Polecam włączyć utwór dla lepszego efektu :)
Ważna notka pod rozdziałem!
- Ja i Ashley byliśmy kiedyś razem. Myślałem, że będzie z tego coś naprawdę poważnego. Wszystko układało się wręcz wspaniale. To dla niej się zmieniłem z wielkiego dupka w pieprzonego romantyka do cholery!
- Wszystko fajnie, ale po co mi to mówisz?
- Bo potem zjawił się Thomas i zawrócił jej w głowie. Oni wcale się nie przyjaźnili, a to, co usłyszałaś od niego i Philipa to zwykłe brednie. On ją wykorzystał, rozumiesz? Obiecał nie wiadomo co, a potem przeleciał parę razy i zostawił samą.
- Kiedy to było?
- Jakieś 5 miesięcy temu.
- I dopiero teraz ci to powiedziała?
- Dopiero teraz była w stanie ze mną rozmawiać. - dziwne...
- A co ma do tego mój brat?
- Jak to co? Zajął miejsce twojego chłopaka.
- On nie jest moim chłopakiem.
- Nieważne! Ash znowu się zauroczyła. Ten przynajmniej miał trochę klasy i pochodził z nią z dobre 3 tygodnie. Przeleciał i zostawił. - i tak jej nie trawię.
- Może za szybko mu się dała? Nikt nie lubi łatwych.
- Tak kurwa, gdyby ją kochał, to by jej nie zostawił.
- Tylko ja nie wiem, czego oczekujesz ode mnie? Rozumiem, że boli cię ludzka krzywda, ale to nie dotyczy ani mnie, ani ciebie. Nie powinniśmy się w to mieszać. Sama jest sobie winna.
- Ty nic nie rozumiesz! Oni muszą ponieść karę! Pieprzeni kobieciarze! Trzeba się zemścić! Oni skrzywdzili mojego aniołka, a teraz to samo robią z tobą! Wiem jak zachował się Philip. Żaden normalny brat nie doprowadza do wizyty swojej siostry w szpitalu! - czy ja się przesłyszałam? Chęć zemsty? To było 5 miesięcy temu...jednak nadal nie daje mi spokoju jedna sprawa.
- Okej...ale skąd pewność, że Thomas "odhaczył" mnie na swojej liście? - zrobiłam palcami cudzysłów w powietrzu.
- Słyszałem jak gadał z kumplami po treningu.
- A ty co tam robiłeś?
- To nie jest ważne. - kolejna tajemnica.
- Robisz teraz z Ashley pokrzywdzoną. Nie jestem przekonana, że jest smutna z powodu rozstania z Philip'em. Pozbierała się już, nie musisz się martwić.
- O czym ty mówisz?
- Jak to? Nie wiesz? - zapytałam kpiącym tonem. - Widziałam ją parę dni temu w filharmonii z kumplem mojego brata. Zjadała mu całą twarz, więc chyba nie jest z nią już tak źle.
- To na pewno jest nieporozumienie.
- To nie jest nieporozumienie! Widziałam na własne oczy!
- Nie, nie, nie! - dlaczego to do niego nie dociera? - Słuchaj, wracając do sedna, bo już powoli muszę się zbierać. - prychnęłam.
- Cóż, jest już po 4, może zostaniesz na śniadanie? - zakpiłam.
- Słuchaj, jestem tutaj, ponieważ nie chcę, żeby robili z ciebie głupiej! Chcę ci pomóc, a ty sobie ze mnie kpisz! - może ma rację? Nie wiem co mam o tym myśleć...Adam nie kłamie...dopiero teraz to zauważam.
- Przepraszam.
- Musisz mi pomóc. Pomóc się zemścić!
- W jaki sposób?
CZYTASZ
Could you love me again?
RomanceOpowiadanie w trakcie popraw interpunkcyjnych i fabułowych! "Czasami miłość daje wiele cierpienia, a najbardziej owocuje wtedy, gdy jest odwzajemniona..." On - może mieć każdą. Ona - może mieć każdego. On - najlepszy przyjaciel jej brata. Ona - najl...