Tomek's pov
Zaprosiłem Anię do swojego mieszkania na wspólną naukę do matury. Zjawiła się przed moimi drzwiami ubrana w kwiecistą sukienkę i botki na obcasie. Wyglądała ślicznie.
- Hej, miło cię widzieć.
Cmoknąła mnie w policzek. Moja skóra łaskotała po jej dotyku, serce zabiło mi szybciej.
- Hej, ciebie też miło jest zobaczyć.
Weszliśmy do środka a ona zdjęła buty i płaszcz.
Dałem jej kapcie, żeby nie zmarzły jej stopy. Doceniała ten gest lekkim uśmiechem.
Usiedliśmy przy stole w jadalni. Wyjęła książki i notatki do matury i zaczęła się uczyć.
Nie wiedząc za bardzo co ze sobą zrobić po prostu gapiłem się na jej profil. Jej okulary nadawały jej charakteru, sprawiały, że wyglądała na mądrzejszą.
- No co? - zapytała lekko zalotnie.
- Nic, gapię się na ciebie gdy się uczysz.
Uniosła brwi w zaskoczeniu.
- Widzę przecież, że się na mnie patrzysz. Co więcej schlebia mi to.
Zaśmiałem się, a raczej zachiotałem jak zakochany nastolatek, którym przecież od dawna nie byłem.
- Przepraszam, nie powinien był. Przeszkadzam ci a miałaś się przecież uczyć.
- Nie szkodzi, serio. To nawet miłe, mieć towarzystwo wcześniej zawsze uczyłam się sama.
Moje policzki pokryły się rumieńcami.
- Chcesz coś do picia albo jedzenia?
- Poproszę kawę.
Poszedłem więc zrobić napój bogów, o który poprosiła. Syczenie ekspresu wypełniło ciszę w mieszkaniu. Nalałem niemalże życiodajnej cieczy do filiżanki tworząc przy okazji serce z mleka - tak zwane latte art.
- Dzięki, kawa to napój bogów.
- Zgadzam się.
Upiła łyk uśmiechając się znad naczynia.
- Bardzo dobre.
- Cieszę się, że ci smakuje. Czego się uczysz?
- Pozytywizmu i romantyzmu. Za tym drugim tak średnio przepadam, bo wszyscy ci bohaterowie zakochiwali się raz w życiu a potem ginęli na końcu większości utworów. Do tego te wszystkie części "Dziadów" i cierpienie za miliony. Mnóstwo dramatów, bohaterów podobnych do siebie. To dość męczące, powtarzalne.
Zaciekawił mnie sposób, w jaki o tym mówiła.
- Jeśli cię to pocieszy to również nie jestem fanem romantyzmu.
- Zgadzamy się, to dobrze.
Wróciła do swoich notatek. Były bardzo estetyczne i starannie wykonane. Pokrywały całą powierzchnię stołu tworząc coś w rodzaju artystycznego nieładu.
Po jakimś czasie cicho poszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia nam obiadu. Ugotowałem makaron i zacząłem przygotować owoce morza. Efekt był zadowalający. Nałożyłem nasze porcje na białe talerze i zaniosłem do jadalni.- To co, mała przerwa na obiad?
Jej oczy rozszerzyły się z zaskoczenia.
- Skąd wiedziałeś, że ten makaron jest moim ulubionym?
- O rany, dopasowałem się do twojego gustu nawet o tym nie wiedząc.
Postawiłem przed nią talerz a ona zaczęła jeść. Zamruczała z zachwytu już po chwili jedzenia.
- Ktoś tu jest utalentowanym kucharzem.
- Dzięki, robiłem to po raz pierwszy w życiu.
- Słuchaj, bo za miesiąc jest moja studniówka i chciałbyś pójść jako moja osoba towarzysząca, a w zasadzie mój chłopak?
Zatkało mnie, ale wiedziałem co powiem.
- Powiedzenie przez żołądek do serca sprawdziło się jednak. Oczywiście, że z tobą pójdę. Będę zaszczycony.
Przewróciła oczami w zabawny sposób.
- No nie przesadzaj już, błagam. Moim zdaniem posiadanie chłopaka, który umie gotować jest bardzo ważne. Niemal zapominałam, musisz chodzić ze mną na próby do poloneza.
- Okej, to będzie ciekawe.
Skończyliśmy jeść a Ania schowała notatki do torby.
- Na dziś już wystarczy tej nauki. Mogę tu spać?
- Jasne, w łazience masz dodatkowy ręcznik.
Poszła się wykąpać a ja posprzątałem po obiedzie. Wyszła z łazienki kierując się do sypialni. Poszedłem więc się umyć.
Gdy wszedłem do swojej, a w zasadzie teraz naszej sypialni zastałem ją przy książce. Długość jej koszuli nocnej przyprawiła mnie o szybsze bicie serca.
- Zadomowiłaś się jak widzę. Co czytasz?
- "Pasję życia" biografię Vincenta van Gogha.
- To mój ulubiony malarz, uwielbiam jego dzieła.
- Jaki jest twój ulubiony obraz jego autorstwa?
- "Gwieździsta noc" i "Taras kawiarni w nocy" a twoje?
I tak rozmawialiśmy o tym artyście do trzeciej nad ranem. Wstaliśmy dość niewyspani, ale szczęśliwi. Ania ubrała się i odprowadziłem ją do drzwi. Wzięła kawę ode mnie na wynos.
- Dzięki za wszystko, było przyjemnie. Napiszę ci kiedy będzie próba do poloneza.
- Nie mogę się doczekać chociaż trochę się stresuję.
- Nie ma czym. Miłego dnia.
Pocałowała mnie w usta i wyszła z mieszkania. Odprowadzałem ją wzrokiem aż do windy. Zamknąłem drzwi i uświadomiłem sobie, że wpadłem po uszy. Nie mogłem przestać się uśmiechać.Hejka, mam ostatnio jakąś wenę z czego bardzo się cieszę hahs. Jak wam się podoba? Zostawiajcie gwiazdki i komentarze. Miłego czytania<33 🤍✨.
YOU ARE READING
"Jak pokochałam gangstera"
Teen FictionAnia poznaje w kawiarni przystojnego faceta, Tomka. Nie wie jeszcze, że to spotkanie zmieni jej życie na długo. Zaczynają się spotykać, ale ON ma pewien sekret, który nie może wyjść na jaw. Gdy jednak zostaje ujawniony życie Ani ulega zwrotowi akcji...