Zaufaj mi, niezależnie od tego jak przystojni są faceci, oni nie potrafią ukryć tego, że są obrzydliwymi świniami, które nie widzą nic poza czubkiem własnego nosa.
– Nie widzę między wami podobieństwa –powiedział Michael, patrząc na mnie i na Luke'a. – Jesteście totalnie niepodobni.
– I dzięki Bogu – zachichotał Luke, wzdychając z ulgą i udając, że ściera pot z czoła.
Wywróciłam oczami i nerwowo gryzłam słomkę, co chwila biorąc małe łyczki coli. Nawet na sekundę nie spuszczałam z oczu Ashtona. Od niego zależała moja ocena, a ja nie zamierzałam pozwolić mu to zlekceważyć.
– Oni mają takie same nosy – stwierdził Calum, dokładnie badając moją twarz. Odwróciłam się od niego. Był zdecydowanie za blisko mnie. –I oczy też!
– Pandora jest brzydsza – burknął Luke, przejeżdżając ręką po włosach.
Miałam wrażenie, że wyciągam się do przodu i psuję mu te uczesane na jeża włosy. Ale to tylko mi się zdawało.
– Czumu sądzisz, że nigdy nie miała chłopaka? - zachichotał Calum, na co moje policzki przybrały odcień soczystego różu.
Jeżeli istniała jakakolwiek linia, to on ją właśnie przekroczył.
– Poważnie? – Ashton wybałuszył oczy w zaskoczeniu. – To znaczy, że jeszcze nigdy się nie całowałaś?
Pokręciłam przecząco głową, nerwowo tupiąc stopami o zimną podłogę.
Pierwszy raz całowałam się w wieku ośmiu lat, a było to z chłopakiem o imieniu Chance. Staliśmy, chowając się za regałem na książki i całowaliśmy się dopóki inni ludzie nas nie nakryli. Oczywiście, cała sprawa dotarła do nauczycieli. Gdy teraz przeglądam jego profil na Facebooku czuję po prostu obrzydzenie. Minęło kilka lat, a on zamienił się w regularnego ćpuna. Jego fioletowa czapka na złość podkreśla worki pod oczami, tworząc jego wizerunek na kształt pobitego bandyty.
On po prostu przyprawiał mnie o mdłości.
– Kogo całowałaś? – zmarszczył brwi mój brat
Siedziałam cicho, nie chcąc mu wyjawić tego sekretu. On dobrze znał Chance'a i szczerze go nienawidził. Gdyby Luke się dowiedział to awantura nie miałaby końca.
– Założę się, że to była tylko jej poduszka–zaśmiał się Michael, wbijając mi łokieć w żebra.
Złapałam się za bolące miejsce i odepchnęłam jego rękę, a moje policzki pokryły się gorącym rumieńcem.
– Na pewno tak było! – przyklasnął mu Ashton i rzucił we mnie zasmarkaną chusteczką.
–Nieprawda! – oburzyłam się, odrzucając ohydny materiał.
Chłopcy wybuchnęli gromkim śmiechem i rzucili talerzami na sam środek sali. Rozglądali się dookoła, niecierpliwie czekając na kogoś kto zbierze brudne naczynia. Wszystkie stoliki powoli zajmowali ludzie. Zaskoczyło mnie to. W końcu byliśmy w zwykłym barze.
– Kocham to miejsce– rzekł Calum, zakładając ręce na głowę i leniwie opierając się o siedzenie.
Prychnęłam, patrząc ostrożnie na mój obiad.
Jak można było to kochać?
– Dlaczego?
Wszyscy spojrzeli na mnie zdezorientowani. Michael znowu uniósł brew i przybliżył się do mnie. Burknęłam w desperacji i odepchnęłam go od siebie, przez co znalazłam się bliżej Caluma.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Project Daddy || a.i [Tłumaczenie]
Hayran Kurgu- Możesz nazywać mnie Tatusiem. - Kurwa, ty chyba nie mówisz poważnie. Oryginał należy do @Esmereldah
Rozdział 2 || Kocham cię tatusiu
En başından başla