#0

1.3K 82 10
                                    

Prolog

Jechałam z Państwem Wójcik przez słupskie ulice i przysłuchiwałam się ich rozmowie. Według nich byłam rozpieszczonym gówniarzem, z którym nie potrafią sobie poradzić. A przynajmniej taką ustalili wersję. Teraz, kiedy Pani Jola spodziewała się własnego dziecka, mnie mogli oddać jakbym była nic nie wartym śmieciem.

Miałam dziesięć lat jak wzięli mnie pod swój dach.

Oddali mnie dwa lata później.

Siedziałam na tylnim siedzeniu i cicho łkałam. Nie chciałam dać po sobie poznać, że cierpię. W końcu tyle już wycierpiałam, że już się nie da bardziej. Za każdym razem jak Pan Stanisław to powtarzał, rany w moim sercu otwierały się na nowo.

Ty nic nie wiesz o prawdziwym bólu. Właśnie go doświadczam, a ty mi go zadajesz, pomyślałam, przeklinając w duchu za jego egoistyczną postawę.

Mimo iż miałam dopiero dwanaście lat, wiedziałam co to ból i strach, kiedy ktoś da ci nadzieję, iż wyrwiesz się z Domu Dziecka i zaznasz miłości rodzicielskiej.

Teraz ja – pozbawiona tego luksusu – mam wrócić do tych wszystkich nieszczęśliwych dzieciaków, by stać się taka jak oni. Nieszczęśliwa, zła i smutna.

Przymykam oczy, kiedy stróżki łez zaczynają mi z nich wypływać. Wycieram je rękawem i czekam. Cierpliwie czekam na spotkanie z dawną opiekunką – Panią Stasią.

Szarpnięcie za rękę, wyczołganie z samochodu i prowadzenie w stronę drzwi sierocińca. Papierkowe sprawy, kilka godzin bezczynnego siedzenia i znów jestem podopieczną tego miejsca.

 Papierkowe sprawy, kilka godzin bezczynnego siedzenia i znów jestem podopieczną tego miejsca

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Od autorki: Nie bardzo wiedziałam jak zacząć to opowiadanie. Napisałam próbny Prolog, ale był za długi jak na Prolog, więc dałam małą retrospekcję tego, co się wydarzyło w życiu głównej bohaterki.

Rozdział pierwszy jutro, albo może nawet jeszcze dziś, jeśli go skończę. Będzie on większym wprowadzeniem do historii życia bohaterki, a potem zaczynamy akcję z wiadomościami na kiku. Przebrnijmy przez to razem, a uwierzcie mi lub nie, ale nie zawiedziecie się!

[1] P.S. Kocham CięWhere stories live. Discover now