II plan idealny

223 13 1
                                    

Kai~
No i co ja mogę powiedzieć? ON WYGLĄDAŁ JAKBY MIAŁ ZARAZ ZEMDLEĆ ! blady,a jak dotknęłam jego ręki..napewno dużo nie je..nie wpuścił mnie i co ja teraz mam dalej zrobić?

- Co tam Kai ? Czemu nie jesz ? Spytała się mnie moja młodsza siostra
- Widziałem go - spojrzałem się jej w oczy. Trzeba przyznać,że ma piękne
- Kogo ?
- A kogo nie ma z nami od roku ?
- Aa..
- schudł,jest blady,jak ściana
- Może powinienem go zbadać? Zasugerował zane
- Nie ma opcji,że wpuści cie do pokoju. Ja go fartem zobaczyłem jak wychodził przez okno
- Może czas bym ja się wtrącił? Zza drzwi wyszedł wu
- Mistrzu z całym szacunkiem,ale on twierdzi,że nie potrzebuje pomocy..
- Nie możemy pozwolić,by tak długo siedział w swoim pokoju,więc musimy wymyślić plan,jak zmusić go do rozmowy
- Mistrz ma rację,ale jak to zrobimy?
- Najpierw Zane zamrozi wejście od zewnątrz okna,by jak już wejdziemy do środka nie mógł wyjść. Następnie Cole rozwali siłą drzwi i przez to dostaniemy się do naszego punktu
- Myśle,że go tylko spłoszymy jeśli go siłą zmusimy do gadania..
-Ile razy próbowałaś z nim rozmawiać i ci nie otwierał?
- Wiele...
- No właśnie. Trzeba coś zrobić,bo go stracimy!

Zrobili tak jak planowali. Upewnili się,że chłopak jest w pokoju i zaczęli realizować swój plan. Zane zamroził mu wyjście z pokoju,co Lloyda na początku zaskoczyło, jednak spodziewał się co kombinują i wiedział,że nic nie zrobi,więc dawał im nadzieje,że udaje że nie zauważa co robią
Cole wyważył drzwi i wszyscy powoli zaczęli wchodzić do pokoju blondyna. Zobaczyli o dziwo porządek i samego jego na łóżku z słuchawkami na uszach
- Lloyd ? Czarnowłosa postanowiła zacząć rozmowę
On jednak nawet na nich nie spojrzał. Sam nie wie czemu bardzo się stresował i cały się trząsł.
- Hej. Może odłożysz słuchawki i pogadasz z nami co? Nawet Jay był poważny. Wiedział,że żarty teraz są nie na miejscu
Mistrz wu tylko rozglądał się po pokoju i zauważył coś czego nie powinien wiedzieć za nim Lloyd się skapnął,że leki ma na szafce nocne są na wierzchu było już za późno. Z wrażenia szybko wziął je do kieszeni i na nich spojrzał
- To nie tak jak myślicie..
- Dlaczego? Dlaczego bierzesz antydepresanty ?
- Jak myślicie dlaczego się je bierze ? I po co tu wchodziliście?! Nie prosiłem się o gości ani o pomoc
- My tylko chcemy ci pomóc- odezwał się mistrz ziemi
- Ja nie potrzebuje pomocy
- To dlaczego bierzesz leki skoro sugerujesz, że nic ci nie jest ?
- Gówno was to obchodzi. Wyjdzcie stąd
- Nie ma mowy Lloyd - Kai zaczął do niego podchodzić co go tylko spłoszyło i zaczął się cofać do końca łóżka
- Nie podchodźcie do mnie!
- Przecież nie chcemy zrobić ci krzywdy Lloyd
- Nie obchodzi mnie co ode mnie chcecie Kai.
- proszę 5 minut rozmowy. Tylko tyle - odezwał  się mistrz
- Dobra,ale on ma się odsunąć- spojrzal na kai'a z strachem w oczach
- dobrze już się odsuwam - zaczął się cofać
- Więc czego chcecie?
- Dlaczego nie wychodzisz do nas nawet na jedzenie?
- nie czuje takiej potrzeby
- Jeszcze chociaż coś?
Kiwnął ramionami
- Zdarzy się
- Czy mogę cię zbadać?
- Nie widzę takiej potrzeby
- Zaczniesz do nas wychodzić? Tęsknimy za tobą
- Czuje się jak na przesłuchanie. Może skończymy je już?
- Odpowiedz na pytanie
- Nie wiem może ? A teraz już wyjdziecie?
Zane pomimo odmowy zaczął skanować ciało Lloyda
- Zane co ty robisz? Chłopak zaczął zdawać sobie sprawę,że zaraz się wyda wszystko
- Lloyd powiesz dlaczego widzę w twoim ciele liczne okaleczenia, jesteś odwodniony,wygłodzony i masz znaczne ilości siniaków?
- Mówiłem,że nie masz mnie badać- powiedział z pogardą
- owszem i nie zbadałem cię tylko zeskanowałem
- Yhym. Nie ważne wyjdźcie z tąd
- Teraz to napewno nie. Marsz do kuchni zjeść cokolwiek
- Nie będziecie mi mówić co mam robić! Zaczęła boleć go głowa
- Czy coś cię boli ?
- Wyjdźcie z t-tą-ąd
Zemdlał

Echa Przeszłości- llorumi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz