Piąty rozdział

44 2 0
                                    

Tomek's pov
Zaprosiłem Anię do swojego mieszkania na wspólną naukę do matury. Zjawiła się przed moimi drzwiami ubrana w kwiecistą sukienkę i botki na obcasie. Wyglądała ślicznie.
- Hej, miło cię widzieć.
Cmoknąła mnie w policzek. Moja skóra łaskotała po jej dotyku, serce zabiło mi szybciej.
- Hej, ciebie też miło jest zobaczyć.
Weszliśmy do środka a ona zdjęła buty i płaszcz.
Dałem jej kapcie, żeby nie zmarzły jej stopy. Doceniała ten gest lekkim uśmiechem.
Usiedliśmy przy stole w jadalni. Wyjęła książki i notatki do matury i zaczęła się uczyć.
Nie wiedząc za bardzo co ze sobą zrobić po prostu gapiłem się na jej profil. Jej okulary nadawały jej charakteru, sprawiały, że wyglądała na mądrzejszą.
- No co? - zapytała lekko zalotnie.
- Nic, gapię się na ciebie gdy się uczysz.
Uniosła brwi w zaskoczeniu.
- Widzę przecież, że się na mnie patrzysz. Co więcej schlebia mi to.
Zaśmiałem się, a raczej zachiotałem jak zakochany nastolatek, którym przecież od dawna nie byłem.
- Przepraszam, nie powinien był. Przeszkadzam ci a miałaś się przecież uczyć.
- Nie szkodzi, serio. To nawet miłe, mieć towarzystwo wcześniej zawsze uczyłam się sama.
Moje policzki pokryły się rumieńcami.
- Chcesz coś do picia albo jedzenia?
- Poproszę kawę.
Poszedłem więc zrobić napój bogów, o który poprosiła. Syczenie ekspresu wypełniło ciszę w mieszkaniu. Nalałem niemalże życiodajnej cieczy do filiżanki tworząc przy okazji serce z mleka - tak zwane latte art.
- Dzięki, kawa to napój bogów.
- Zgadzam się.
Upiła łyk uśmiechając się znad naczynia.
- Bardzo dobre.
- Cieszę się, że ci smakuje. Czego się uczysz?
- Pozytywizmu i romantyzmu. Za tym drugim tak średnio przepadam, bo wszyscy ci bohaterowie zakochiwali się raz w życiu a potem ginęli na końcu większości utworów. Do tego te wszystkie części "Dziadów" i cierpienie za miliony. Mnóstwo dramatów, bohaterów podobnych do siebie. To dość męczące, powtarzalne.
Zaciekawił mnie sposób, w jaki o tym mówiła.
- Jeśli cię to pocieszy to również nie jestem fanem romantyzmu.
- Zgadzamy się, to dobrze.
Wróciła do swoich notatek. Były bardzo estetyczne i starannie wykonane. Pokrywały całą powierzchnię stołu tworząc coś w rodzaju artystycznego nieładu.
Po jakimś czasie cicho poszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia nam obiadu. Ugotowałem makaron i zacząłem przygotować owoce morza. Efekt był zadowalający. Nałożyłem nasze porcje na białe talerze i zaniosłem do jadalni.

- To co, mała przerwa na obiad? Jej oczy rozszerzyły się z zaskoczenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- To co, mała przerwa na obiad?
Jej oczy rozszerzyły się z zaskoczenia.
- Skąd wiedziałeś, że ten makaron jest moim ulubionym?
- O rany, dopasowałem się do twojego gustu nawet o tym nie wiedząc.
Postawiłem przed nią talerz a ona zaczęła jeść. Zamruczała z zachwytu już po chwili jedzenia.
- Ktoś tu jest utalentowanym kucharzem.
- Dzięki, robiłem to po raz pierwszy w życiu.
- Słuchaj, bo za miesiąc jest moja studniówka i chciałbyś pójść jako moja osoba towarzysząca, a w zasadzie mój chłopak?
Zatkało mnie, ale wiedziałem co powiem.
- Powiedzenie przez żołądek do serca sprawdziło się jednak. Oczywiście, że z tobą pójdę. Będę zaszczycony.
Przewróciła oczami w zabawny sposób.
- No nie przesadzaj już, błagam. Moim zdaniem posiadanie chłopaka, który umie gotować jest bardzo ważne. Niemal zapominałam, musisz chodzić ze mną na próby do poloneza.
- Okej, to będzie ciekawe.
Skończyliśmy jeść a Ania schowała notatki do torby.
- Na dziś już wystarczy tej nauki. Mogę tu spać?
- Jasne, w łazience masz dodatkowy ręcznik.
Poszła się wykąpać a ja posprzątałem po obiedzie. Wyszła z łazienki kierując się do sypialni. Poszedłem więc się umyć.
Gdy wszedłem do swojej, a w zasadzie teraz naszej sypialni zastałem ją przy książce. Długość jej koszuli nocnej przyprawiła mnie o szybsze bicie serca.
- Zadomowiłaś się jak widzę. Co czytasz?
- "Pasję życia" biografię Vincenta van Gogha.
- To mój ulubiony malarz, uwielbiam jego dzieła.
- Jaki jest twój ulubiony obraz jego autorstwa?
- "Gwieździsta noc" i "Taras kawiarni w nocy" a twoje?
I tak rozmawialiśmy o tym artyście do trzeciej nad ranem. Wstaliśmy dość niewyspani, ale szczęśliwi. Ania ubrała się i odprowadziłem ją do drzwi. Wzięła kawę ode mnie na wynos.
- Dzięki za wszystko, było przyjemnie. Napiszę ci kiedy będzie próba do poloneza.
- Nie mogę się doczekać chociaż trochę się stresuję.
- Nie ma czym. Miłego dnia.
Pocałowała mnie w usta i wyszła z mieszkania. Odprowadzałem ją wzrokiem aż do windy. Zamknąłem drzwi i uświadomiłem sobie, że wpadłem po uszy. Nie mogłem przestać się uśmiechać.

Hejka, mam ostatnio jakąś wenę z czego bardzo się cieszę hahs. Jak wam się podoba? Zostawiajcie gwiazdki i komentarze. Miłego czytania<33 🤍✨.

&quot;Jak pokochałam gangstera&quot;Where stories live. Discover now