4 września 2004, sobota

100 20 33
                                    

Po trzech pierwszych emocjonujących dniach w gimnazjum przyszedł czas na chwilę wytchnienia i spokoju w weekend

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po trzech pierwszych emocjonujących dniach w gimnazjum przyszedł czas na chwilę wytchnienia i spokoju w weekend. Od rana rysowałam siebie lecącą nad domami, inspirując się obrazem Marca Chagalla "Nad miastem". Widziałam go ostatnio w gazecie i bardzo mi się spodobał. Oczywiście jednocześnie słuchałam muzyki i pogrążałam się we własnym świecie.

Czasami wydaje mi się, że tylko mała cząstka mnie jest obecna na ziemi. Jakieś 3% mnie. A pozostałe 97% unosi się na chmurach.

I wcale nie mam ochoty tego zmieniać.

Jednak niektórzy tego nie pochwalają.

–Ada, jak wrażenia po pierwszych dniach w szkole? – zapytał tata.

Powiedziałam, że ogólnie wszystko super i wszyscy są bardzo sympatyczni. Pominęłam kilka szczegółów związanych z Gruszką i babką od polskiego, tata nie musi znać wszystkich plot.

–A macie już coś zadane na poniedziałek? – dopytywał się.

–Nie no coś ty, przecież na razie były tylko lekcje organizacyjne.

–Jesteś pewna?

–Tak, a czemu nie miałabym być? – zdziwiłam się. –Chyba tam byłam, nie?

–Może lepiej zapytaj Tomka? – zasugerował tata.

Poczułam, jak wzbiera we mnie wściekłość. Nie zdążyliśmy nawet dostać żadnych ocen, a już się zaczyna.

–Tomka słuch lepiej funkcjonuje od mojego, tak? – wkurzyłam się.

–No wiesz – powiedział tata – czasami tak.

To już był szczyt wszystkiego!!!!!!!

Poszłam do Tomka, który właśnie oglądał MTV i zapytałam go, czy dotarły do niego jakieś dodatkowe informacje, których ja być może nie zarejestrowałam. Okazało się, że nie. Zgodnie z moimi przekonaniami, nie mamy jeszcze nic zadane na poniedziałek.

Powinno darzyć się mnie w tym domu większym zaufaniem.

***

Po południu byłam na spacerku z Martusią. Rozmawiałyśmy o tym, jakie są nasze największe marzenia, które chciałybyśmy zrealizować w gimnazjum.

Obie stwierdziłyśmy, że najbardziej chciałybyśmy się zakochać z wzajemnością...

	W podstawówce podobał mi się jeden chłopak (obiecałam sobie, że nie będę pisać w tym pamiętniku jego imienia), ale nigdy mu o tym nie powiedziałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

W podstawówce podobał mi się jeden chłopak (obiecałam sobie, że nie będę pisać w tym pamiętniku jego imienia), ale nigdy mu o tym nie powiedziałam... Chyba zapadłabym się pod ziemię! Sama bywałam również obiektem westchnień, jednak nie odwzajemniałam niestety zainteresowania... Cóż, życie bywa skomplikowane.

Być może w gimnazjum uśmiechnie się do mnie szczęście. Jak również do Marty. Tego nam obu życzę.

Omawiałyśmy chłopaków z klasy. Tak jak i ja, Marta stwierdziła, że jedyne godne zainteresowania osobniki to Emil oraz Krzysiek.

Zapytałam Martę, który podoba się jej bardziej. Stwierdziła, że Krzysiek, bo ona woli ciemne włosy i ciemne oczy, a on takie ma. Zapytała, co ja myślę. Powiedziałam, że ja wolę Emila, bo mówił, że gra na keyboardzie, a mnie podobają się takie artystyczne dusze... Jego kolor włosów mnie za bardzo nie interesuje (ma blond).

Cieszę się, że mamy inne obiekty westchnień, inaczej byłoby to kłopotliwe. Chociaż i tak wiadomo, że żaden chłopak nie mógłby zniszczyć naszej wieloletniej przyjaźni. 

Pamiętnik AdyWhere stories live. Discover now