~ 7 ~

88 6 0
                                        

Pov: Jungkook

Taehyung wrócił z niesmacznym wyrazem twarzy. Było widać współczucie.

- Co mu jest? - zapytałem

- Szkoda gadać. Siedzi z Yeonjunem. Ta Alice cpała. Boi się o yeonjuna. - myślę, że chciał coś powiedzieć, ale w tym czasie z góry zszedł Jimin. Trzymał na rękach Yeonjuna, który zatopił się w jego szyji.

- Hej... chcecie może coś zjeść? - zapytał. Wyglądał jakby nie spał w ogóle.

- Nie, nie trzeba. - odpowiedziałem. - wszystko w porządku?

- Tak. - usiadł koło mnie. Widziałem, że nie był na siłach, co reszta osób również zauważyła.

- My może już pójdziemy mamy sprzątanie. - powiedział namjoon

- Właśnie Taehyung ma wynieść śmieci. - dodał suga.

- Spoko. Mam nadzieję, że traficie bezpiecznie do domu. - Jimin uśmiechnął się słabo, następnie zamknął drzwi. Martwię się o niego...

Pov: Jimin

Po pożegnaniu chłopaków, usiadłem na kanapie. Nigdzie nie widziałen Yeonjuna. Gdy poszedłem Odprowadzić do dzwi chłopaków był na macie, a teraz go nigdzie nie było.

- Yeonjun gdzie jesteś? Tata się martwi. Proszę cię. - zacząłem panicznie się rozglądać po całym domu.

- tu jestem - usłyszałem głos z sypialni. Yeonjun bawił się zabawkami. Ulżyło mi.

- Yeonjun nie rób tak więcej. Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym. A gdyby ci się coś stało? - martwiłem się bardzo. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś mu się stało. On tylko się uśmiechnął wracając
do zabawy.

Byłem zmęczony tym wszystkim myślę, że sen dobrze mi zrobi. Leżałem na łóżku  przyglądając się jak Yeonjun się bawi. Moje powieki stały się cięższe, a ja powoli zaczynałem się usypiać...

*

Obudziły mnie małe rączki badające moją twarz. Yeonjun leżał koło mnie przykryty. Dotykał rączkami mojej twarzy. Był bardzo zaciekawiony.

- ja nje mam cakiej tfaszy. - powiedział

- będzie ci się zmieniać twarz jak będziesz dorastać. Narazie jesteś niemowlakiem. - zaśmiałem się cicho

- Cemu wujkowie posli?

- Mają pracę wiesz? Chcesz to możemy do nich podjechać. - zaproponowałem

- Takkkkk - wtulił się we mnie. Ten maluch ratuje mi życie...

Pov: Jungkook

Po wyjściu z domu Jimina pojechaliśmy do naszego apartamentu. Po drodze rozmawialiśmy na temat jego sytuacji, ja natomiast zastanawiałem się czy Jimin się dowie, że odkąd wyjechał jestem z Taeminem? Może lepiej mu narazie nie mówić.

Aktualnie siedzę na kanapie z Taeminem,  chłopaki krzątają się po kuchni, telewizor gra, razem z nim dzwonek do drzwi.

- Pójdę otworzyć. - powiedział Jin po czym ruszył w stronę drzwi. - O Jimin wchodź, wchodź. Nie narzucasz się wchodź. - do pokoju wszedł Jin i... Jimin?  Nie zwrócił nawet na mnie uwagi, był zajęty rozmową z chłopakami.

- Alice będzie?… Zaaaa godzinę w domu. - powiedział Jimin

- Może będzie dobrze wiesz mam taką nadzieję. - wesprzył go Taehyung.

I'm not sure ~jikook ~kookmin Tempat di mana cerita hidup. Terokai sekarang