emocje

153 6 11
                                    

-Witajcie mieszkańcy ninjago - Mój głos był niższy i przerażający. Do tego moje oczy płonęły

-Kim jesteś? Czego chcecie od naszego domu?! Jakiś dzieciak do nas podszedł i przez chwilę nawet było mi go żal,ale..

- Czy ja powiedziałem,że możecie podchodzić do mnie ?! Podniosłem go swoją mocą i bezlitośnie rzuciłem o najbliższy budynek po czym zacząłem się głośno śmiać. Rodzice natychmiast podeszli do dziecka, które albo nie żyje albo napewno będzie niepełnosprawne do końca życia. W sumie nie obchodzi mnie jego los za bardzo

-Kim jestem ? Naprawde nie poznajecie ? Tak trudno się wam domyślić żałosne stworzonka ? Cóż ułatwie wam to - chciałem utworzyć swoją zieloną energię jednak uprzedziła mnie..

- Lloyd ! Przestań terroryzować miasto ! Zapomniałeś Kim jesteś czy co?!

- Skaylor - spojrzałem na nią pusto

- Przerwałaś mi ujawnianie,ale skoro już powiedziałaś Kim jestem. Zgadza się to ja Lloyd Garmadon. Pewnie zastanawiacie się co mi odbiło nie? Cóż prawda jest taka,że zło jest silniejsze i zawsze zwycięży, więc..

- Przestań! Wcale tak nie jest i dobrze o tym wiesz ! Sam mówiłeś,że nie możemy się poddawać,że po burzy zawsze wyjdzie słońce,a ty co zrobiłeś? Poddałeś się- spojrzała na niego z żalem

- Do jasnej cholery możesz mi nie przerywać?! A wy na co czekacie?! Brać ją i resztę!

ONI zaczęli atakować miasto. Sytuacja była nie za dobra. Wygrywali
Jedna osoba obserwowała całe zdarzenie. Widzieła jak można to powstrzymać.

Pov Garmadon
Mój syn. Naprawdę to mój syn chodź z jednej strony nie przeszkadza mi to,że stał się zły to z drugiej dziwnie się na to patrzy nie ? Przecież chyba jestem dobry,więc może powinen coś no nie wiem im pomóc? Ale nie ma tu takiej osoby,która mogłaby to naprawić. Harumi nie żyje,a z tego co wiem to się w niej bujał,ale może spróbuje go trochę spowolnić. I tak się zastanawiam gdzie są ninja ?




- Nie wierze,że teraz popsuła nam się perła ! Kai kopnął w statek

- Mistrzu co teraz ? Odezwała się zielonooka

- Właśnie mistrzu co teraz? Lloyd z tego co mówiła skaylor zaczął podbijać nasze miasto. Nie wiemy gdzie jest Garmadon i jak go sprawdzić na ziemię, a na dodatek zepsuła nam się perła !  Jay wymachiwał rękoma jakby nikt o tym nie wiedział

- Cisza! Zaraz wrócę - i wszedł do środka perły

- Zaraz wrócę? On chyba jak sobie robi

- Spokojnie Kai. Mistrzu Wu napewno wie co ma robić

- Zane,czy ty chociaż raz możesz popatrzeć na sytuację okiem człowieka?! Sytuacja jest chujowa, a my nie mamy jak się dostać do domu ! Kai stanął na przeciwko Nindroida

- Wiem o tym Kai,ale twoje krzyki nic nie pomogą,a tylko cię napędzają. Wiem,że skaylor jest w niebezpieczeństwie i się o nią teraz najbardziej martwisz,ale pamiętaj, że jest tam też pixal i co mam powiedzieć? Też się o nią Martwię,ale nie mogę okazywać tej złości na wszystkim wokół,więc przyjacielu uspokój nerwy prosze

- Przepraszam. Poniosło mnie - zrobił się czerwony z wstydu

- Nic się nie stało,ale powinieneś po tym wszystkim popracować nad emocjami

Tylko pokiwał głową

- Dobrze uczniowie posłuchajcie mnie uważnie. Mam tu zaparzoną herbatę podróżnika,więc musicie wszyscy pomyśleć o jednym miejscu,a mianowicie ma być to wierza Borga dobrze ?

Wszyscy pokiwali głowami

- A co dalej ?

- Dalej robimy to co wychodzi nam najlepiej. Ratujemy miasto!

- Ninja go!






- Gdzie jest mroczny władca?! Rozejrzałem się wszędzie. Ten idiota chyba się nie wycofał?!

Wygrywaliśmy. Mistrzowie żywiołów wycofali się. Dużo z nich zostało mocno rannych i z tego co widziałem to paru mieszkańców oberwało, no cóż było się nie zbliżać nie ?

Ktoś szedł w moją stronę,ale nie widziałem dokładnie kto to był. Poczekałem aż podejdzie na tyle blisko bym mógł ujrzeć jego lub jej twarz

- Garmadon? Aż otworzyłem szerzej usta. Mój ojciec jednak żyje ?

- Witaj Lloyd widzę,że postanowiłeś zmienić strony. Co się wydarzyło?

- A ty co? Nie muszę Ci się spowiadać. Lepiej będzie jak odrazu przejdziemy do walki -wytworzyłem kulę

- Co ty masz takie słabe nerwy ? Słyszałem,że cie mroczny władca wystawił. Powiedz co zrobisz sam ?

-Jestem potężniejszy od tamtego barana ofiarnego, co przegrał ze mną 2 razy z resztą mam też moich sługów jakimi są ONI

- I co? Co zrobisz jak już podbijesz ninjago hmm?

- Jakoś dziwnie,że ty mi to mówisz nie sądzisz? Jakoś nie dawno sam chciałeś to zrobić!

- stare czasy. Lloyd nie bądź głupi i wróć do swojej formy człowieka. Pokonamy mrocznego władcę i ONI i znów będzie Happy

- Chyba sobie Kpisz. A ty co nagle dobry jesteś ? Może zaraz powiesz,że chcesz tych ninjasów mistrzem drugim zostać? A z resztą nie, nie mów

- Już dosyć pozbijałeś osób. Tamte dziecko i innych ludzi

-A ty nie wiesz? Głośno się zaśmiałem

- Matke też zabiłem- dziwnie się spojrzał. Pewnie pomyślał, że to żart, jednak uśmiech na mojej twarzy wcale na to nie sugerował 

- Zabiłeś mistako ?

- Owszem. Zasłużyła jak nikt inny

- czemu ? Przecież cie kochała!

- Zostawiła mnie w najtrudniejszym okresie mego życia! Zdradziła cie z twoim bratem i wróciła gdy zostałem zielonym ninjasem!

- Co zrobiła z Wu ?! Uh nie ważne. Potem z nim o tym pogadam

-Ta ja nie mam ochoty juz na pogadanki. Brać go !

ONI rzucili się na Garmadona. Ten jednak sprawnie ich pokonywał
Za to Lloyd wciąż szukał swojego "współpracownika"

Nie wiedział,że on chciał go zabić od tyłu. Gdy znów sie obrócił chciał wbić w niego miecz jednak..

- Lloyd za tobą ! Garmadon go ostrzegł. Jednak na próżno

Mroczny władca przebił go na wylot. Jednak nic mu się nie stało. On sam się tylko popatrzył i zaśmiał

- Wiedziałem,że Prędzej, czy później będziesz chciał to zrobić-mówiąc to wyciągnął z siebie miecz

- Jak to możliwe?! Powienneś teraz się wykrwawiać, a z ciebie ledwo co krew leci ! Mroczny władca nie tego sie spodziewał

-Sam mówiłeś,że jestem najlepszy nie? I masz racje. Jestem nawet lepszy niż ty

Zaczął go nawalać swoją mocą. Mroczny władca się bronił. Walka była wyrównana

Tylko jeden zwycięży

Chyba powoli finał co ?

Echa Przeszłości- llorumi Where stories live. Discover now