- To zależy. Mi ta rola odpowiada. Ale każdy inaczej do tego podchodzi. - Jimin uśmiechnął się lekko wrócił do kołysania syna.

- A jak wyglądało to na początku. Jak się pojawił na świecie? - zapytał Jin

Pov: Jimin

Chłopcy byli bardzo ciekawi jak to jest być ojcem.

- Na początku bardzo był przywiązany do Alice. Jednak kiedy ja miałem wolne, a Alice poszła do pracy, bardziej chciał ze mną spędzać czas.

- a cieszysz się, że jesteś ojcem? - Tae zadawał dziwne, a czasem normalne pytania

- Oczywiście, że tak. Kocham yeonjuna i nie zamierzam nigdy zrobić tego co jego mat… - nie dokończyłem. Nie chciałem, aby wiedzieli

- Szczerze mówiąc bardzo przypomina ciebie. Jakbym młodego jiminka widział hah - powiedział jin. Przy stole była miła atmosfera, aż do… do ataku płaczu.

- Yeonjun spokojnie ciii. - wstałem, aby uspokoić bobaska. Jednak widziałem co jest przyczyną płaczu. Pocałowałem jego czułko. Trochę się uspokoił, ale nie na długo. Mocno go przytuliłem, chcę mu dać jak najwięcej miłość przeciwieństwie do jego matki…

Po godzinie udało się go uspokoić. Spał w kołysce, która kołysałem. W tym samym czasie szukaliśmy ofert mieszkań w usa. Były ładne, ale i też brzydkie mieszkania. Ale mam nadzieję, że chłopakom uda się coś znaleźć.

Po 2 godzinach znaleźli mieszkanie 6-osobowe. Jutro mieli wizytę z właścicielem apartamentu.

Pov: Jungkook

Jimin Kochał swojego syna nad życie. Widać było, że zrobiłby dla niego wszystko. Byłem zaskoczony, że Jimin się tak zmienił. Nie imprezował praktycznie wcale, nie wymieniał dziewczyn jak skarpetki, był poprostu szczęśliwy. Za każdym razem kiedy jego syn go przytulał robiło mi się ciepło na sercu. To było przeurocze uczucie.

- Oho coś się zacznie zaraz dziać. - powiedział Jimin widząc, że yeonjun zaczyna się wybudzać. Po chwili cały pokój był wypełniony płaczem dziecka. Jimin wziął go na ręce. Z tego co kiedyś mówił yeonjun nie zabardzo lubiał przebywać w kołysce. Wolał spać na kimś.

Dziecko, gdy poczuło zapach ojca przestało płakać.

- Oh yeonjun, yeonjun. - westchnął ciężko Jimin przytulając istotę.

*

2 miesiące później…

Pov: Jimin

Dziś były mikołajki. Jak zawsze na naszą tradycje dekorowalismy dom, znaczy tylko ja z Yeonjunem. Z Alice nie chcieliśmy się narazie widzieć. Mieli przyjść chłopaki troche pomóc dekorować dom.

- Yeonjun rozwieś to proszę. - podałem mu małe lampeczki. Yeonjun miał już 8 miesięcy. Umiał mówić, ale czasem ciężko było to zrozumieć. W telewizorze grała świąteczna piosenka, na stole były pierniki, mandarynki i kakao. Gdy usłyszałem dzwonek do drzwi przerwałem strojenie domu.

- Hej Jiminnnnnnnnnn. Wesołych mikołajków. - powiedział suga wyglądał jakby coś brał…

- Ciacio, a cio z mamusjom? - zapytał Yeonjun, ciągnąć mnie za nogawkę.

I'm not sure ~jikook ~kookmin Where stories live. Discover now