Cholera, cholera, cholera. Przez to, że Styles mnie wkurzył kompletnie zapomniałam aby odkręcić tą smsową akcję z Benem. Jestem idiotką. Nawet nie chcę wiedzieć, co ten chłopak musi o mnie myśleć.
- Oh, cześć Ben. – w końcu się odzywam – Słuchaj... te smsy to nie ja...
- Daj spokój. – przerywa mi – Po prostu chciałem się przywitać. Rozumiem, że nie masz ochoty się ze mną spotykać.
- Nie, to nie tak, daj mi wyjaśnić...
- Wiem, jestem zbyt nachalny.
- Ban, cholera! – muzyka jest okropnie głośna, więc naprawdę musiałam się postarać aby mnie dostatecznie usłyszał – To jakiś głupi żart, rozumiesz? Jeden debil zabrał mi telefon i zabawił się twoim kosztem.
- Co? – jego zaskoczona mina dosadnie mówi mi, że nie spodziewał się takich wyjaśnień. Mam nadzieję, że mi wierzy. Bo to jest kurde prawda!
- Naprawdę. Przepraszam, że tego nie odkręciłam. Ale po prostu... w moim życiu ostatnio dużo się dzieje. – uśmiecham się krzywo. Cholera, głupio tak kłamać. Tak naprawdę moje życie przez ostatni tydzień było nudniejsze niż flaki z olejem i po prostu zapomniałam do niego napisać, ale nie powiem mu tego. – Ben... halo? – wyraźnie się zawiesił, więc macham mu przed twarzą dłonią.
- Um... przepraszam. Po prostu jestem troszkę zaskoczony.
- Ta... głupio wyszło.
- Okej. Skoro jednak nie masz mnie gdzieś – uśmiechnął się szeroko - to zapraszam cię na drinka!
Skinęłam na potwierdzenie głową po czym Ben zaprowadził mnie w stronę wolnej loży. Cóż myślałam, że jest tu z jakimiś przyjaciółmi. Usiedliśmy na wygodnej kanapie naprzeciwko siebie, a chłopak postawił przede mną kolorowego drinka, którego zaczęłam powoli upijać. Jest bardzo słodki, mam nadzieję, że przez niego nie będę miała rewolucji w żołądku.
- A więc... - kurwa, nie pomyślałabym, że może być tak niezręcznie.
- Kto wysyłał te smsy? – hm, nie powiem, jego pytanie trochę zbiło mnie z tropu.
- Taki jeden. – wywracam oczami – Styles.
- Styles?
- Ta, znasz idiotę? – wiem, że to miasteczko nie jest zbyt duże, ale jednak myślałam, że się nie znają.
- Można tak powiedzieć. – krzywi się lekko. Całe szczęście w tej loży jest na tyle cicho, że można sobie normalnie porozmawiać.
- W takim razie wiesz jaki z niego dupek. – prycham i dopijam napój.
- Chodziłem z nim do klasy.
- Wow, serio?
- Tak, całe szczęście mam to już za sobą. – posyła mi uśmiech, więc odwzajemniam gest.
- I co dalej?
- Pracuję, żeby uzbierać na studia. Wiesz, trochę kosztuję, a ja wolę mieć oszczędności. – mówi i upija swoje piwo. To się nazywa ambicja. Ten idiota pewnie i tak dostanie stanowisko po tatusiu i nic nie zamierza robić. Swoją drogą, myślałam, że jesteśmy w tym samym wieku.
- No tak... - przytakuję mu i odstawiam pustą szklankę.
- Pójdę po jeszcze jednego drinka. – uśmiecha się i zabiera puste naczynie.
- Ben!
- Tak?
- Piwo... nie lubię takich słodkich.
![](https://img.wattpad.com/cover/53561016-288-k875951.jpg)
ВЫ ЧИТАЕТЕ
KEEP CALM - You're only next one |h.s.|
ФанфикGłupiutka amerykańska księżniczka i głupi brytyjski książę.