3."To jest silniejsze ode mnie. "

1.1K 80 21
                                    

- Jak mogłeś być tak nieodpowiedzialny i zostawić Chloe samą na pastwę losu? - krzyknął bardzo zdenerwowany Greg.

Od godziny się tak na niego wydzierają.    

- Przestańcie już, przecież nic mi się nie stało, prawda? Dajcie już mu spokój, jezu.. - przewróciłam oczami.
- Ale żeby to było mi ostatni raz Niall -    starszy Horan spojrzał na niego srogim wzrokiem, blondyn tylko machnął na niego ręką i poszedł na górę.

   
Nie wiem co mną kierowało ale poszłam za nim. Weszłam na górę i szłam w stronę jego pokoju. Niespodziewanie Niall zaszedł mnie od tyłu, przyciskając do ściany. Górował jakieś 20 centymetrów. Nachylił się nade mną. Czułam jego oddech na szyji. Szarpnęłam się ale jego ręce skutecznie mnie unieruchomiły. Przywarł wargami do mojego karku i zaczął delikatnie ssać skórę. Jęknęłam na jego intymny gest, co nie    uszło uwadzę blondyna. Uśmiechnął się cwaniacko po czym kontynuował to co zaczął. Oderwał się ode mnie rejestrując    moją reakcję. Nachylił się ponownie, pocałował mnie w czoło głaskając kciukiem mój policzek. Odsunął się ode mnie patrząc mi głęboko w oczy.

   
- Czekam w moim pokoju. - Jeszcze raz pocałował mnie w czoło, po czym odszedł.

Poszłam do mojego pokoju na poddaszu żeby się ogarnąć. Podeszłam do lustra.

Cholera.

Zrobił mi malinkę.

Rozpuściłam włosy zakrywając tym samym dzieło blondyna. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze i gotowa wyszłam.

Dumnym krokiem wkroczyłam do pokoju niebieskookiego. Leżał na łóżku patrząc się w sufit.

Kurwa... Jaki on gorący... Zaraz, co?

Potrząsnęłam głową z uśmiechem. Niall na mnie spojrzał.

- Co cię tak śmieszy, Chloe?
- Nic ważnego - Przemieściłam się z progu drzwi na łóżko chłopaka.
- Przysuń się, nie gryzę - odruchowo dotknęłam miejsca na karku, które chwile    wcześniej było ssane przez blondyna.
- To był wyjątek - uśmiechnął się.

Wstałam i położyłam się obok blondyna na jego ręce. Przysunął mnie do siebie przez co teraz leżałam na jego klatce piersiowej. Słyszałam jego bicie serca.

- Przepraszam - powiedział nagle, przez moje ciało przeszedł dreszcz.
- Mam do ciebie pytanie.. Tylko odpowiedz szczerze..
- Okej.
- Dlaczego ci tak bardzo zależy no wiesz.. Na stosunku ze mną - na moje policzki wkradły się rumieńce.
- To jest silniejsze ode mnie - odkręcił twarz w moją stronę. Spojrzał na moje czoło i chyba dzisiaj już setny raz pocałował je.

Uśmiechnęłam się mimowolnie. Jego usta były takie miękkie...i ciepłe.

- Może gdybyś nie był takim dupkiem... Nic nie wiadomo - przez oczy blondyna przeszedł dziwny błysk.

Czy oczy mogą się błyszczeć?

Chyba wariuję.

- Czy to szantaż?
- Coś za coś, umowa wiązana.
- W takim razie przystaję na twoją umowę    

Patrzyliśmy się na siebie.    

Jego oczy.

Jego ciało.

Kurwa.

Zamknęłam przestrzeń dzielącą pomiedzy nami całując namiętnie blondyna. Cicho jęknęłam, gdy blondyn przygryzł moją wargę. Całowaliśmy się aż do chwili kiedy zabrakło nam powietrza. Niall usiadł na mnie zdejmując moją koszulkę. Blondyn pocałował mnie przelotnie w usta, po czym pocałunkami zaczął zjeźdżać coraz niżej. Kiedy doszedł do mojego podbrzusza sprawnie odpiął guzik moich spodni, i pociągnął za nie, zdejmując je ze mnie całkowicie.

Nasze oddechy przyszpieszyły.

Pocałował zachłannie moje usta, po czym zdjął z siebie koszulkę rzucając ją, gdzieś w kąt. Sprawnie zsunęłam z blondyna jego dresy.

Zostaliśmy obydwoje tylko w bieliźnie, która chwilę póżniej zniknęła jak reszta ubrań.

Jego oczy napotkały się z moimi piersiami. Przygryzłam wargę. Blondyn nachylił się ssając moją skórę w różnych miejscach. Jęknęłam cicho z roszkoszy. Odsunął się ode mnie zchodząc niżej. Jego palce musnęły moje wejście, a ja ponownie jęknęłam. Środkowy palec chłopaka wszedł we mnie. Rysował okręgi w środku mnie, dołączył do tego swój serdeczny jak i wskazujący palec. Moje ręce samowolnie powędrowały na plecy Niall'a. Z każdym jego ruchem moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Wbiłam paznokcie w plecy blondyna zjeżdżając coraz niżej. Niall wydał z siebie głośny ssyk. Uśmiechnęłam się na jego reakcję. Doszłam po kilku jego pchnięciach. Chłopak miał zamiar już we mnie wejść.

Niedoczekanie jego.

Jednym ruchem ręki zepchnęłam Horana z łóżka.

       
- Co kurwa..ała - złapał się za głowę, wybuchłam śmiechem.
- Jeśli myślałeś, że tak łatwo mnie zdobędziesz to grubo się myliłeś.

   
Niebieskooki podniósł się. Jęknął wskazując palcami na swój wzwód, przez co wybuchłam jeszcze większym śmiechem.    

   
Założyłam na siebie bieliznę, po czym szybkim ruchem zebrałam pozostałe ubrania i wybiegłam z pokoju zostawiając Horana całkiem samego ze swoim problemem.

Na samo wzpomnienie zmieszanej twarzy blondyna wybuchłam niepochamowanym śmiechem, po raz kolejny dzisiejszego dnia.

Him; horanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz