Narodziny miłości 2.

42 3 0
                                    

Następnego ranka nie jedząc śniadania wyruszyłam do barta . Na miejscu opowiedziałam mu wszysto, co podejrzewam i po prosiłam go o skontaktowanie się z Ericem .  Rozmawiając telefonicznie doszli do wniosku, iż lepiej będzie jak pogadają stojąc i patrząc sobie w oczy .Saade długo tłumaczył się Alexsowi .W końcu przyszła kolej na rozmowę ze mną .

-Co to ma znaczyć  ..  Saade co ci odbiło?{ mówiłam pokazując mu esemesy}

-Nic .. po prostu bałem się z Tobą szczerze porozmawiać ,  z drugiej strony wiedziałem ,że kiedyś się dowiesz ..Cieszę się tylko ,że się na mnie nie wściekłaś .

-Co ?? To nie w twoim stylu . Ty się bałeś ? Nie jestem zła ,ale nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć ...

-Nic nie myśl, zapomnij , zacznijmy od nowa ..

-Jak mam zapomnieć ?To nie takie łatwe jak ci się wydaje .

-Spróbuj chociaż .

-Nie mogę , ale dam ci szansę teraz jeżeli chcesz się ze mną umówić zrób to ..

-A więc Droga Elizo czy byłabyś tak łaskawa i umówiłabyś się ze mną na sobotę ?

-Tak , tylko bez żadnych sztuczek. Eric wiem jaki jesteś wiec uprzedzam Cię żartownisiu .

-Dobrze będę grzeczny  [roześmiał się ]

-Czyli do soboty ..

-Do zobaczenia .

Nie ukrywam ta rozmowa była dość krępująca zawżywszy na to ,iż  nie on grzebał w czyimś telefonie tylko ja .Za to dowiedziałam się prawdy i wyszło mi to na dobre . Dodatkowo usłyszałam wyjątkowe słowa z ust Erica .Nigdy nie sądziłam że potrafi być nie śmiały ,jak widać słabo go znałam .

..

Nadeszła sobota czekałam na nią z utęsknieniem .Czekałam cierpliwie aż zapuka do moich drzwi, nadaremnie . W końcu wybiło południe i wraz z nim przyszedł esemes tym razem już nie anonimowy .

,, Za pięć minut na boisku przy szkole " Oboje bardzo dobrze znaliśmy tamto miejsce .W dzieciństwie tam najbardziej mi dokuczał .Doszłam na miejsce i ujrzałam jak bawi się piłką . 

-Planujesz mi dopiec ?[spytałam]

-Nie , planuje stoczyć pojedynek na kapki w młodości byłaś w tym dobra , a potem jak już mnie pokonasz stawiam lody 

-W młodości ? czyli mam rozumieć że jestem już stara ?a jak cie nie pokonam ?

-Kurcze czemu kobiety się tak wszystkiego czepiają , nie jesteś stara po prostu jak mieliśmy po parenaście lat biłaś mnie momentami na głowę ,a co do kapek .. ty nigdy nie przegrywasz ..

-Cóż troszkę już nie grałam ..długo nie miałam kontaktu z piłką ..

-W każdym bądź razie chyba warto się przekonać  ,co nie ??

-Być może ..

Rozpoczeliśmy turniej w odbijaniu kapek .Miałam przy tym mnóstwo zabawy . Znów czułam, że jetem nastolatką .Wygrałam z Ericem lecz mimo wszystko miałam wrażenie, że się dawał . W końcu jakby nie było on z piłką nożną się nie rozstawał  .... Jak wspomniał po tym poszliśmy na lody , które fundował.

-Smakuje Ci ?

-Jak nie jak tak... Eric?

-Tak?

-Dlaczego od razu nie poprosiłeś żebym się z Tobą spotkała ?

-Wiesz .. wydawało mi się, że jesteś inna , że się zmieniłaś .. nie byłem pewny jak zareagujesz; nie widzieliśmy się w końcu tyle czasu ...

-Wyszło na to, że zmienił się tylko mój wygląd , a nie charakter ..

-Charakter trochę też się zmienił .. jesteś mniej jędzowata 

-Co Ty gadasz, serio Kiedyś byłam jędzą?

 -OO i to jaką [Śmiech mężczyzny] pamiętam jeszcze tą akcje kiedy zabrałem c3i lalkę i namalowałem jej wąsy .. jak przywaliłaś mi w żebra to tylko udawałem twardziela { Śmiech}

-Też to pamiętam. Nie mogłam domyć tego pisaka .

Przechodziliśmy w tedy koło kwiaciarki nie odrywał ode mnie wzroku . Ku mojemu zaskoczeniu chwycił za róże dał kobiecinie pieniondze i podarował mi kwiat .Rozmawialiśmy potem o różnych rzeczach , w pewnym momencie zwierzyłam się mu ,iż mieszkając w Sztokcholmie tak naprawdę nie miałam czasu go zwiedzić do końca i bardzo wielu miejsc nie znam . Wpadł więc na pomysł, że mi je wszystkie pokaże właśnie dziś .To było fascynujące .Zaangażował się strasznie , zwłaszcza wieczorem kiedy niebo się ściemniło i zaczynało być coraz bardziej romantycznie .Zabrał mnie na plaże gdzie spacerowaliśmy brzegiem morza podziwiając blask księżyca i wypowiadając czułe słówka na przemian .W końcu poczułam zmęczenie .Dosłownie ścinało mnie z nóg .Saade uznał, że czas już zakończyć nasze spotkanie i odprowadził mnie do domu . Pod drzwiami mieszkania zakończył mój dzień namiętnym pocałunkiem i śnieżno białym uśmiechem który śnił mi się przez całą noc .

























Anonimowa WiadomośćWhere stories live. Discover now