Jimina obudziło powiadomienia z telefonu.
Mr. Rea:
Panie park czy wszystko w porządku?
Nie ma pana.
Wszystko ok?
Jimin jak poparzony szybko wstał i zaczął się zbierać do pracy przy okazji odpisując.
Ja:
Będę zaraz
Pomyliłem sobie godziny.
Proszę się nie martwić i wracać do pracy.
Szybko zszedl na dół, zrobił sobie szybko kawe. Nie zauważając nawet, że jego przyjaciele dalej siedzą u niego.
- gdzie tak pędzisz przyjacielu? - zapytał się namjoon.
- Do pracy. Nie mam czasu gadać. Pilnuj cię yeonjuna. Dzięki. Pa. - rzucił szybko na pożegnanie.
Chłopaków rozbawiła ta sytuacja.
Teraz tylko czekać do 16...
Skip time...
Jimin wyszedł z firmy, to był zwykły dzień w pracy nic szczególnego się nie działo. Jego uwagę przykuł chłopak z kapturem na głowie siedzący koło jego auta.
- Em wszystko ok? - zapytał, a twarz jaka zobaczył... Zamurowało go
To był jungkook miał krwawiącą brew, wargę miał siniaki na rękach. Jimin poczuł złość. Chciał się rozliczyć z kimś kto mu to zrobił.
- J-jimin p-pomoz proszę. - ledwo wydukał przez łzy.
- Wsiadaj do auta. Chcesz jechać do szpitala? - zapytał z troską w głosie
- nie.. - wyszeptał.
- Co się stało? - spojrzał na jungkooka
- Taemin o-on się zdenerwował na mnie... - ledwo wydukał
- Co? Jak to. To co ty zrobiłeś, że tak cię załatwił? - zapytał Jimin nie patrząc na chłopaka
- Eh... - westchnął jungkook. - nie chcę o tym narazie gadać.
- rozumiem. - odpowiedział krótko Jimin.
Resztę drogi byli cicho, i nie odzywali się do siebie. Jeden myślał o tym, aby rozprawić się z Taeminem. Jungkook był dla niego kimś ważnym pomimo, że zerwali te kilka lat temu. Dalej coś czuł do jungkooka, ale jakby bał się? Bał się, że on go może skrzywdzić, a nie chciał tego.
Drugi natomiast myślał tylko o tym, aby nie wracać do domu. Taemina kochał, ale do Jimina czuł większą miłość. Może z jiminem zerwał, ale to dalej jest jego miłość życia. Kiedy wyjechał do Usa płakał przez miesiąc, albo nawet więcej.
Stara miłość
- już jesteśmy. - powiedział opanowanym głosem Jimin.
Jungkook nic na to nie powiedział jedynie udał się za jiminem..
Gdy weszli do środka jungkooka zaskoczyły głosy jego przyjaciół.
- paczaj yeonjun twój tata już jest nie musisz płakać jolo. - powiedział tae odkładając dziecko na ziemię.
Yeonjun pobiegł do taty, który odrazu go przytulił.
- jak ci minął dzień? - zapytał miłym głosem Jimin
- Supel ale wujkowie som dziwni psysly tu jakies dziewcyny i robili cos dziwnego na stole. - powiedział Yeonjun, a Jimin odrazu spojrzał się na chłopaków. Ci jedynie odwrócili wzrok.
- O kurwa jungkook. - powiedział hobi.
- Jezus co ci się stało. - zapytał Jin
- nie chcę gadać o tym. - odpowiedział wlepiając wzrok w podłoge.
Skip time...
Jimin odłożył synka do jego pokoju do łóżka. Była może z 23, a on nie spał. Wracając do swojego pokoju jego uwagę przykuł jungkook. Jungkook schodził na dół. Było ciepło, a on miał na sobie długie spodnie i bluzę.
Jimin poszedł za chłopakiem. Gdy jungkook wszedł do kuchni, odrazu wyjął mleko, i kubek. Garnek postawił na płycie indukcyjnej, a następnie zaczął grzać mleko.
- nie możesz spać? - zapytał Jimin, a jungkook wystraszony odskoczyl
- Nie zabardzo.
- może chcesz pogadać o tym co się dziś stało? - tyle wystarczyło, że Jungkook się cały spiął. - jeśli nie to nie nalegam, ale lepiej jest się wyżalić niż trzymać w sobie.
- Eh no dobrze, więc...
______
Siemaaa kolejny rozdział i zaczyna się coś dziać. Jak myślicie czemu Taemin spuścił łomot jungkookowi?
Życzę wam wesołych świąt kochani. ❤️
Dajcie znać czy rozdział wam się podoba.
Przepraszam za błędy.
YOU ARE READING
I'm not sure ~jikook ~kookmin
Teen FictionPIERWSZE ROZDZIAŁY SA CRINGOWE ( od 10 są normalne) druga część książki ,,You are messing with my head" Jimin to 24-latek wiedzący spokojne życie z żoną oraz kilku miesięcznym synem. Jungkook za wszelką cenę chce odnaleźć stara miłość. Opuszcza K...
