ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY

117 18 8
                                    

Przeprowadzenie wywiadu z Lily i Jamesem okazało się tą łatwiejszą częścią planu. Aurora Fenetre była profesjonalistką, więc powstrzymała się od okrzyków zaskoczenia, tylko od razu przystąpiła do zadawania pytań. Sama miała ich sporo, poza tym dobrze wiedziała, czego chcieliby dowiedzieć się jej czytelnicy, a także wierni odbiorcy konkurencyjnych gazet, zwłaszcza tego szmatławca, Proroka, od lat sterowanego przez Ministerstwo.

Tych pytań było naprawdę dużo, a czasu mało, ale Aurora nie pierwszy raz musiała uporać się z obróbką materiału w ciągu zaledwie kilku godzin, by zdążyć wydrukować gazetę na szóstą rano.

Trudniejszą częścią tego przedsięwzięcia, czyli promocją i reklamą najnowszego wydania „Magii i życia”, zajęła się Alison. Pomagali jej w tym Potterowie, zwłaszcza obdarzona talentem plastycznym Lily.

Udało im się i dlatego w poniedziałek z samego rana całe centrum magicznego świata, czyli ulica Pokątna, okolice Ministerstwa Magii i Kliniki Św. Munga zostały obwieszone plakatami i banerami reklamującymi nowy numer pisma. Co więcej, darmowe egzemplarze gazety można było dostać w aptece u Sebastiana.

O szóstej rano lawina ruszyła i jak się szybko okazało, nic nie było w stanie jej zatrzymać – już po południu zachwycona Aurora szykowała pierwszy dodruk.

*

Tymczasem Alison, która przespała raptem trzy godziny, jeszcze przed rozpoczęciem pracy spotkała się z tymi pracownikami Ministerstwa, którzy nie byli tak krótkowzroczni jak Knot. Chciała poinformować ich o tym, co się wydarzyło zanim biuro ministra wyda oficjalne dyspozycje.

W biurze aurorów zgromadzili się jej koledzy z Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów: Amelia Bones, Rufus Scrimgeour, Kingsley, Tonks i Moody. I oczywiście Arthur Weasley, pracujący w tym samym departamencie, ale w innym biurze. A także Eileen Snape (Zarząd Klubu Gargulkowego) oraz Ludo Bagman z Departamentu Magicznych Gier i Sportów, Bartemiusz Crouch Sr z Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów oraz Arnold Peasegood i Gilderoy Lockhart z Departamentu Magicznych Wypadków i Katastrof.

To była zaledwie część osób, którym ufała (lub które coś jej zawdzięczały), ale w tym momencie tylko oni zgodzili się przyjść do Ministerstwa skoro świt. Niektórzy już wiedzieli o powrocie Voldemorta, dla reszty ta nowina była całkowitym zaskoczeniem. Jednak wszyscy szybko odgadli, jak na nią zareagował Knot.

– Przedwczoraj... – zamyśliła się Amelia. – Było dość czasu, by podać to do publicznej wiadomości. Skoro Korneliusz nie zrobił tego od razu, to już raczej nie zrobi.

– Nie uwierzył naocznym świadkom – powiedziała Alison. – Ani Dumbledore’owi. Jego niewiara nie byłaby problemem, ale obawiam się, że minister ma zbyt duży wpływ na Proroka Codziennego, który dla większości czarodziejów jest jedynym źródłem informacji.

– Masz rację – zgodził się z nią Kingsley. – Jeśli informacje o tym nie pojawią się w Proroku, to nikt nam nie uwierzy. Poza tym, jak niby mielibyśmy dotrzeć do każdego czarodziejskiego domu w kraju...

– Tym się już zajęłam – przerwała mu i wręczyła każdemu po egzemplarzu „Magii i życia”. – Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy przeczyta tę gazetę, ale może przynajmniej usłyszy o zmartwychwstaniu Potterów i podda w wątpliwość słowa Proroka czy Ministerstwa.

Dała im czas, by przejrzeli gazetę i dopiero wtedy powiedziała:

– Dumbledore już działa, ale jest jedna kwestia, której nie jest w stanie załatwić bez pomocy Ministerstwa Magii. Chodzi o dementorów i ich władzę nad Azkabanem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 23 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Snape, after all this time? Część IIIWhere stories live. Discover now