Rozdział 16

9.3K 418 12
                                    

Amanda pov's

Leżeliśmy z Adamem w łóżku i oglądaliśmy Plotkarę. Uwielbiam ją oglądać, a zwłaszcza w nocy. Po co marnować dzień, gdy mogę robić wiele innych rzeczy,  skoro spanie jest dla słabych? W miarę się już uspokoiłam, gdy do pokoju wszedł Thomas. I czego on tu szukał?

- Wypierdalaj stąd! Nie chcę cię widzieć. - Krzyknęłam bez opamiętania. Złapałam się za usta. Nigdy jeszcze nie powiedziałam czegoś takiego do bliskich mi osób. Dzisiaj naprawdę czuję się winna. Ból w jego oczach był nie do opisania. Wyglądał jakby przegrał całe życie. Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej, bo zwyczajnie wyszedł.

- Dobrze mu powiedziałaś mała. Za to co nam dzisiaj zrobił, to mu się należało. - pokrzepił mnie Adam. Szczerze? Mam dość jego towarzystwa. Jest 1 w nocy, a on ani śni wyjść z mojego domu. Postaram się być miła.

- Ty też już lepiej idź.

- Co? - zakaszlał.

- To co słyszałeś. Jest 1 w nocy, chcę spać, a na ciebie przyszedł już czas. Wyjdź.

- Widzę, że jesteś nerwowa i zmęczona. Zadzwonię jutro, a gdy twoja noga całkowicie wróci do zdrowia to może gdzieś wyskoczymy? - nie mam ochoty nigdzie iść, ale obiecałam być miła.

- Pogadamy na ten temat, gdy się odezwiesz. - chłopak oparł się na łokciu i pocałował mnie w usta. Nie czułam kompletnie nic. Ani czołgu w żołądku, ani ciepła, iskierek, fajerwerek..no nic. Nawet zimnych ogni. Oczywiście nie oddałam pocałunku, bo zwyczajnie nie miałam na to ochoty. - Do usłyszenia mała. - Adam wstał i wyszedł. Nareszcie mogę iść spać.

***************************

Obudziłam się dnia następnego o 10. To i tak wcześnie jak na mnie i moje możliwości. Dotarłam jakoś na dół, chociaż moja stopa jest bardzo spuchnięta. Doszłam do salonu i przywitałam się ze wszystkimi. Niestety nikt nie raczył mi odpowiedzieć. Jedynie Clarie posłała ciepły uśmiech. Mam ich gdzieś. Nie chcą rozmawiać, to nie. Poszłam do kuchni i zrobiłam ogromne zapasy, które zabrałam ze sobą na górę. Zamknęłam sypialnię na klucz. W końcu miałam czas na nadrobienie wszystkich seriali. 

**************************

W pokoju spędziłam cały dzień. Stwierdzam, że siedzenie w czterech ścianach dobrze mi nie służy.

- Hej Nick! Oddawaj tego pilota. - słyszę z dołu krzyki chłopaków.

- Ani mi się śni barany! Teraz oglądamy coś innego. - wstaję z łóżka i odkluczam pokój. Ciekawe co tam się dzieje.. Schodzę po schodach na dół, a gdy wchodzę do salonu wszyscy milkną. Nick wyłączył telewizor, a teraz wszyscy podziwiają ściany.

- Ładne ściany, prawda? Takie wysokie.. Wydaje mi się, że architekt dopasował dobry kolor. - zero odzewu, nic. Teraz podziwiają schody. - O co wam chodzi? Czy ktoś może mi wytłumaczyć?

- Zapytaj się swojego chłopaka. - powiedział obojętnie Phil. Spojrzałam wymownie na Thoma. Był zdziwiony, że tak na niego patrzę.

- Chyba sobie kurwa żartujesz. Nic między nami nie było. Leć do Adama, niech cię pocieszy, pokłamie jeszcze trochę i posłuży jako ramię do wypłakania twoich pieprzonych smutków. - boli Thom. Cholernie boli.

- Zastanów się do kogo ty mówisz.

- A ty się zastanów komu wierzysz. - wtrącił się Nick. 

- Co masz na myśli?

- To, co powiedział Ci Adam było kłamstwem! - oświecił mnie Philip. Tak, to jest prawdziwa męska solidarność mili państwo.

- Skąd wiesz, co mi powiedział?

- Słyszałem.

- Podsłuchiwałeś nas? Jak mogłeś?

- To nie moja wina, że opowiadał ci o tym w naszej wspólnej kuchni. A dla twojej informacji, to było zupełnie inaczej, niż ten dupek ci zobrazował. Fakt, on i Thom na początku trochę się zwyzywali, ale prawda jest taka, że to ode mnie dostał w mordę. Szkoda tylko, że oddał Thomasowi, bo powinienem dostać ja.  Powiedział. że czas Thomasa właśnie minął, więc on się teraz tobą "zajmie" - wykonał cudzysłów w powietrzu. - skoro Thom nie umiał wykorzystać szansy na poderwanie takiej super laski przez 10 lat. A na końcu nazwał go pedałem. Sory, ale nie wytrzymałem i dostał w mordę. Adam wcale cię nie bronił. Nie doceniłem jego możliwości, bo pewnie śliwę pod okiem Thomasa zrobił specjalnie, żeby sprzedać ci taką idiotyczną bajeczkę, w którą jak widzę uwierzyłaś. Ale z ciebie kretynka.

- Nie wierzę ci. - jak on może tak kłamać? Ja rozumiem, są kumplami, ale ja jestem jego siostrą..

- Wierzysz typkowi poznanemu tydzień temu czy własnemu bratu? - zapytał.

- Nie wierzę ci. - jego oczy stały się takie puste. Odebrał to jako cios.

- Tak? W takim razie wypierdalaj! - przez chwilę przestałam oddychać. - No spadaj stąd! Głucha jesteś? Skoro ważniejszy jest dla ciebie ten idiota, a nie własny brat i przyjaciele, to co tu kurwa jeszcze robisz? - podziałało braciszku. Moje oczy napełniły się łzami. Spojrzałam jeszcze raz na Thoma i Nick'a. Wyglądali na niewzruszonych.

Próbowałam wyjść jak najszybciej z domu. Mogę to nawet nazwać biegiem, chociaż moja noga bolała mnie niemiłosiernie. Nie miałam planu tak, jak zawsze. Starałam się być jedynie jak najdalej od domu..

*******************************

Thomas pov's

Amanda właśnie wyszła z domu. Nie dociera do mnie to, co przed chwilą się wydarzyło.

- Można było jakoś spokojniej to załatwić. - powiedział Nicolas do Philipa.

- Nie żartuj sobie dobrze? Ona się nas wyparła, czaisz? Zaufała temu dupkowi, a on ją okłamuje!

- To może trzeba było ją jakoś uświadomić, a nie się wydzierać? - trafna uwaga Nick. 

- Kurwa Nick, moja własna siostra mi nie wierzy! - widzę, że Philip zaraz nie wytrzyma.

- A zrobiłeś coś, żeby uwierzyła? - piękne pytanie retoryczne. - Nie! 

- A co miałem niby zrobić? Powiedziałem prawdę, a że ona mi nie wierzy, to nie mój problem.

- Szkoda, że na nią nawrzeszczałeś i nie wiadomo gdzie jest.

- Przecież zaraz wróci. Jestem pewny.

- A ty co o tym sądzisz Thom? - przypomnieli sobie o mnie, super.

- Nic kurwa. - wstałem z kanapy. Powinienem za nią pójść, ale..

- Co ty robisz? - panowie zdziwieni? No ja nie wierzę! Może powinienem jej szukać, co?

- Idę do siebie. Po tym, co dzisiaj mi powiedziała nie mam zamiaru jej widzieć do końca życia..











Could you love me again?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz