Rozdział 9

3K 142 14
                                    

 Darek poczekał, aż Daniel skończy i podszedł do nas.

— Iza, możemy porozmawiać? — zapytał.

Gdy go zobaczyłam takiego seksownego w ciemnej koszuli, nie mogłam się nie zgodzić, lecz ubiegł mnie "mój chłopak".

— Przepraszam panie profesorze, ale jesteśmy zajęci — powiedział i przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej, choć było to już niemożliwe, bo stykaliśmy się klatkami piersiowymi.

— Yhm, wydaje mi się, że nie mówiłem do ciebie — warknął. — Iza?

— Powiedziałem, że nie może — kontynuował Daniel.

Wtedy Darkowi puściły nerwy i ledwo się opanowując, powiedział:

— Nie rozmawiam z tobą gówniarzu. Iza, czy możemy porozmawiać?

— Mówiłam ci już, że masz nie dzwonić i nie pisać. Moja skrzynka pocztowa jest przez ciebie pełna, a ja nie mam zamiaru słuchać tego, co masz mi do powiedzenia. Swoje widziałam i nie chce już nic słyszeć — mówiąc to, byłam blisko rozpłakania się.

Daniel to zauważył i objął mnie w pasie. Poszliśmy do szkoły. Gdy się odwróciłam, Darek miał zraniony wyraz twarzy i kopnął w zderzak swojego idealnego samochodu. Nie wiedziałam, dlaczego jemu tak zależało. Przecież byłam tylko jego zabawką. Miał dziewczynę, a nawet narzeczoną, bo chyba miała pierścionek, ale nie nie byłam tego pewna. Nie przyglądałam się jej zbytnio. Weszłam do szkoły. Jak na nie szczęście miałam pierwszy angielski. Gdy zadzwonił, dzwonek stanęłam przed klasą. Darek nadal był przygnębiony. Weszliśmy do klasy, a on z kubkiem kawy zasiadł przy swoim biurku.

— Mam wasze sprawdziany — powiedział i zabrał się za rozdawanie. Nie martwiłam się, bo napisałam go dobrze, oczekiwałam czwórki albo nawet piątki. Wtedy on podszedł do mojej ławki i patrząc mi w oczy, położył sprawdzian na stole. Wrócił do siebie, a ja śledziłam go wzrokiem.

— Ten, kto dostał jedynkę, ma zostać po lekcjach — powiedział z dziwnym uśmieszkiem.

Spojrzałam na swój sprawdzian i oniemiałam. Dostałam jedynkę. Wyrwałam Danielowi jego test i zaczęłam porównywać. Mieliśmy prawie wszytko tak samo. On miał czwórkę, a ja jedynkę? Podniosłam rękę do góry. Darek udzielił mi głosu.

— Proszę pana w moim sprawdzanie zaszła pomyłka, bo ... — przerwał mi.

— W sprawie testu proszę po lekcji.

— To jakieś kpiny — powiedziałam w złości. W tym momencie Darek robił łyka kawy, a jego ręką zadrżała i wylał ją sobie na koszulę.

— No kurde — krzyknął.

— Może Ania zapierze — powiedziałam i natychmiast tego pożałowałam. On się odgrywał na mnie, a ja na nim.

— Walaszczyk zostajesz po lekcji — odparł, wycierając koszulę.

— Z wielką przyjemnością.

Gdy lekcja się skończyła, Daniel zapytał, czy ma zostać ze mną. Postanowiłam załatwić to sama i podziękowałam mu. Tylko ja dostałam niską ocenę, bo w klasie zostaliśmy tylko we dwoje.

— Czemu cholera jeden? Przecież napisałam dobrze. — Bednarczyk podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Wziął mój test, a następnie napisał na nim sześć i się podpisał.

— Co ty robisz? — zapytałam wściekła.

— Gdybym nie napisał ci jedynki, to byś ze mną nie została tutaj sama. Czemu z nim jesteś? Czemu? — zapytał, a w jego głosie wyłapałam ból.

— To nie twoja sprawa — syknęłam.

— Wiesz, masz rację, Ania może mi wyprać tę koszulę — powiedział i chciał coś dodać, lecz mu przeszkodziłam.

— Dupek, fajnie się mną bawiło? Oszukałeś mnie!

— Może mi wyprać tę koszulę, bo to moja kuzynka, która dorabia sobie u mnie i co sobotę sprząta mi mieszkanie. — Po jego słowach zatkało mnie.

— I nigdy nie mów, że się tobą bawiłem, bo odkąd cię zobaczyłem, to oszalałem na twoim punkcie. Choć dzieli nas parę lat, ja zupełnie tego nie czuję. Chcę być blisko ciebie. Nie obchodzi mnie żadna inna kobieta. Ja nie mówię, że cię kocham, bo jeszcze tego nie wiem, ale wiem, że zawładnęłaś mną doszczętnie i jak zobaczyłem cię tam z Danielem, to chciałem go zabić. Przez cały weekend szalałem. Nie odbierałaś ode mnie, a ja nie mogłem do ciebie przyjechać, bo twoi rodzice mogliby się czegoś domyśleć.

— Przepraszam, że cię nie wysłuchałam i wcale nie jestem z Danielem. Udawaliśmy tylko, no ja myślałam, że się mną zabawiłeś i nie chciałam z tobą rozmawiać.

— Naprawdę? Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tylko udawałaś, bo gdyby to była prawda, to pewnie w końcu bym nie wytrzymał i coś mu zrobił. Iza, tęsknię za tobą.

— Ja też tęskniłam.

— To już nie? — zapytał z uśmiechem.

— Nie — mówiąc to posłałam mu najpiękniejszy uśmiech, jaki miałam i rzuciłam mu się w ramiona.

— Darek?

— Tak?

— A co jeśli powiem ci, że kocham cię od bardzo dawna?

Nauczyciel D.SWhere stories live. Discover now