Chapter 19

68 33 2
                                    

- Kiedy Yoongi się obudzi?- usłyszałam głos Jimina w szpitalnym pokoju.

- Mam nadzieję, że jak najszybciej. Nie mogę patrzeć jak Y/N jest tak przygnębiona- westchnął cicho Jungkook- siedzi tu codziennie i wychodzi tylko na zajęcia, ponieważ nie może więcej ich opuszczać. Nie je też praktycznie nic. Jeśli nie zacznie, to w końcu podepniemy ją pod kroplówkę.

- Y/N się na to nie zgodzi.

- W dupie to mam- usłyszałam, jak warczy na przyjaciela- jest moją siostrą i nie będę patrzeć, jak robi sobie krzywdę. Nie widzę innego wyjścia.

Po chwili usłyszałam, jak drzwi sali się zamykają. Oznaczało to, że zostałam sama z Yoongim. Powoli otworzyłam oczy i podniosłam głowę z łóżka, przy którym po raz kolejny spałam. Tak było od ponad dwóch tygodni. Nikt nie wiedział, czy chłopak się obudzi i czy w ogóle to nastąpi.

Męczyło mnie to strasznie. Ciągła niepewność i lęk, że więcej nie będę miała okazji z nim porozmawiać. Naprawdę spodobał mi się Yoongi i w krótkim czasie coś do niego poczułam. Nie chciałam, by to był już koniec. Jeszcze nie zdążyliśmy się poznać.

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę siódmą rano. Jęknęłam głośno, ponieważ to był już czas, gdy powinnam się zbierać na zajęcia na uczelni, na których i tak nie byłam w stanie się skupić, ponieważ moje myśli ciągle krążyły wokół Yoongiego.

Siedząc obok łóżka Yoongiego, przytuliłam jego dłoń i pochyliłam się do przodu, aby przyjrzeć się jego twarzy. Był spokojny, jakby tylko spał, ale jego blada skóra i nieruchome rysy twarzy przypominały mi, że to nie był zwykły sen.

- Proszę, Yoongi, obudź się- szepnęłam, choć wiedziałam, że to nic nie zmieni.

Nagle drzwi otworzyły się cicho, a do pokoju wszedł lekarz, przynosząc ze sobą klipbord z dokumentami. Spojrzał na mnie delikatnie, a potem na Yoongiego.

- Jak się czujesz dzisiaj, Y/N? - zapytał, siadając na krześle obok mnie.

- Gorzej niż wczoraj, ale to nic nowego- odpowiedziałam, opuszczając wzrok.

Lekarz kiwnął głową, notując coś na swoim klipbordzie, a potem spojrzał na Yoongiego.

- Stan Yoongiego nie zmienił się od ostatniego razu, kiedy rozmawialiśmy. Nadal jest w śpiączce, ale jego stan jest stabilny. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby go obudzić, ale musimy uzbroić się w cierpliwość.

Pokiwałam głową, z trudem powstrzymując łzy.

- Dziękuję, doktorze- szepnęłam, czując, jak dusza opuszcza mi ciało.

Lekarz uśmiechnął się delikatnie i skinął głową, po czym opuścił pokój, pozostawiając nas samych. Chciałam po chwili zrobić to samo, ale poczułam delikatne uściśnięcie dłoni. Nie byłam pewna, czy to nie moja wyobraźnia, ponieważ od dłuższego czasu nie spałam zbyt dobrze. Chciałam się upewnić, czy to było prawdziwe, ale przeszkodził mi w tym hałas na korytarzu.

Zaalarmowana niewiele myśląc, wyszłam na korytarz, a tam dostrzegłam coś, co zmroziło krew w moich żyłach. Jungkook klęczał na kolanach i trzymał ręce za głową, gdy nieznany mi mężczyzna celował do niego z broni.

Moje serce zamarło na chwilę, kiedy dojrzałam tę przerażającą scenę. Instynktownie moje ciało zamarło, a mózg próbował przetrawić, co się właśnie dzieje. Byłam sparaliżowana strachem i niepewnością. Nie mogłam pojąć, jak mój brat mógł dopuścić do takiej sytuacji, ale jak widać, każdy ma jakieś słabe strony i punkty, które zostały właśnie dziś wykorzystane.

Set me free || Min Yoongi PLWhere stories live. Discover now