CZĘŚĆ 2- 14 listopada 2004, niedziela

33 6 5
                                    

Avril Lavigne – "Things I'll never say"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Avril Lavigne – "Things I'll never say"


"What's wrong with my tongue?

These words keep slipping away

I stutter, I stumble

Like I've got nothing to say...

'Cause I'm feeling nervous

Trying to be so perfect

'Cause I know you're worth it

You're worth it

Yeah!

Guess I'm wishing my life away

With these things I'll never say..."


***

Wczoraj mieliśmy w domu gości – Martę i Michała.

Rano napisałam Marcie w SMS–ie, że chcę z nią wcześniej iść na krótki spacer, bo muszę jej coś powiedzieć.

–Wiesz, że Michał mi się podoba, prawda? – zaczęłam, trochę się stresując.

–No tak – przytaknęła. –Pamiętam. A co?

Uśmiechnęłam się i nieśmiało wyznałam:

–Bo wiesz... On mi się tak bardzo, bardzo podoba...

Marta zatrzymała się i spojrzała na mnie z niedowierzaniem.

–Ej, ty się chyba zabujałaś, co...?!

Zaczęłam się śmiać jak nienormalna, a ona razem ze mną.

–No... tak!

–O kurde, grubo – skomentowała Marta.

Szłyśmy tak dalej i gadałyśmy podekscytowane, trochę starając się zachować powagę, a trochę robiąc sobie totalnie jaja.

–Trzeba się dowiedzieć, czy on ma jakąś sympatię! – powiedziałam.

Wtem Marcie przyszło do głowy coś genialnego.

–Ada, wiem!!! – zawołała z gwiazdkami w oczach. –Damy mu się wpisać do Złotych Myśli!

Roześmiałam się głośno.

–Super pomysł – uznałam. –Założę jakieś nowe i poproszę go, żeby mi się wpisał!

My to jesteśmy jednak mądre, co? Hahahaha!

Nie zwlekałyśmy z realizacją planu. W drodze do mojego domu kupiłyśmy w sklepie śliczny notesik z owieczkami. Gdy dotarłyśmy do mnie, od razu sporządziłyśmy listę pytań. Wpisałyśmy jakieś standardowe głupoty, typu "Czy masz jakieś zwierzę?", "Jakie jest twoje ulubione danie"?

Ale tak naprawdę ważne było tylko jedno pytanie.

A brzmiało ono:

"Kto jest twoją sympatią?"

***

Gdy przyszedł Michał, miałyśmy ciężkie zadanie. Z jednej strony musiałyśmy się zachowywać normalnie, z drugiej strony miałyśmy przed nim i Tomkiem wspólną tajemnicę, więc zdarzyło nam się kilka razy wybuchnąć śmiechem bez powodu w przypadkowych momentach, gdy tylko na siebie spojrzałyśmy.

Michał pytał, co nas tak bawi, na co my powiedziałyśmy, że potrafimy się po prostu komunikować telepatycznie i on tego nie zrozumie. Pytał, czy śmiejemy się z niego i czy powiedział coś głupiego. Ja uspokajałam go, że nie, ale Marta droczyła się z nim, że cały czas w sumie mówi coś głupiego. Na co on odrzekł, że ona tak samo.

Później zaczęli udawać z Tomkiem, że oni również mają jakąś wielką tajemnicę, o której nie mogą nam powiedzieć. A może wcale nie udawali??? Ich dialog brzmiał tak wiarygodnie, że sama już nie wiem.

Poprosiłam w końcu Michała, żeby wpisał się do moich Złotych Myśli.

–Ooo, dużo masz już wpisów? – zapytał.

Oczywiście zaczęłyśmy się znowu z Martą śmiać jak idiotki.

–Na razie wpisała się tylko Marta – powiedziałam. –Zanim przyszedłeś.

–A po co ci jej wpis, jak się komunikujecie telepatycznie, pewnie i tak znasz odpowiedzi na te wszystkie pytania?

–Ale Michał, to nie o to chodzi w Złotych Myślach! Kiedyś, jak dorośniemy, nie będziemy już pamiętać, jak byśmy odpowiedziały na te pytania w wieku 13 lat. To ma być pamiątka.

–A brata nie poprosisz, żeby się wpisał? – zapytał Michał.

Tomek również spojrzał na mnie pytająco, z dziwnym, podejrzliwym uśmiechem.

–Tomek mi się jeszcze zdąży wpisać – machnęłam na to ręką. –Przecież mieszkamy razem!

–A ja nie zdążę? – drążył Michał. –Ja też się nigdzie nie wybieram.

I całe szczęście, pomyślałam, jeszcze byś się spróbował gdzieś wybrać.

W końcu jednak wziął moje Złote Myśli i z uśmiechem powiedział, że się wpisze.

Pamiętnik AdyWhere stories live. Discover now