.12. Strangelove

1K 82 14
                                    

   Siedziałam w Korei od dwóch tygodni. Podpisałam kontrakt z wytwórnią, co oficjalnie przyłączyło mnie do nowego k-popowego girlbandu. Była końcówka marca. Nasz manager obiecał, że da nam wolną rękę w pisaniu utworów, jeśli do końca tego miesiąca przedstawimy mu naszą piosenkę. Wydawałoby się to łatwe do zrealizowania, a jednak było to trudniejsze niż sądziłam. Brak weny i ciągłe kłótnie z Serą doprowadzały mnie do szału, przez co często wychodziłam bez słowa z mieszkania. Tak samo było i tym razem.

   Leżałam na podłodze opuszczonej stacji kolejowej w lesie poza miastem. Znalazłam to miejsce przypadkiem pewnego wieczoru, gdy posprzeczałam się z Serą. Jej, a konkretniej nasze zachowanie, nie wpływało dobrze na pozostałe dwie członkinie zespołu. Unikały nas, zachowywały się, jakby się nas bały.
   Trzymałam przed twarzą notatnik z niezapisanymi kartkami. Od kilku dni próbowałam w tej pozycji wymyślić jakiś tekst, melodię, cokolwiek, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Podniosłam się i oparłam głowę o popękaną, obłażącą z brązowej farby ścianę. Przywaliłam kilka razy potylicą w zimne oparcie, licząc na jakiś przebłysk weny i w sumie po części osiągnęłam pożądany efekt. Ścisnęłam mocniej długopis i nabazgrałam na kartce Sitting on my throne of fears. I na tym moje olśnienie się skończyło. Zrezygnowana wypuściłam długopis z dłoni i westchnęłam. Po chwili usłyszałam kroki.
   Wstałam z posadzki.
   - Kto tam? - zawołałam.
   - To ja - usłyszałam znajomy głos.
   - Jungkook? Co ty tu robisz?
   - Wstyd się przyznać. Śledziłem cię.
   - Po co?
   - Cały czas gdzieś znikasz, chciałem wiedzieć, gdzie cię nosi.
   - Proszę bardzo, odkryłeś moją kryjówkę.
   - Co robisz? - spytał, podnosząc notes z ziemi.
   - Próbuję napisać piosenkę.
   Jungkook spojrzał na moje bazgroły i spojrzał na mnie niepewnie.
   - Dość depresyjne jak na początek.
   - Wiem. Ale nie mam weny, a muszę coś napisać.
   - Po prostu wyrzuć wszystko z siebie. Przelej na papier swoje emocje.
   - Co?
   - Spróbuj w piosence zawrzeć wszystko to, co ci teraz doskwiera. Przynajmniej tak robi Yoongi, gdy przychodzi mu coś napisać.
   - Może masz rację. W sumie chciałam tak zrobić, ale nie wiem od czego zacząć.
   - Idź na żywioł, nie zastanawiaj się.

   Jak mi Jungkook powiedział, tak też zrobiłam. Siedzieliśmy w ciszy w opuszczonym budynku. Ja pisałam, a on z uwagą mi się przyglądał.
   - Co się rymuje z face? - zapytałam po chwili.
   - Race? Base? Case?
   - Okay, dzięki.

   Po jakiejś godzinie wyprostowałam się i podniosłam wzrok znad kartki papieru.
   - Mam to! - zawołałam triumfalnie.
   - Tak? W takim razie przeczytaj mi.
   - Nie wiem, czy powinnam.
   - No dawaj.
   - No, skoro nalegasz.
   Odchrząknęłam i podniosłam notes tak, że znajdował się tuż przed moją twarzą.

Sitting on a throne of my fears
Bloody tears streaming down my face
You can't hear me, they cut off your ears
And now you're sick of this human race

Deadly thoughts are killing your mind
Joy vanished from your head
And there is no key you can find
To escape from this deathbed!

Why are you still alive?
You should be in your cave!
How did you survive this drive?
Please go back to your cave!
I know you're crying there!
I know you're dying there!
You're a fucking omen,
A shitty disease...
Well, are you of sadness woven?
Cause you've disturbed my peace!

I look sadly on this lovely blade
What the hell from me you need?
Shoud I cut or should I fade?
Why with my blood do you feed?

Now I lie on a cold concrete
Oxygen slowly disappears
It's a shame, you shouldn't breed
Because of you I choked on my tears

Deadly thoughts are killing your mind
Joy vanished from your head
And there is no key you can find
To escape from this deathbed!

Why are you still alive?
You should be in your cave!
How did you survive this drive?
Please go back to your cave!
I know you're crying there!
I know you're dying there!
You're a fucking omen,
A shitty disease...
Well, are you of sadness woven?
Cause you've disturbed my peace!

Tomorrow will rise a new day
All I see is crimson red
I wouldn't scream and that's okay
With morning they'll find me in my bed

Why are you still alive?
You should be in your cave!
How did you survive this drive?
Please go back to your cave!
I know you're crying there!
I know you're dying there!
You're a fucking omen,
A shitty disease...
Well, are you of sadness woven?
Cause you've disturbed my peace!

My broken soul
So soaked in pain
For salvation I just growl!
Now there's nothing you can gain!!
(Notatka autora: piosenka jest mojego autorstwa, więc proszę, aby nie kopiować jej fragmentów ani całej treści!)


   - Wow... Dość... specyficzne?
   - Nie podoba ci się? - spytałam.
   - Nie... Jest super, ale wprawiła mnie w zakłopotanie. Czuję jakbym... Jakbym przeżywał to wszystko. Co cię gryzie?
   - Słucham?
   - Ta piosenka jest odzwierciedleniem tego, co w tobie siedzi.
   - Tak...
   - Więc opowiedz mi o tym. Nigdy nie mówiłaś, co tak naprawdę stało się w Jersey, w twoim domu.
   - Ale obiecaj, że ta historia nie ujrzy światła dziennego - powiedziałam przyciszonym głosem.
   Pokiwał głową.
   - Po pierwsze, nie mieszkałam nigdy w Jersey. Powiedziałam ci tak, bo nie wiedziałam na ile mogę ci ufać. A po drugie... - I tu opowiedziałam mu o dość przykrej sytuacji, w której się znajdowałam.
   Spodziewałam się, że Jungkook po tym wyjdzie i przestanie się do mnie przynawać, lecz jego reakcja była całkiem inna. Przysunął się do mnie i wziął moją dłoń w swoją.
   - Pamiętaj, że jeśli nadal coś będzie nie tak, to zawsze możesz do mnie z tym przyjść.
   - Wiem, ale nigdy nie byłam zbyt wylewną osobą. Zdecydowanie wolę trzymać wszystko w sobie.
   - Po co? Żeby cię to zżerało od środka? To nie jest dobra taktyka.
   - Ja wiem, ale... Pozwól, że będę robić wszystko po swojemu.
   - W porządku - wyszeptał, a jego twarz znalazła się niebezpiecznie blisko mojej.
   - Nie... - odsunęłam się. - Nie zrozum mnie źle. Po prostu jestem... Jestem wolna. Nie chcę związywać się z ludźmi, by potem ich ranić przez moje odejście.
   - Zamierzasz odejść? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć cień pretensji.
   - Nie wiem. Ale szybko zmieniam zdanie, zresztą już to wiesz - rzuciłam i szybko wstałam.
   Wzięłam pod pachę notatnik i ruszyłam w kierunku rozwalonych drzwi. Dopiero, gdy wyszłam na chodnik, prowadzący do miasta, usłyszałam za mną jego kroki i poczułam jego dłoń na moim ramieniu.

*****

   Xoxo
martyn.

Hi, My Name Is..Where stories live. Discover now