16. Finał

0 0 0
                                    

- „Wdzięk" nagraliście, bo mogliście, „Podróże" były kontynuacją idei „Włóczęgi", czemu teraz nagrywacie nową płytę?

Bohater tylko na moment rozdziawił usta. Pytanie, które usłyszał, było jednym z najgłupszych pytań na świecie, ale on odpowiedział już w życiu na wiele takich.

- To moja wina – oznajmił szybko i zaprezentował krzywe zęby w rozbrajającym uśmiechu. – Po prostu lubię pisać nowe piosenki. No i napisałem. No i je zarejestrowaliśmy. Owszem, na koncertach gramy stare hity, bo ludzie wciąż chcą ich słuchać. Jesteśmy jednak istniejącym zespołem, więc możemy nagrywać.

- A jaka idea przyświecała filmowi „Pamiętniki Supernowej"?

- Żadna. – Bohater roześmiał się. – Przez lata zgromadziliśmy ogromną ilość materiału dokumentującego nasze podróże, prace w studiu i tak dalej. Uznaliśmy, że warto coś z tego zrobić, zwłaszcza, że taśma, szczególnie ta do domowego użytku, bardzo szybko niszczeje. A, że w czasie pracy nad naszymi teledyskami zaprzyjaźniłem się z Wielorybem Oraczem, który w międzyczasie został reżyserem światowej sławy, pozwoliliśmy mu zmontować ten materiał. No i wyszło, jak wyszło.


Bohater znowu stał na scenie zalany czerwonym światłem. Uśmiechał się promiennie, jak to on.

Może ten koncert nie powinien się odbyć. Ale złożono mu taką propozycję. A on miał czas. Bochen, Niosący i Jaśniejący też mieli czas. W planach było przecież parę miesięcy trasy Supernowej. Bilety na koncerty od dawna były już w sprzedaży. Bohater żartował z dziennikarzami, że w najbliższych latach będą grać co wieczór, oprócz poniedziałków, kiedy to Jaśniejący robi pranie. I nagle Jedyna oznajmiła, że muszą zmienić plany. Nie powiedziała mu tego wprost. Najpierw przeczytał o tym w sieci. Jedyna publicznie żegnała się z fanami i dziękowała im za miłość i wsparcie. Potem zadzwoniła do niego Dzwoneczek. Wtedy on zadzwonił do Jedynej. Odebrał jej mąż.

- Jedyna nie ma siły rozmawiać.

- Ale... – wyjąkał Bohater. Czuł, że musi dowiedzieć się więcej, zupełnie jednak nie wiedział, co powiedzieć.

Niedźwiedź jednak też musiał poczuć, że Bohaterowi należy się coś więcej.

- Zapytam jej, czy z tobą porozmawia – zaproponował sam z siebie.

- Dziękuję.

Bohater nie czekał przy słuchawce długo, choć czuł się tak, jakby to była cała wieczność.

- Hej – odezwała się w końcu Jedyna. Jej głos brzmiał słabo.

- Witaj. Co się dzieje? – zapytał najłagodniej, jak potrafił.

- Źle się czuję – powiedziała. Powinien się tego spodziewać. Od dawna występowała na siedzącą i zawsze ktoś musiał jej pomóc wejść na scenę i z niej zejść, a jej głos stawał się coraz bardziej brzęczący. Powinien się tego spodziewać, ale się nie spodziewał. W duchu liczył, że jeszcze przez lata będą razem koncertować. To, czego ostatnimi czasy doświadczali na scenie, to był pochód chwały. I teraz, tak nagle, wszystko się skończyło. – Lekarz powiedział, że życie w trasie zbyt obciąża mój organizm. Czuję, że ma rację.

- Coś ci się stało? – zaniepokoił się.

- Nic nowego. Ale prawa noga zupełnie przestała mnie słuchać.

- To wszystko? – nie mógł powiedzieć nic głupszego.

- Nie powiesz nikomu?

A więc nie chodziło tylko o to.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 07 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nie chcesz tego wiedziećWhere stories live. Discover now