Rozdział 16

2.4K 104 17
                                    

  Ubrałam się najszybciej, jak umiałam, Darek zrobił tak samo. Zapomnieliśmy tylko o stercie papierów za nami.

— Proszę pana — usłyszeliśmy dobrze znany nam głos za drzwiami.

Darek podszedł do drzwi i otworzył je. Do środka wszedł Daniel i mierząc wzrokiem całą salę, a dłużej zatrzymując się na biurku i starcie papierów.

— Hmm, widzę, że w czymś przeszkodziłem. — Wskazał głową na biurko. — Ja tylko po to. — Był zły, słyszałam to w jego głosie, ale dlaczego?

Podszedł do ławki na końcu sali, zabrał z niej piórnik, którego wcześniej nie zauważyłam i wyszedł, trzaskając drzwiami. Darek podszedł do mnie i objął mnie w pasie.

— Może powtóreczka? — zapytał z cudownym uśmiechem.

— Nie tutaj. Cieszmy się, że to był tylko Daniel — odparłam.

— Gdyby to był ktoś inny, to schowałabyś się na zapleczu i po sprawie kochanie — wytłumaczył.

— Misiu, ja lepiej pójdę na resztę lekcji, a ty ogarnij ten bałagan. — Mówiąc to, wskazałam na stertę papierów wokół biurka.

— Ale sam? Nie pomożesz mi? — zapytał zadziornie.

— Oj poradzisz sobie. Coś czuję, że jeśli zostanę tu minutę dłużej, to nie skończy się to dobrze, więc powodzenia z porządkami — powiedziałam i pocałowałam go w usta.

Ten chwycił mnie w talii i zaczął zachłannie całować, na co zrobiłam unik i wyrwałam się z jego ramion.
Zrobił tylko zdziwioną minę, a ja wykorzystując jego zdezorientowanie, wybiegłam z klasy.

D♥: "Ładnie to tak uciekać ode mnie słoneczko?"

Uśmiechnęłam się na tego SMS-a i szybko wystukałam odpowiedź.

Ja: "Wiesz kochanie, już nie mogłam się powstrzymać, gdybym została tak minutę dłużej, pewnie doczekałbyś się tej powtóreczki. :* Kocham cię misiu".

D♥: "Ja ciebie też kocham maleńka, a powtórka nikomu by nie zaszkodziła."

Siedziałam w domu i jadłam obiad. Jeżeli tak to można nazwać. Czy zupka z opakowania to obiad? Gdy skończyłam, poszłam na górę i położyłam się w łóżku z zeszytami. Uczyłam się angielskiego i matmy, zważając na to, że jutro mam kartkówki z obu tych przedmiotów. Przerwał mi dzwonek do drzwi. Pomyślałam, że to Darek. Zdziwiło mnie, że dzwonił, bo zawsze wchodził sam. Mimo to zeszłam powoli na dół i otworzyłam drzwi. Nie stał w nich Darek, a Daniel. Kompletnie zapomniałam, że powiedziałam przyjacielowi, aby do mnie przyszedł.

— Cześć, miałem przyjść — oznajmił z uśmiechem.

— Cześć, wejdź, proszę. — Wpuściłam go i odebrałam torbę ze słodkościami. Usiedliśmy na kanapie.

— Najpierw film, a potem pogadamy okay? — zaproponowałam.

— Jasne — powiedział trochę przygaszony.

Zaczęliśmy oglądać świetny film Lucy. Przy pierwszych minutach oglądania słodycze znikły, bo w większości zostały zjedzone przeze mnie.
Gdy seans się skończył, poszliśmy do mojego pokoju porozmawiać.

— Iza, muszę ci coś powiedzieć — zaczął. — Już od dawna chciałem, ale jakoś nie mogłem. Myślę, że to ostatnia szansa, zanim na dobre wejdziesz w związek, z sama wiesz kim. — Od kiedy on nie mówił do Darka po imieniu i co takiego chciał mi powiedzieć? Może Darek miał jakiś sekret, o którym mi nie powiedział?

— Iza, ja od dawna, w sumie od momentu, w którym cię pierwszy raz zauważyłem, zakochałam się w tobie. Jesteś doskonała i kocham cię. Proszę olej tego idiotę i wybierz mnie. Jesteś dla mnie całym światem. — Otworzyłam buzię ze zdziwienia.

Staliśmy z Danielem blisko siebie, a on jeszcze bardziej zmniejszył przestrzeń między nami, robiąc krok w przód. Nim zdążyłam się odsunąć, Daniel chwycił moją twarz i pocałował mnie. Nie wiedziałam co zrobić. Nagle oprzytomniałam i odepchnęłam go stanowczo.

— Co ty kurwa wyprawiasz? — krzyknęłam. — Ja kocham Darka! Jakim prawem mnie całujesz? — W tym momencie zobaczyłam mojego chłopaka w drzwiach pokoju.

Mój ukochany rzucił na ziemię torbę z McDonalda i ruszył szybkim krokiem w stronę Daniela. Podszedł do niego i robiąc wielki zamach, uderzył pięścią w jego twarz. Daniel zachwiał się na nogach, lecz po chwili odzyskał równowagę i już chciał oddać Darkowi, gdy ten chwycił jego dłoń i ponownie uderzył go w twarz. Stałam jak wryta. Daniel miał krew na całej twarzy. Leciała z nosa, który pewnie był złamany, z rozciętej wargi i łuku brwiowego. Darek nadal go bił, a mój chyba przyjaciel nie miał szans z wysportowanym i umięśnionym facetem.

— Nie zasługujesz na nią! — krzyknął Daniel do mojego chłopaka.

— Zamknij się. Za kogo ty się kurwa uważasz, żeby całować ją bez pozwolenia? — Darek bił go coraz mocniej.

Nagle uświadomiłam sobie, że jeśli nie przestanie, to go zabije. Natychmiast ruszyłam ku nim. Daniel wpadł na mój stoliczek i zbił moją lampkę nocną. Przytuliłam Darka, aby chociaż nieco się uspokoił. Podziałało.

— Zostaw go. Proszę — powiedział z wielkim bólem, lecz nie spowodowanym obrażeniami.

— Kocham Darka i nie zmienisz tego — oznajmiłam pewnie.

— Ale on na ciebie nie zasługuje! On ma dwadzieścia siedem lat, a ty siedemnaście. Całe życie przed tobą, a przed nim? — zapytał, a Darek spuścił głowę.

— Natychmiast stąd wyjdź! Nie chcę cię widzieć na oczy! — darłam się jak opętana, a mój kochany chwycił mnie w pasie od tyłu, abym się trochę uspokoiła.

Daniel powoli spojrzał na mnie i widząc złość w moich oczach, wyszedł z pokoju i domu.

— On ma rację, wiesz o tym — zaczął Darek.

— Nie! On nie ma racji! Ty jesteś moim życiem i tylko ciebie kocham. Nikt i nic tego nie zmieni.

— Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał ci uświadomić nasz wiek — kontynuował.

— Ale ja będę go olewać. Nie obchodzi mnie zdanie innych, wiesz o tym. Wiek to tylko liczby i wiesz, że miłości się nie wybiera. Ona rządzi się własnymi prawami.

— Kocham cię maleńka i nic tego nie zmieni — szepnął na moje ucho i pocałował mnie.

Nie wyobrażałam sobie niczego lepszego od jego ciała przy moim ciele. Nie było niczego lepszego od jego ust na moich ustach. Nie było niczego większego od jego i mojej miłości. Nie było niczego na świecie, co mogłoby nas rozdzielić. Wiek? Co, to gdy kocha się kogoś tak mocno, iż jest się dla niego gotowym oddać życie? Nie było nic, co mogło rozdzielić dwa zakochane serca. No, chyba że trzecie serce.    


Nauczyciel D.SWhere stories live. Discover now