Rozdział 40

11.2K 534 18
                                    

- Ariano Grande-Buter czy ciebie już dosłownie bóg opuścił? Naprawdę uważasz, że chce być sprzedawała swoje ciało i by jakiś brudny kutas w tobie był? Ty naprawdę masz mnie za takiego złego?
- Ja nie wiemm.. To po co tam jedziemy i dlaczego jestem tak ubrana?
Odpiąłem pas bezpieczeństwa i usiadłem na niej okrakiem.
- Potrzebuje cię byś pomogła mi zabić jednego faceta a ubrana tak jesteś ponieważ masz bardzo ważne zadanie. - ująłem jej twarz i pocałowałem delikatnie czubek jej głowy. Czułem jak pod moim dotykiem się odpręża. - Kochanie twoim zadaniem będzie udawanie taniej dziwki, która z miłą chęcią prześpi się z Mattem Smithem oczywiście nie pozwolisz mu dotknąć się po swojej cipce bo to tylko mój przywilej -Prawą dłonią zjechałem na jej krocze, czułem jak jej oddech nabiera tępa.
- Jak mam to zrobić? - wyjęczała, to było genialne uczycie wiedzieć że wystarczy tylko jedno moje dotknięcie a ona już mi się oddaje.
- Musisz wejść do klubu, powiedzieć że chcesz zobaczyć się z szefem a potem to już improwizujesz, musisz sprawić by się zapomniał a wtedy wejdę ja i go zabije dobrze?
- Dobrze. - nadal masowałem miejsce gdzie leżała moja dłoń.
- Będziesz miała kamery więc pamiętaj że bez żadnego całowania i dotykania tego co moje jasne?!
- Tak...
- A teraz nie czas na zabawy, ogarnij swoje podniecenie i zabieramy się do pracy. 
Usiadłem z powrotem na miejscu kierowcy i podjechałem na wyznaczone miejsce. Widziałem jak dziewczyna wierci się na swoim miejscu.
- Przysuń się do mnie to zamontuje ci kamerę.
Gdy wykonała moje polecenie, chwyciłem za jej biust i odchyliłem lekko stanik, w którym zamontowałem mała kamerę, z której miałem obraz na bierząco wyświetlający się na moim telefonie.
- Gotowa?
- Nie...
- No dalej dasz rade kochanie, jesteś najzdolniejszą dziewczyną jaką poznałem. Wychodź i idź wykonaj zadanie. Obiecuje ci że jak tylko sytuacja zacznie się rozwijać do takiego stopnia jakiego nie chcesz wkroczę ja.
- Dobrze.. No to idę.
Dziewczyna wysiadła z samochodu i poszła w kierunku głównych drzwi przy których stał jeden z 'goryli' Matta. Kamera miała mikrofon więc doskonale słyszałem co się dzieje tam.
- Czego szukasz cukiereczki?
- Ja chciałam- w jej głosie było słychać strach co mogło nam zepsuć cały plan, no dalej Ari dasz rade bądź silniejsza, powiedziałem sam do siebie, dziewczyna odchrząknęła i poprawiła sukienkę- Chciałam się spotkać z szefem w sprawie pracy.
*Ariana POV*
Uśmiechnęłam się zalotnie do ochroniarza, nie podobał mi się ten plan ale dla Justina zrobie wszystko.
- Ahh oczywiście maleńka, zapraszam.
Podeszłam do drzwi i odwróciłam się do niego jeszcze raz.
- A wiesz może gdzie go znajdę?
- Tak po schodach do góry.
- Dziękuje.
Odwróciłam się i odeszłam delikatnie kręcąc biodrami, ciężko było mi udawać łatwą i głupia.
Szłam przez ciemne pomieszczenie, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Justina.
Jeden sygnał, drugi, trzeci..
- Coś nie tak kochanie?
- Widzisz wszystko dobrze?
- Tak.
- Rozmawiaj ze mną dopóki nie dotrę do tego pokoju, boję się tych ludzi tutaj.
- Spokojnie to nic ci się nie stanie.
Powoli wchodziłam po schodach uważając by nie potknąć się. Rozłączyłam połączenie i delikatnie zapukałam do pokoju 'szefa'.
- Wchodź!
No to zaczynamy zabawę.
-----

Stalker j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz