? 

- Rusz tę swoją dupę, smrodasie i jazda na stołówkę, póki nie ma jeszcze sztamaków. - Newt zbeształ go. 

Chłopak niechętnie wyszedł spod kołdry i wściekłym spojrzeniem odprowadził nas za drzwi. 

- Chodźmy. - Pociągnęłam Newta za rękaw i kierując go w stronę wyjścia. Usłyszałam, jak ktoś zbiega po schodach, ale nie był to Azjata, tylko Tommy. 

- Coś ominąłem? - Wciągnął na siebie bluzkę i stanął przede mną już w pełnym stroju. 

- Nie. Idziemy na stołówkę. Minho za chwile do nas dołączy ... - Mruknęłam, przygnębiona otaczającą mnie aurą powagi ze strony przyjaciela, który na własne życzenie przerwał kurację. 

- A po co na stołówkę? - Spytał wciąż sennym głosem. - Jest wcześnie jeszcze. 

- Miałam kolejny sen. - Burknęłam.

Thomas wyprostował się i spojrzał na mnie takim wzrokiem, jakby to, co powiedziałam, było rzeczą wręcz niemożliwą. 

- Nie patrz tak na mnie. - Fuknęłam. - Nie wymyśliłam sobie tego. - Skierowałam się szybkim krokiem w stronę drzwi wyjściowych.

Wszystko wydawało się takie szare. Nie, nie wydawało się, było szare. Spojrzałam w niebo, ale nie znalazłam tam żadnych śladów pikolonego słońca. Bez niego temperatura znacznie spadła i zrobiło się zimniej. Nie podobało mi się to. W ogóle wszystko przestało mi się podobać.  Zmuszona do pójścia dalej, zasiadłam przy jednym ze stolików. Podparłam głowę na łokciu i nerwowo zaczęłam bębnić palcami w blat. Po prostu z poirytowania. 

Cała trójka doszła dopiero po pięciu minutach. 

- Po co ci ten notatnik? - Zapytała, gdy blondyn usiadł naprzeciwko mnie. 

- Po to, żebyś się pytała. - Mruknął, widocznie równie wkurzony co ja. 

- No to gadaj! Co tym razem ci w główce zaświtało? - Minho przybliżył się do mnie, gotowy, by mnie wysłuchać.

Obdarzyłam go morderczym spojrzeniem, które zabiłoby chyba nie tylko jego, gdyby oczywiście mogło. 

- Tym razem śniło mi się ... - Moją wypowiedź, przerwało skrobanie. Spojrzałam w stronę, z której ów dźwięk  dochodził i poirytowałam się jeszcze bardziej. Okazało się, że to Newt pisał coś w notatniku, który przyniósł. Był bardzo skupiony na wykonywanej pracy. Skąd to wiedziałam? Po jego języku wywalonym na zewnątrz. W końcu uniósł głowę i gdy zobaczył, że cała nasza trójka się mu przygląda, mruknął tylko "przepraszam" i powrócił do pisania. Teraz co chwila coś pisał i szybko przenosił wzrok na mnie i tak co chwila. 

- No? - Ponaglił mnie Thomas, podskakując na krześle jak piłeczka. 

- Śniło mi się, że byłam w domu. To znaczy, tak mi się wydaje, bo z początku znajdowałam się w salonie, a chwilę potem w kuchni. 

Between worlds / Newt ( W TRAKCIE EDYCJI )Where stories live. Discover now