Rozdział 23

5.3K 297 175
                                    

Resztę nocy spędziłam w pokoju Niall'a, rozmawiając z nim do późna. Właściwie rozmowa to zbyt dużo powiedziane, bo tak naprawdę tylko Niall gadał. Ja po prostu wsłuchiwałam się w jego głos z nadzieją, że uda mi się zasnąć, jednak pomimo potwornego zmęczenia nie mogłam nawet zmrużyć oka. Obrazy tego, co wydarzyło się dzisiejszego dnia nie pozwalały mi na to.

Już o siódmej, gdy tylko pierwsze promienia słońca wtargnęły do sypialni przez niezaciągnięte rolety, byłam na nogach. Kiedy poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem, aż jęknęłam cicho. Wyglądałam potwornie, cała blada z podkrążonymi i czerwonymi oczami. Tak, na pewno nikt się nie zorientuje, że coś jest nie tak jak powinno.

Wzięłam szybki prysznic, darując sobie mycie włosów, a następnie ubrałam się w ciuchy, które miałam na sobie wieczorem, dodając do tego bluzę, którą zabrałam wczoraj z pokoju Louis'a. Gdy się ubierałam, zobaczyłam niewielką malinkę na dekolcie. Przez moje ciało przeszedł rozkoszny dreszcz, gdy mimowolnie przypomniałam sobie dotyk ust Louis'a na mojej skórze. Te obrazy będą prześladować mnie do końca życia.

Byłam zaskoczony, gdy schodząc na dół zobaczyłam, że wnętrze domu nie wygląda po tej imprezie tak fatalnie, jak się spodziewałam. Właściwie było bardzo czysto, a w powietrzu unosił się jakby owocowy zapach.

Kiedy weszłam do kuchni, na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech, gdy zobaczyłam leżącego przy stole Harry'ego. Przed nim leżało przygotowane śniadanie w postaci kilku kanapek, jogurtu oraz soku, jednak chyba był tak zmęczony, że nie zdążył nawet zacząć jeść.

Usiadłam obok niego, krzywiąc się lekko, gdy poczułam ból i klepnęłam go delikatnie w ramię, sprawdzając, czy faktycznie zasnął. Chłopak podskoczył gwałtownie i zaskoczony zamrugał kilkakrotnie.

- Cześć śpiochu. - przywitałam się grzecznie.

- Och, Emilie. – jęknął zaspany. – Cześć. – mruknął i ziewnął głośno.

Upiłam trochę soku z jego szklanki, a po chwili wzięłam do ręki kubeczek z jogurtem. Mimo, że byłam naprawdę głodna, wiedziałam, że teraz nie wcisnę w siebie nic więcej.

- I jak poszło ci z tamtą dziewczyną? – spytałam oblizując łyżeczkę.

- A weź. – westchnął. – Wszystko szło dobrze, dopóki nie zrobiło jej się niedobrze i nie zaczęła wymiotować. Efekt końcowy jest taki, że zasnęła w łazience.

- Przykro mi. – mruknęłam.

- Serio? – zdziwił się.

- Nie. – prychnęłam. – Wygrałam stówę.

Chłopak zaśmiał się cicho, słysząc zadowolenie w moim głosie. Przygryzłam wargę, starając się powstrzymać uśmiech. Może to dziwne, ale już nie czułam tak wielkiej niechęci do Harry'ego. Wciąż go nie lubiłam, ale chyba nauczyłam się go tolerować.

Przedrzeźnialiśmy się jeszcze przez chwilę, aż do kuchni wszedł zaspany Liam, a zaraz za nim przyszedł również zaspany Zayn. Chłopcy pomachali do mnie nieprzytomnie na przywitanie, na co odpowiedziałam im lekkim uśmiechem. Przyznam, że w samych dresowych spodniach i potarganych włosach prezentowali się całkiem nieźle. Serce zabiło mi mocniej, gdy w mojej głowie pojawił się obraz nagiego Louis'a. Jest idealny w każdym calu. I nigdy nie będzie mój.

- Po co my w ogóle robimy te imprezy? – spytał Zayn nalewając sobie trochę wody do szklanki. – Mamy z tego tylko kaca. I czasami problemy.

- Przesadzasz. – bąknął Harry. – Fajnie było, co nie Emilie?

Skinęłam głową, mając nadzieję, że za chwilę nie zacznę się rumienić. Nienawidzę w sobie tego, że tak łatwo robię się czerwona, tym samym zdradzając przed wszystkimi, że coś ukrywam.

Troublemaker » Louis Tomlinson (✔)Where stories live. Discover now