Ósmy rozdział

50 1 0
                                    

Hejka, zapraszam na walentynkowy rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie przedłużając, zapraszam do czytania! Kocham i do następnego <33 🤍✨.

Anna's pov
Tamci faceci rozeszli się. Zostałam tylko ja i mój chłopak, który się wykrwawiał. W pierwszej chwili zalała mnie fala paniki. Nie wiedziałam co mam zrobić. Plama krwi na bruku powiększała się.
Mówiłam do niego:
- Nie umieraj, walcz proszę cię. Walcz dla mnie.
Rękaw jego białej koszuli stał się krwistoczerwony. Podniosłam go, co nie było łatwe, bo był dwa razy cięższy i wyższy ode mnie. 
Znalazłam szpital i zawołałam lekarza. Natychmiast przybył zabierając ode mnie Tomka na noszach.
- Zrobimy co w naszej mocy, żeby go uratować. Proszę tu poczekać. Pani jest dla niego?
- Siostrą - skłamałam gładko.
Najbliższe godziny to był najbardziej stresujący czas w moim życiu. Chodziłam w te i we wte myśląc, że wydeptam dziury w podłodze.
W końcu jednak lekarz wyszedł z sali i powiedział słowa, które były jak balsam dla mojej strapionej duszy:
- Pani brat żyje i przebudzi się za niedługo.
Skinęłam głową niezdolna nic powiedzieć. Pobiegłam do jego sali. Mój chłopak był podłączony do aparatury medycznej, ale nie przeszkadzało mi to w tym, żeby go uściskać.
- Nigdy się tak nie wystraszyłam jak dzisiaj. Myślałam, że cię nie zobaczę.
- Na szczęście jestem cały i zdrowy. Też się bałem.
Przyłożyłam swoje palce do jego nadgarstka wyczuwając stabilne tętno.
Zasnęłam wyczerpana fizycznie i psychicznie.
Dwa dni później ( time skip bo tak xd )
Siedziałam na literaturze i robiłam notatki. Większość dziewczyn jedynie gapiła się na naszego profesora Jamiego a gdy je na tym przyłapał odwracały wzrok udając, że wcale tego nie robiły. Przerabialiśmy "Romeo i Julię" jedną z moich ulubionych książek.
Podszedł do mnie i zapytał o coś. Skupiłam się na jego hollywodzkim uśmiechu przez co nie wiedziałam co mam powiedzieć. Przez moje ciało przepłynęła fala gorąca, co było dziwne.
Laska, ogarnij się masz faceta przywolalam się w myślach do porządku.
Jak widać jego urok był wszechobecny i działał na wszystkich, nawet na mnie.
Odpowiedziałam na jego pytanie co docenił skinięciem głowy. Literatura skończyła się, a wszyscy wyszli na korytarz.
Sprawdziłam telefon, bo wyświetliło się moje ulubione powiadomienie. Przyszła wiadomość od Tomka.
Od: Tomek ❤️
Hej słońce, czuję się już dużo lepiej. Chcesz wyjść na kolację, bo dziś w końcu walentynki?
Uśmiechnęłam się do telefonu odpisując:
Hej, jasne, że tak. Ubiorę się ładnie.
Ucieszyłam się, bo uwielbiałam się szykować na randki z nim. Lubiłam też mieć plany, żeby mieć na co czekać.
Wróciłam do domu i zaczęłam wybierać strój. Włączyłam playlistę z utworami muzycznymi z lat '90, akurat padło na "I ( just ) died im your arms" zespołu Cutting Crew.
Postawiłam ostatecznie na beżową spódnice, satynową koszule w czerwono - białe paski i czarne botki. Było to w stylu old money, który bardzo lubiłam. Zrobiłam bardzo ładny makijaż, nieco mocniejszy niż zazwyczaj.
Zadowolona z efektu wyszłam z sypialni i zakładając po drodze ulubione złote kolczyki oraz  naszyjnik ze złotym v.
Wsiadłam do samochodu i skierowałam się do restauracji, w której byliśmy umówieni. Czekałam na mojego faceta aż w końcu się pojawił. W czarnej koszuli, którą ubrał specjalnie dla mnie wyglądał oszałamiająco. Połączył to z tego samego koloru spodniami i czerwoną muszką. Tworzyło to naprawdę przyjemny dla oka efekt.
- Hej, ale jesteś ładny. Miło cię widzieć.
Zarumienił się, co było urocze.
- Hej, też ślicznie wyglądasz.
Usiedliśmy do stołu a z głośników rozległ się spokojny jazz. Kelner podszedł do nas a my zamówiliśmy białe wino oraz dania główne.
- Co bierzesz?
- Kaczkę w sosie śmietanowym z puree z dyni, a ty?
- Ja wezmę makaron z pesto bazyliowym i orzechami pekan.
- Brzmi dobrze.
Wzięliśmy nasze kieliszki.
- Chciałbym wnieść toast za nasz związek, żebyśmy byli szczęśliwi.
Stukneliśmy się kieliszkami. Mój chłopak wziął mnie za rękę, a ja nieomalże roztopiłam się pod jego dotykiem.

Spłynęła na nas melodia "Dla ciebie" zespołu Myslovitz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Spłynęła na nas melodia "Dla ciebie" zespołu Myslovitz.
- Zatańczysz?
- Chętnie, z tobą zawsze.
Wstaliśmy i zaczęliśmy tańczyć. Tomek zbliżył się do mnie, z ustami tuż przy moim uchu powiedział:
- Kocham cię, taką jaką jesteś.
- Też cię kocham.
Nasze usta znalazły do siebie drogę i wybuchły prawdziwe fajerwerki. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

&quot;Jak pokochałam gangstera&quot;On viuen les histories. Descobreix ara