Rozdział 8

26.6K 1K 216
                                    

Justin: Co to za praca?
Ja: Nie wiem.
Justin: To jak jedziesz na rozmowę o prace i nie wiesz co to za praca?
Ja: Rodzice mi nie powiedzieli, poinformowali mnie tylko, że mam się pojawić w jakimś biurze. Nawet nie wiem co tam będę robić.
Justin: Dowiesz się na miejscu kochanie.
Dojechałam na miejsce, windą wyjechałam na 25 piętro, w poczekalni siedziały jeszcze 2 dziewczyny.
Obie były bardzo ładnymi blondynkami o jasnym kolorze skóry, byłam ich odwrotnością miałam ciemny kolor skóry i brązowe włosy, więc jeśli oni maja takie kryteria jak bycie blondynka na pewno jestem skreślona.
- Zapraszam panienki do środka- odezwał się czarnoskóry mężczyzna, chyba był ochroniarzem. Ruszyłam za dziewczynami w kierunku gabinetu.
Przy wielkim biurku siedział przystojny mężczyzna, był to ciemny blondyn o ciemnych oczach posiadający przy tym idealne usta, miał lekki zarost co dodawało mu uroku, jest strasznie seksowny i przystojny.
- A więc moje drogie proszę przedstawcie się, może ty zaczniesz- wskazał na blondynkę stojąca po drugiej stronie pokoju.
- A więc jestem Jane, jestem studentką, moi rodzice posiadają sieć hoteli obejmujące całe południowe Stany Zjednoczone. - nasz 'szef' pokiwał głową z uznaniem, następnie wskazał  na dziewczynę stojąca obok mnie.
- Jestem Brook również się uczę, moi rodzice prowadzą wielką hodowle psów rasowych, jest to hodowla sprzedająca psy na całym świecie. - Chłopak był zachwycony tym, przyszła moja kolej co ja mam powiedzieć o moich rodzicach? Że zajmują się sprzedażą i transportem narkotyków?
- Jestem Ariana, uczę się, moi rodzice zajmują się transportem substancji chemicznych na całym świecie. - W jakimś stopniu to nie było kłamstwo, narkotyki to substancje chemiczne, więc nikt nie powinien się czepiać o moje oszustwo czy też nie powiedzenie całej prawdy.
- Dobrze dziewczyny dziękuje za przyjście, otrzymacie od nas telefon czy zostałyście przyjęte. Możecie odejść.

Co to miało być? Nie poinformował nas co będziemy wykonywać, ile będziemy zarabiać nic.
- Przepraszam, ponieważ ja mam kilka pytań.
- Dobrze zostań. Resztę proszę o wyjście. - poczekał aż wszyscy wyjdą i zostaniemy sami- proszę usiądź. Jakie masz pytania do mnie?
- Chciałabym się dowiedzieć na czym będzie polegała ta praca.
- Hmm... Nie zostałaś poinformowana?
- Niestety nie.
- A więc twoim obowiązkiem, jak oczywiście otrzymasz tą prace, będzie bycie moją asystetką.
- A coś konkretniej?
- Zróbmy tak, wręcze ci umowę o prace i tam masz w podpunkcie 4 wypisane wszystkie twoje obowiązki. Jeśli otrzymasz tę prace nie będziesz musiała po nią przyjeżdzać.
- Dobrze dziękuje. - zabrałam od niego plik kartek, podałam mu rękę na pożegnanie ku mojemu zaskoczeniu on ją ujął i ucałował, no wiecie rzadko to się zdąża - Dowidzenia. - pożegnałem się i wyszłam.
Justin: I jak poszło?
Ja: Nie wiem. Pewnie wyglądałam jak idiotka, wątpię bym dostała tą prace.
Justin: Wyglądałaś dobrze *załącznik*. W sprawie pracy to nie masz się o co martwić kochanie.

*Justin POV*
To całe pytanie się o zawód ich rodziców było tylko po to by zobaczyć jak Ariana z tego wybrnie, byłem naprawdę zdziwiony jej odpowiedzią jest cholernie sprytna i mądra. Nie musiałem długo myślec, którą przyjąć odpowiedź była prosta Ariana.

*Ariana POV*
Będąc w domu zabrałam się za czytanie moich obowiązków.
4. Czynności, które pracownica musi wykonywać:
- Pracownica musi być zawsze ubrana w obcisłą sukienkę zaakceptowana przez pracodawcę,
- Pracownica nie ma prawa odmówić pracodawcy,
- Pracownica musi być zawsze przygotowana w razie gdyby pracodawca zadzwoni do niej z rozkazem przyjazdu,
- Pracownica musi mieć ważny paszport, ponieważ będzie wyjeżdżać razem z pracodawcą, 
- Pracownica musi być posłuszna pracodawcy.

Wow te wszystkie punkty są bardzo dziwne, czy ja naprawdę chciałam być traktowana jak pies?
Usłyszałam, że mój telefon dzwoni.
- Halo
- Dobry wieczór Ariano, chciałbym ci pogratulować, ponieważ zostałaś wybrana na to stanowisko. Proszę byś się pojawiła jutro w pracy o godzinie 9.00 w sukience, która zaraz zostanie do ciebie dostarczona.
- Dobrze. Dziękuje bardzo to naprawdę wiele dla mnie znaczy, że to właśnie ja  zostałam wybrana.
- Do zobaczenia.
Ja: Dostałam tą prace!!!
Justin: Mówiłem że ją dostaniesz :)
Ja: Jejku cholernie się ciesze ale zaraz też boje..
Justin: Czego się boisz?
Ja: Przeczytałam moje obowiązki jakie muszę wykonywać
Justin: I co z nimi nie tak?
Ja: Będę traktowana jak pies.
Justin: Aż tak źle nie będzie kochanie.
Ja: Justin...
Justin: Tak?
Ja: Kiedy cię zobaczę?
Justin: A chcesz?
Ja: Jak cholera... Naprawdę cię polubiłam
Justin: Już wkrótce mnie poznasz i zostaniesz ze mną na zawsze.
Ja: To kochane że chcesz być ze mną na zawsze ale wiesz moi rodzice nie byliby za tym żebym była całe życie poza domem hahahaha
To było naprawdę śmieszne ale i kochane, że polubił mnie na tyle by być ze mną na zawsze.
Justin: Niedługo to już nie będzie problem.

-----------------
Jak myślicie jak potoczą się dalsze losy Justina i Ariany?
Chcecie by byli już razem?

SZCZĘŚLIWEGO ROKU KOCHANI 💞💞
Mam nadzieje, że ten rok był dla was dobry a nadchodzący będzie jeszcze lepszy skskskkaka
Do zobaczenia 💞💞

Stalker j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz