Rozdział 20

18.3K 807 15
                                    

Obudziłam się w środku nocy, spojrzałam na Jasona był spokojny i szczęśliwy?
- Jason...
- Tak kochanie?
- Czy ja mogę usiąść z przodu tutaj jest trochę dziwnie.
Chłopak zaśmiał się lekko i pokiwał głową.
- Chcesz żebym się zatrzymał czy przejdziesz bez zatrzymywania?
- Nie musisz się zatrzymywać przejdę tak..
Chłopak zwolnił troszkę ale nadal jechał. Chwyciłam za swój koc, którym byłam odkryta i usiadłam na siedzeniu obok Jasona, zapomniałam o telefonie, więc odwróciłam się i sięgnęłam po niego wszystko byłoby w porządku gdyby nie nagłe hamowanie, które spowodowało że poleciałam do przodu.
- Jezu Ari nic ci nie jest?!
- Nie, jest dobrze.

*Justin POV*
Po wczorajszym czuje się cholernie dobrze, może i potraktowałem ją trochę źle ale nie żałuje tego.
Jechaliśmy właśnie do mnie do domu w LA, byliśmy już prawie na miejscu, gdyby nie jakiś kretyn, który postanowił zatrzymać się na środku drogi.
Ariana wyładowała twarzą na tylnich siedzeniach a jej bluzka podwinęła się do tego stopnia że zakrywała jej tylko piersi, pieprzył bym ją tu i teraz!
- Ari kochanie mogę cię prosić byś usiadła już normalnie? Bo jak nie wykonasz tego w przeciągu minuty uwierz mi, że wezmę się tu i teraz bez twojej zgody.
Dziewczyna usiadła z powrotem i przykryła się kocem bardzo szczelnie.
- Grzeczna dziewczynka. A teraz tutaj poczekaj dobrze? - pokiwała głową na 'tak', wyszedłem z samochodu by rozliczyć się z pojebem, który spowodował prawie wypadek.
- Pojebało cię człowieku?!
- Chłopcze wsiadaj do samochodu bo jeszcze będziesz miał problemy. - Przegiął!
- Spróbujmy jeszcze raz. Wyjdź z tego samochodu i powtórz to patrząc mi w twarz śmieciu.
Chłopak wykonał to a gdy mnie zobaczył był przestraszony lecz próbował udawać twardego co było podejrzane.
- Nie wiedziałem, że to ty jedziesz za mną.
- Człowieku mogłeś zabić kogoś! Widzisz tą dziewczynę w samochodzie? - wskazałem na przestraszoną Ari.
- Tak.
- Gdyby jej się coś stało uwierz mi byłbyś już martwy.
W tym momencie z samochodu wyszło 2 innych mężczyzn, moment o co tu chodzi?! Chcą się ze mną bić? HA.
- Widzę że zabrałeś obstawę.
- Chłopie wracaj do swojej szmaty, zanim stanie ci się krzywda.

------
Jak myślicie co dalej się wydarzy? Jak Jason zareaguje? Czego chcą ci ludzie?

Stalker j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz