Rozdział 3 część II

11.1K 615 97
                                    

Ohayo_Ritsuka nie będę cały czas łaskawa, wiem jestem wredna *uśmiecha się niewinnie* ja już jestem za łaskawa xd

TrustNoOneYou zapamiętam Ci to! XD bój się, ja sie nie czepiam ale przyznaj się z kim spiskowałaś by był szybciej next? *patrzy na Ciebie mrużąc w udawanym gniewie oczy*

Miłego czytania ;*

W kwaterze

Minął tydzień od przyjazdu Harry'ego i Draco do Kwatery. W tym czasie zdążyło się już wiele zmienić Harry, Ron i Hermiona przestali się do siebie odzywać. Bo jak to sie wyraził rudzielec ,,nie będę rozmawiać ze ślizgonem", który tak a'propo nie opuszczał Wybrańca ani na krok. Przez to chłopcy chcąc nie chcąc zaczęli się do siebie zbliżać. Ich ulubioną rozrywką, stało się uprzykrzanie sobie nawzajem życia.

- Potter, nie mogę na Ciebie patrzeć. Zobacz jak Ty się ubierasz. Masz gorszy styl niż moja stuletnia babka. - Powiedział patrząc krytycznie na ubrania Wybrańca.

- No i co w związku z tym? Wsadzisz mnie do więzienia za kiepski styl? - Zakpił Harry odrywając się na chwilę od podręcznika z tamtego roku.

- Gdybym mógł, to bym to zrobił, ale mam lepszy pomysł.- Na jego ustach pojawił się złośliwy uśmiech.

- Czyli ?

- Idziemy na zakupy i nawet nie próbuj protestować.

- Drops bardzo się wścieknie. - Stwierdził, bo jakoś nie miał przekonania do jego pomysłu.

- Bardzo. A teraz rusz tyłek. - Malfoy powoli tracił cierpliwość.

- Skoro tak, ale jeden warunek, nikt nie może widzieć jak wychodzimy. - Teraz to na jego twarzy pojawił się szatański uśmiech.

- Niby jak chcesz, to zrobić? - Zakpił, a Harry pochylił się nad kufrem i wyciągnął pelerynę niewidkę.

- Czy to jest, to co ja myślę?- Zapytał Malfoy, patrząc na Wybrańca morderczym spojrzeniem, a on wyszczerzył tylko zęby.

- Tak, ale jak mamy iść to rusz tyłek, nie mamy całego dnia.

Siedzieli zmęczeni w kawiarni. Od ponad pięciu godzin chodzili po sklepach. Malfoy okazał się ekspertem, jeżeli chodzi o sprawy mody i ciuchów. Wybierał rzeczy unikatowe i ... drogie. Dla niego wszystko co tanie było niewarte uwagi. Przez te kilka godzin, nakupował sobie tyle nowych rzeczy, że stwierdził iż nowych nie będzie już kupował do końca życia. Co Draco skwitował słowami ,, Potter zawsze sądziłem, że jesteś kretynem, ale żeby aż tak. Takie zakupy robi się raz w roku. Ponieważ są uniwersalne i pasują do wszystkiego. Zaś w ciągu roku dokupuje się dodatki oraz rzeczy modne. " W ciągu tych zakupów bliznowaty stwierdził, że Malfoy wcale nie jest taki zły. Może i wyżywał sie na młodszych i niższych społecznie, ale poza tym był całkiem znośny.

Obaj chłopcy spokojnie popijali kawę. Harry spoglądał na kolegę niewidzącym spojrzeniem. W końcu ten nie wytrzymał.

- Może powiesz mi, dlaczego wpatrujesz się we mnie od 10 minut. - Zapytał tonem, którego nie można było uznać za uprzejmy.

- Zastanawiam się. - Odparł krótko.

- Ciekawe nad czym. - Złoty Chłopciec posłał mu dziwne spojrzenie. Powoli jakby dokładnie wszystko rozważając uniósł dłoń w kierunku Malfoya, ten spojrzał na niego jak na idiotę.

- Jestem Harry, Harry Potter. - Dla kogoś z boku mogloby wydawać sie to dziwne, ale on zrozumiał.

- Draco, Draco Malfoy. - Rzekł i przyjął rękę.

Wrócili do domu grubo po północy. Obaj byli w wyśmienitych humorach. Okazało się, że bez uprzedzeń, świetnie się dogadywali. Lecz, gdy tylko drzwi się za nimi zamknęły na korytarz wyleciała chyba połowa Zakonu w tym sam Dumbledore.

- Gdzie wy byliście ? - Zapytała pani Weasley.

- Draco i ja poszliśmy na zakupy. To chyba nie problem. - Powiedział Harry ze słodyczą w głosie.

- Harry, Draco musimy porozmawiać. TERAZ. - Powiedział profesor Dumbledore. Chłopcy wzruszyli ramionami i poszli za dyrektorem do kuchni.

Siedzieli na twardych krzesłach od ponad godziny, a dyrektor nie dawał za wygraną, oni zaś świetnie sie bawili.

- Pytam się po raz ostatni gdzie byliście? - Zapytał po raz enty.

- No przecież mówię, że na zakupach. Nie wierzy mi pan? - Odparł Harry już znudzony.

- Nie, nie wierzę. - Uciął starzec, a Wybraniec uśmiechnął się wrednie.

- To niby z skąd mamy te ciuchy? - Zakpił i wyciągnął zmniejszone ciuchy z plecaka.

- Nie wiem. - Odparł szczerze Drops. - Możecie iść.

Gdy tylko Harry znalazł się na górze wziął dziennik i poszedł się myć.

- Jesteś wredną, nadętą szumowiną. Nie cierpię Cię, doprowadzasz mnie do bankructwa. - Pisał Potter.

- ??? Co ci sie stało Potter. Czyżbyś miał dziś zły dzień?

- A żebyś wiedział. Znaczy nie do końca, ale jednak. Przez Malfoya wydałem worek galeonów, straciłem swoich przyjaciół i pokłóciłem się z Dropsem. A wszystko to wina tego arystokraty, a że to ty go przysłałeś możesz czuć się winny.

- Ach, jak mógłbym zapomnieć, że pan Malfoy jest trochę inny niż ty. - Nawet teraz chłopak dostrzegł ironię w tym.

- Dobra, dobra kapuję. Ty nie odpowiadasz, za to co zrobi Draco. Ciebie interesuje tylko jak wywiązuje się ze swojego zadania. Czyż nie ?

- Cieszę się, że rozumiesz. Kiedy macie wypad na Pokątną?

- A co cię to interesuje. -Zapytał podejrzliwie.

- Pytam tak z ciekawości. Zresztą nieważne.

- Ejj, Potter mógłbyś wyjść w końcu z tej cholernej łazienki. Sterczysz tam już z pół godziny. Inni też chcą skorzystać.

- Zaraz wyjdę Malfoy.

- Świetnie róbta, co chceta. Ja spadam bo jaśnie szanowny pan Malfoy chce skorzystać z łazienki.

- CO ?!?!?! Piszesz z łazience to nie estetyczne Potter.

- Jasne, jasne. Wiesz co nie jestem dziś zmęczony, może sobie coś poczytam. - Harry już sobie wyobrażał minę Toma, gdy to czytał. ( przyp. Gdy Harry nie śpi to Voldi też nie może )

- Spadaj Potter.

- Jak sobie życzysz.- Chłopak z trzaskiem zamknął dziennik. Ubrał sie i poszedł do pokoju.

- No w końcu, ileż można czekać?

~~~*~~~

Wyście się chyba zmówili przeciwko mnie :C
Błąd popełniłam i to straszny!
*chlipie bezradnie w ramię* od teraz gdy napisze, że rozdział po minimalnej ilości komentarzy to jedna osoba = jeden komentarz *uśmiecha się szatańsko* nie pogniewam się jak napiszesz więcej komentarzy ale tylko 1 będzie się liczył do ,, odliczanki",
Następna część rozdziału 3 jak będzie minimum 7 komentarzy.

Pozdro! ;*

Harry Potter i Czarna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz