🍑38❤️‍🔥🍆

388 67 27
                                    

🎶This place is dark
Full of noise🎶

Patrzył na niego z niedowierzaniem. Dosłownie jeszcze wczoraj wspierał go podczas zjazdu a dziś wyjechał z czymś takim. Miał wrażenie że jego przyjaciel ma go centralnie za idiotę. A tym bardziej kiedy zobaczył wiszące na szafce ciuchy.

-No weź Jisung-odparł uśmiechając się do niego 

-Zapomnij 

-Będzie fajnie obiecuję

-Nope-odparł patrząc na jakiś katalog modowy zaznaczając przy tym co ma załatwić mu Hyunjin 

-To tylko chwila w klubie. No weź, przecież lubisz chodzić do klubu

-Lubię to prawda i nigdy się z tym nie kryłem. Nie lubię jednak chodzić dzień po zjeździe

-Prosze cie naprawdę cie tam potrzebuje

Jeff dostał zaproszenie na otwarcie klubu od swojego kolegi po fachu. Jisung znał chłopaka tylko z dram które z nimi oglądał. Wiedział także że udało otworzyć się mu to bo bardzo długim czasie, ale to nie oznaczało że ma zamiar tam być.

Dobrze wiedział że starszy potrzebuje go do tego aby ten przypadkiem nie pojechał do Mika. Według niego był to największy akt debilizmu jaki pokazał mu kiedykolwiek Jeff. Jeżeli czuł że chce jechać do niego to niech jedzie.

-Jisung, obiecuje ze jak tam ze mna pójdziesz to przez nasze następne dwa dni w Bangkoku będę twoim niewolnikiem.

-Czyli mogę odwołać to o co mnie prosiłeś?-spytał na co ten pokręcił głową 

-Niestety nie. Ustaliłem już termin i zapłaciłem za to

-Skurwysyn wie jak się zabezpieczyć-westchnął wracając do katalogu

-No prosze Jiji. Co mam zrobić żebyś się zgodził?

-Tutaj chodzi o to że jestem po zjeździe. Dzisiaj potrzebuje odpoczynku. Potrzebuje być z kimś komu ufam. Dzisiejszy dzień to dzień na socjalizowanie się.

-Obiecuję że nie będziesz tam sam. Obiecuję że nie pozwolę aby coś się stało. Obiecuję że będę obok

Wzdychając zamknął katalog i kiwnął głową. Czuł że tego pożałuję, jednak postanowił zaufać mu. Gdyby wiedział jak to się skończy na pewno nigdzie by nie szedł.

🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆

Podobał mu się wystrój tego miejsca. Było tutaj dużo czerwieni i fioletu. Naprawdę uwielbiał te kolory razem. Podobało mu się też to ile loży tutaj było. Można było śmiało znaleźć miejsce dla siebie. Do tego ta muzyka.

Naprawde puszczane były same hity. Oczami wyobraźni widział już jak tańczy tutaj z Hyunjin'em. Wiedział że jak kiedyś będą w Tajlandii muszą tu przyjść. Teraz będąc samemu czuł się cholernie dziwnie.

Jeff poszedł przywitać się ze swoimi znajomymi. Chciał żeby poszedł z nim ale Jisung nie chciał. Naprawde był wdzięczny mu za to że starszy musiał upewnić się czy może zostawić go samego. Było to kochane z jego strony, ale brunet nie był głupi. Wiedział że Jeff jest tutaj jako głównie zaproszony celebryta i to właśnie to się liczyło.

-Hej, przeszkadzam?-usłyszał na co odwrócił wzrok w bok i widząc znanego mu tajlandczyka pokiwał na boki głową 

-Nie-uśmiechnął się-Jesteś Prem, prawda? Uwielbiam waszą dramę

-J.one oglada bl?

-Nawet lepiej bo cała 3racha to ogląda i Minho też-zaśmiał się na co jego towarzysz dołączył-Ale co ty tu w sumie robisz? W sensie przy mnie, nie powinieneś być przy swoim chłopaku? Przyjacielu?

-P'Boun?-spytał na co ten kiwnął głową-To jego impreza. Dużo ludzi do niego podchodzi. Zbyt dużo

-Rozumiem to

-A ty? Skąd się tu wziąłeś?

-Jeff Satur, czekam aż skończy witać się ze znajomymi 

-Właśnie widziałem go idącego w stronę loży

-Cudnie 

-Pozwolisz mi spędzić czas z Tobą?-spytał na co ten uśmiechnął się szeroko

-Drinki czy whiskey?

-Whiskey

-I to chciałem usłyszeć

Resztę wieczoru spędzili razem. Pili i bawili się. Jisung nawet zatańczył kilka razy na parkiecie. Przez chwilę poczuł się lepiej. Przez chwilę nie myślał o niczym. Tak było do momentu kiedy został sam.

Prem poszedł gdzieś razem z Boun mówiąc że zaraz wróci. To zaraz trwało jakiś czas. Cały ten czas nie było też Jeff'a. Czuł się totalnie sam. Jak kosmita wśród ludzi.

Nie wiedział nawet kiedy zaczął czuć jak wszystko dookoła robi za duże. Zaczął czuć się malutki. Miał wrażenie że stał się zagubionym dzieckiem. Czuł że robi mu się słabo i ciężko mu się oddychało przez co zaczynało kręcić mu się w głowie.

Chciał wyjść. Chciał uciec i zaczerpnąć świeżego powietrza. Kiedy się ruszył w stronę wyjścia poczuł dłonie które otoczyły jego ciało. Zaczął się wyrywać kiedy usłyszał znany mu głos.

-To ja

-Zostawiłeś mnie-odparł-Cały czas byłem sam

-Cały czas byłem obok. Cały czas miałem cię w zasięgu wzroku. Widziałem że się dobrze bawisz więc nie podchodziłem, ale jestem już.

-Chcę do domu Jeff

-Zabiorę cię do hotelu

-Nie rozumiesz-westchnął odwracając się i patrząc mu prosto w oczy kiwnął głową-Chce do Korei, ale nie mogę. Jeszcze nie

-A kiedy będziesz mógł? Jak długo zamierzasz się katować?-spytał 

-Kiedy nauczę się oddychać tym światem na nowo a to jeszcze nie dziś. Teraz zabierz mnie do hotelu. Wystarczy mi imprezy na dziś

-A co powiesz na amu przed?

-Jest kilka rzeczy których nauczył mnie Changbin hyung. Jedna z nich to nigdy nie mówienie nie jeśli chodzi o jedzenie-uśmiechnął się 

Always Mine / Minsung Where stories live. Discover now