- Co byś powiedziała, gdybyśmy kupili hotel? – Bohater uwielbiał zaskakiwać Różę takimi pytaniami. I to najlepiej, gdy właśnie usadowili się w łóżku ze śniadaniem i nie powinni jeszcze myśleć o niczym poważnym.
- Jeśli nas na to stać.
- Nas stać na wszystko.
- Więc tak, zgadzam się. – Roześmiała się.
- Tak po prostu? – Teraz Bohater się zdziwił.
- Wiesz, zawsze chciałam mieć własny biznes. Przecież wiedziałam, że wiecznie nie można pozować do zdjęć. Sklep z odzieżą, albo mały pensjonat...
Bohater wyszczerzył zęby.
- Nasz hotel nie będzie mały.
- Co wymyśliłeś?
- Tutejszy Piaskowy, wiesz, szef Kanału 4, zaproponował mi spółkę. On wie, jak czymś takim zarządzać. Moje nazwisko przyciągałoby ludzi. Odnowilibyśmy ten stary hotel w Strażniczych Piaskach...
- Gdzie? – Róża wyprostowała się tak gwałtownie, że mało nie rozlała kawy na pościel.
- W Strażniczych Piaskach.
- Przecież...
- Tak, z naszego domu da się tam dojść na piechotę.
- I... To taki wielki hotel! I taka lokalizacja!
- No właśnie. Najpiękniejsza plaża wschodniego wybrzeża. I to wszystko będzie nasze. Tylko najpierw musimy sporo pieniędzy włożyć w remont.
- Kawalerowie, co to za projekt?
Bohater siedział w studiu telewizyjnym obok o głowę wyższego od niego, kędzierzawego Zwykłego Potwornego lidera i wokalisty Robali. Nie pasowali do siebie. Bohater założył czarny garnitur i białą koszulę z krawatem, co nie było dla niego typowym strojem, a raczej kolejnym scenicznym przebraniem. Zwykły miał na sobie pomarańczową koszulę i spodnie w kratę.
- To taki eksperyment – oznajmił Bohater szczerząc zęby i wykonując gest, jakby chciał wyciągnąć sobie włosy z kołnierzyka, choć wcale ich tam nie było. - Wszystko zaczęło się od niecodziennej propozycji, żebyśmy stworzyli podkład dźwiękowy do książki. Już sam ten pomysł wydał mi się fajny. Ale też zadałem sobie pytanie, czy współcześnie jeszcze jest możliwe, żeby zeszło się pięciu chłopaków, nagrało płytę i zdobyło sławę. – Wcisnął złożone dłonie między kolana i lekko kołysał się na boki. Dużo swobodniej czuł się przed kamerami, niż kiedyś, ale do pełni spokoju dużo mu jeszcze brakowało. - Czy w ogóle ktoś kupi płytę nieznanych ludzi? To też postanowiliśmy sprawdzić. Dlatego na pierwszym wydaniu nie było naszych nazwisk, a fikcyjne nazwiska postaci z książki Druha Zmyślnego, jak nasz projekt, noszącej tytuł Kawalerowie.
Bohater nie musiał się zresztą szczególnie wysilać, żeby wypełnić wymogi projektu. W czasie trasy Supernowej stworzył sporo nowych piosenek. Niektóre pisał z myślą o ich kolejnej płycie, na którą na razie się nie zanosiło. Sporo jednak nie powstało w żadnym celu, po prostu pojawiły się w jego głowie. Natchnienie przychodziło do niego zwłaszcza po udanych koncertach.
- W projekcie wzięli udział Bohater, Druh i Niedźwiedź z Momentu Chwały oraz Podwójny i ja z Robali – dodał Zwykły.
- A wszystko utrzymane jest w klimacie muzyki sprzed czterdziestu lat, bo akcja książki rozgrywa się właśnie w Zimnym Kraju przed czterdziestu laty – uzupełnił Bohater.
- Cały materiał zarejestrowaliśmy w ciągu tygodnia. Nagrywaliśmy wszystkie instrumenty jednocześnie. Tak jak to się właśnie robiło w tamtych czasach – skończył Zwykły.
CZYTASZ
Nie chcesz tego wiedzieć
General FictionDwoje młodych kochających muzykę ludzi marzy o karierze. Czy uda im się ją osiągnąć? I czy ich przyjaźń wytrzyma próbę czasu? Oto opowieść osadzona w fikcyjnym świecie, jednak bardzo podobnym do naszego.
