Rozdział 51

10.2K 523 42
                                    

Oparłem ramiona na swoich kolanach i głęboko oddychałem, nie mogłem jej zrobić krzywdy, nie chciałem tego.
Brakowało tylko jeszcze jednej iskierki bym przestał nad sobą panować, bym zrobił jej coś strasznego.
*Boże proszę cię uchroń tą bezbronną dziewczynę przede mną, niech jej ciało nie zostanie przeze mnie skrzywdzone* modliłem się w myślach.
Teraz gdy wszystko jest dobrze ja jestem o krok od zniszczenia  jej. Nieznany: "Chce posmakować twojego kutasa", " Aż tak cię podniecam?", " Wejdź we mnie i pieprz się ze mną!", " Jesteś na pewno lepszy niż Justin". *Załącznik* chce byś wiedział co do mnie mówiła i jak się zachowywała.
Tego było za wiele!
Nie dam rady dłużej trzymać swoich emocji na zewnątrz.
- Przepraszam Ariana.- szepnąłem sam do siebie.
Chwyciłem za jej ramiona i mocno zacząłem potrząsać dopóki się nie obudzi.
- Co się dzieje?
- Chciałaś mnie zdradzić ty głupia suko!
- O czym tu mówisz?
Uderzyłem ją w twarz powodując, że jej ciało upadło na ziemie.
Podszedłem  do niej i bez opamiętania kopałem jej ciało.
- Justin proszę przestań to boli! - płakała i błagała mnie.
- Nigdy. Więcej. Nie. Będziesz. Myśleć. O. Zdradzie. - Moje nogi nie przestawały, chciałem to zakończyć ale nie umiałem nad moim ciałem panował zupełnie kto inny.
- Ja nic nie zrobiłam.
- Nie kłam!! Wszystkie jesteście takie same!
- Ja cię kocham nigdy bym tego nie zrobiła!!
- Twoje słowa są dla mnie gówno warte!

Stalker j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz