~ 5 ~

79 8 0
                                        

Pov: Jimin

Zatrzymaliśmy się pod hotelem w, którym chłopaki się zatrzymali. Postanowiłem, że będę na nich czekać. Pierwszy zszedł Jungkook. Włożył swoją walizkę do bagażnika, a później usiadł z tyłu. Dziecko nie przestawało płakać. Męczył się z gorączką i kolkami. Alice wyjechała do Kanady w sprawach finansowych. Możliwe, że wróci w święta.

Po 15 minutach wszyscy przyszli. Pojechaliśmy do mojego domu. Odrazu położyłem małego do kołyski. Przykryłem go, a razem z chłopakami ustalaliśmy dla nich pokoje. Mój dom miał piętro dla gość. Bez problemu mogą tam spać.

Pov: Jungkook

Słuchałem tego co mówił Jimin. Coś czułem, że yeonjun zaraz się popłaczę. Jak dzban trafiłem w setkę. Yeonjun płakał bardzo głośno, aż krzyczał. Wszyscy byli zdezorientowani, a Jimin starał się uspokoić chłopczyka.

- Yeonjun. Co się dzieje? Chodź damy ci syrop. - Jimin sięgnął po syrop, który był na stole. Założył i dał małej istocie. Po 30 minutach Jiminowi udało się uspokoić syna. Siedział mu na kolanach. Było widać, że to dziecko się bardzo przywiązało do Jimina. Ciekawe co będzie jak będzie starszy to mnie ciekawi.

- Idę się przejść - wstałem od stołu zakładając buty. Taemin już na mnie czekał.

- Hejjj Sory za spóźnienie. - powiedziałem zadyszany

- nie ma sprawy chodź. - weszliśmy do bardzo udekorowanej kawiarni. Szczerze spodobala mi się.

Pov: Jimin

Yeonjun miał teraz jeść kolację, ale przez jego stan pomyślałem, że zostawimy na później. Jungkook wyszedł o 17:15, a była 18:30. Yeonjun kończył jeść, a my dopiero zaczynaliśmy.

Po skończonym posiłku o 19:20 poszliśmy przed telewizor. Ja siedziałem na matcie, wraz z Yeonjunem. Reszta oglądała jakiś program.

- Już 21? - zapytałem siebie. - ja już idę spać.

- W sumie to ja też zmęczony jestem - odezwał się Jin

- Ja też idę. - dodał Jhope. Reszta też stwierdziła, że idzie spać ruszyli w stronę "swoich" pokoi.

Ja szybko obmylem siebie i Yeonjuna. Szykowałem się na kolejną noc... nie przespaną noc...

*

Obudziłem się o 22:32, bo ktoś dzwonił dzwonkiem. Zszedłem na dół w drzwiach zastałem Jeona.

- Wchodź, ale zamknij drzwi później na klucz. - szybko poszedłem na górę. Bo yeonjun znając życie zaraz sie obudzi I zacznie płakać. Oczywiście miałem rację. Już po 20 minutach zaczął płakać.

Zszedłem z nim na dół przygotować mu ciepłe mleko. Położyłem go w kołysce, a sam wziąłem się na przygotowanie mleka. Gdy mleko było gotowe przelałem go do butelki. Wziąłem go na ręce, dając mu ciepły napój.

Pov: Jungkook

Nie mogłem zasnąć, a słysząc płacz bobasa wkurzyłem się totalnie. Postanowiłem, zagrażać sobie mleka ponoć działa. Schodząc na dół usłyszałem głos bobasa co oznaczało, że Jimin też tam jest.

Wchodząc w głąb kuchni zobaczyłem Jimina, który karmił dzieco butelką z mlekiem. Wyglądał tragicznie. Oczy zaokrąglone, włosy roztrzepane, zgięta koszulka. Nie spał chyba z 5 nocy.

- Czemu nie śpisz? - odezwał się pierwszy

- Nie mogę spać. Nie będzie ci przeszkadzało jak mleko sobie zagrzeje? - zapytałem

I'm not sure ~jikook ~kookmin Where stories live. Discover now