Pov.Will
Minęło już parę dni od mojego pocałunku z Carter. Czy po tym wszystkim żałuję?
Ten wieczór był najlepszym co przytrafiło się w moim życiu odkąd zmarła mama. Czułem się wtedy nie jak wyrośnięty nastolatek strzelający z broni, a jak mały, dziewięcioletni chłopiec, który od kilkunastu lat rozmarzony i pełen wiary siada nocami przed oknem i niewinnie prosi gwiazdy na niebie by spełniły jego marzenie, a one zsyłają mu więcej niż kiedykolwiek chciał i pragnął. Czułem się jak młody człowiek, który ma jeszcze wiele przed sobą, jednak stoi na krawędzi mostu z kamienną twarzą, bez emocji, bez żadnych planów i gdy jedną nogą jest już po drugiej stronie, za drugą nogę łapie go nieznajoma dziewczyna, przyciąga do siebie, a on w sekundę znowu zaczyna widzieć kolory, słyszeć dźwięki, bo właśnie stoi przed nim cud, który w zaledwie chwilę stał się jego jedynym powodem do życia.
Czy żałuje tego Emi?
Widziałem to w jej oczach. To nie był ten sam szorstki, zaparty wzrok. Zobaczyłem ją z zupełnie innej emocjonalnie strony. Bez makijażu, zapłakana, z luźną fryzurą. Jej silna skorupa pękła, a ja miałem okazję być tego świadkiem.
Gdy już nie wytrzymałem, zrobiłem to, co kazało mi moje serce. Mogła strzelić mi prosto w mordę, zrzucić z tego cholernego okna i już nigdy go dla mnie nie otwierać, albo zacząć drzeć i wiercić, gdy nie chciałem dać jej się odkleić od moich ust. Jednak ona nie zrobiła nic z tych rzeczy. Nie poczułem siniaków na twarzy, okno pozostawało nadal szeroko otwarte, po tym jak dopiero na koniec mnie wyprosiła, a już po paru minutach poczułem jak może zaledwie parę razy, ale delikatnie i powoli zaczęła odwzajemniać pocałunek.
Poczułem się wtedy tak zajebiście, pomimo tego, że całowałem się o wiele namiętniej z wieloma dziewczynami, czy to w szkole, czy to na jakiejś imprezie. Było to lepsze niż jakiekolwiek zdobyte przeze mnie trofeum, które stoi i szczyci się dziś na półkach w moim pokoju.
Zatem odpowiadając na pytanie, które pojawia się od paru dni w mojej głowie: Czy żałuję tego co zrobiłem? Nigdy, kurwa w życiu.
~~~~~
Lekko zdenerwowany otworzyłem e-maila od Ricka. Wiedziałem, że dotyczy to sprawy z nowym klientem, bo inaczej napisałby do mnie w normalnej wiadomości.
Od: Rick
Panowie, mężczyzna od nowego towaru odezwał się w naszej sprawie. Zgodziłem się na jego warunki, więc proponuje spotkanie dziś o 18.00 w starym zakładzie tuż za wschodnią częścią lasu za Filadelfią. Wiecie gdzie to jest. Zdaję sobie sprawę, że na pewno chcielibyście dowiedzieć się o tym trochę szybciej, jednak obecność jest obowiązkowa, a w razie jakichkolwiek pytań tak jak za każdym razem piszecie do mnie w odpowiedzi zwrotnej, nigdzie indziej. Widzimy się potem.
Kolejne grube świństwo, w które się pakujemy. Pomyślałem i od razu zacząłem przygotowywać sprzęt. Przeładowałem magazynek i trzymając spluwę w prawej dłoni spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Jeszcze tylko trochę i zakończymy to wszystko. Zmarszczyłem brwi, westchnąłem i wyszedłem z domu kierując się w stronę samochodu. Zostało jeszcze trochę czasu do spotkania, dlatego postanowiłem pojechać szybko na jakieś jedzenie.
Stara jak świat, burgerownia na poboczu miasta, do której zawsze przychodziłem za dzieciaka z mamą. Kiedyś byłem fanem tego miejsca, kochałem tu przychodzić. Do każdego dziecięcego zestawu dodawali jedną naklejkę z ich własnej kolekcji. Pamiętam, że brakowało mi zaledwie dwóch by ukończyć cały album i odebrać wymarzoną nagrodę, jaką były dwa bilety do wielkiego parku rozrywki na calutki dzień. Obiecałem mamie, że jak tylko je zdobędę, wręczę jej drugi bilet i razem pojedziemy tam, by wspólnie spędzić czas, a zarazem podziękować jej za to, że zawsze ze mną była.
YOU ARE READING
Miłość na widoku
ActionDwie różne historie, dwa trudne charaktery, Dziwne, nowe relacje. Co się stanie gdy miłość zapuka do twojego okna? ~~~~~ 17-letnia Emma Carter to zwykła nastolatka, która nie spodziewa się jak wiele przeszkód na jej drodze...