Kylian nie wie?

84 8 1
                                    

Mijały godziny a Neymar nie wracał. Zaczynałam się martwić.

Davi spał jak zabity a ja siedziałam na swoim łóżku patrząc tępo w ścianę. Pisałam z Ethanem który pochwalił się że wziął leki, ale Neymara u nich nie było. Pisałam do Kyliana który również go nie widział.

Po chwili poddałam się i zgasiłam światło kładąc się do łóżka. Przykrywałam się kołdra a następnie przymknęłam oczy. W tym momencie drzwi się otworzyły, uchyliłam lekko oczy ale w taki sposób że nie będzie w stanie tego zobaczyć. Stanął w miejscu na chwiejnych nogach, wiedziałam że jest pijany. Niewiem dlaczego ale umiem to rozpoznać, spojrzał na moją osobę a następnie na małego blondyna który spał rozwalony na swoim łóżku.

Moje serce zaczęło mocniej bić kiedy on skierował się w stronę mojego łóżka. Ale mimo tego nadal nie zamknęłam oczu, usiadł blisko mnie. Cholernie aż za blisko, ponieważ jego cudowne perfumy dostały się do moich nozdrzy, a ja dosłownie pod wpływem zapachu jego perfum się rozpływałam.

Spojrzał na mnie. Mimo tego że było ciemno zobaczyłam w jego oczach dwie małe iskierki, które były przy naszym pierwszym spotkaniu. Zachichotał a następnie chwycił lekko moja dłoń gładząc jej wierzch. Moje ciało się wręcz spięło, chciałabym z nim o tym wszystkim porozmawiać ale teraz? Nie jesteśmy w stanie patrząc na jego stan.

Nagle jego dłoń powędrowała wyżej na nadgarstek. Na którym miałam tatuaż, zaczął palcem jeździć po konturze mojego tatuażu. Uśmiechnęłam się lekko co on najwidoczniej zauważył, ponieważ Zachichotał a następnie uniosł mój podbródek.

- Dobry wieczór - zaśmiał się. A następnie założył na ucho mój zabłąkany kosmyk brązowych włosów.

- Cześć - wstałam do pozycji siedzącej. - Dlaczego tak poprostu wyszedłeś? - spytałam a on westchnął.

- ciężko mi to pojąć że mam syna. Bruna nie czuje się dzisiaj na siłach aby powiedzieć ci o tym wszystkim co leży mi na sercu. Obiecuje żebyś nie nie martwiła o nic, możemy porozmawiać jutro? - kiwnęłam głową - Damy Daviego do twoich braci.

- nie. To zły pomysł, Kylian nie może wiedzieć a Ethan jest chory.

- Kylian nie wie? - zaprzeczyłam głową - masz zamiar mu kiedyś powiedzieć?

- kiedyś napewno.

- To damy do Messich. Do Thiago, napewno się ucieszy - Odwzajemniłam uśmiech a następnie położyłam się spowrotem do łóżka.

Rano obudziłam się słysząc głos Neymara i jeszcze trzy inne głosy. Usiadłam i spojrzałam na Brazylijczyka który rozmawiał z Messimi.

- Cześć Bruna - zaśmiała się Antonella widząc moją minę. - Porywamy małego - Wystrzezyła się. Wzięła małego na ręce i cała trójka wyszli.

- Jest dwunasta - Parsknął śmiechem a ja odrazu wstałam z łóżka. - ale spokojnie, obstawiam że to przeze mnie.

- Mimo wszystko Martwiłam się. I o ciebie i to że wygadasz Kylianowi - Wzruszyłam ramionami. Otworzyłam szafę i wyciągnęłam z niej dres, pomaszerowałam do łazienki ignorując go.

Nie miałam dzisiaj jakiś planów więc nie robiłam makijażu, oraz nie ogarniałam jakoś szczególniej włosów. Przebrałam się w dres, i jedyne co zrobiłam to krótka codzienna pielęgnacje. Westchnęłam wiedząc że czeka mnie rozmowa z Neymarem.

Kiedy opuściłam łazienkę nie zobaczyłam nigdzie Neymara. Ale jak bardziej się wychyliłam zobaczyłam Neymara siedzącego na tarasie.

Za jakie grzechy.

★★★★
Miłego!

Seus olhos | Neymar JrNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ